Lekcja skuteczności

Jastrzębski Węgiel walczy z ONICO Warszawa o drugie miejsce po rundzie zasadniczej, co gwarantuje bezpośredni udział w półfinale. Ekipa ze stolicy sprawiła niespodziankę i pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, stawiając jastrzębian pod ścianą. Chcąc utrzymać kontakt z rywalami, w starciu z Chemikiem Bydgoszcz nie mogli stracić punktów. Zadanie wykonali, ale swoją postawą nie zachwycili.

W każdym z setów początkowo dominowali gospodarze. W pierwszym prowadzili 11:8, w drugim 15:9, a trzecim nawet 17:10. Świetnie prezentowali się zwłaszcza w bloku. Nie mogli się przebić przez niego Dawid Konarski, Christian Fromm oraz Julien Lyneel. I to nawet w sytuacji, gdy naprzeciw siebie mieli jednego rywala.

Goście okazali się jednak zabójczo skuteczni. Byli pewni swoich umiejętności. Nie wpadali w panikę, gdy im nie szło. Także trener Roberto Santilli, spokojnie reagował na wydarzenia na parkiecie, a przecież już niejednokrotnie pokazał, że ekspresji mu nie brakuje. Już w pierwszej partii wymienił atakującego. Konarskiego zastąpił Jakub Bucki, który jednak nie miał najlepszego dnia. Męczył się okrutnie. Bił mocno, ale wprost przed siebie. Kilkakrotnie boleśnie odbił się od rąk rywali.

Goście, gdy sety zbliżały się do końca, ukazywali swój prawdziwy potencjał. Z łatwością odrabiali straty. Lukas Kampa umiejętnie wykorzystywał środkowych, Dawida Gunię oraz Piotra Haina, a na skrzydłach przebudzili się Lyneel oraz Fromm. Kluczem okazały się jednak zagrywka oraz blok. Dzięki odrzuceniu bydgoszczan od siatki raz za razem stopowali ich ataki.

Chemik Bydgoszcz – Jastrzębski Węgiel 0:3 (19:25, 20:25, 23:25)

BYDGOSZCZ: Vinhedo (3), Lipiński (9), Szalacha (3), Filipiak (13), Kovacević (16), Morozow (4), Kowalski (libero) oraz Karakuła, Lesiuk, Akala, Siwicki, Gryc. Trener Jakub BEDNARUK.

JASTRZĘBIE: Kampa (1), Fromm (11), Gunia (12), Konarski (6), Lyneel (12), Hain (5), Popiwczak (libero) oraz Kosok, Bucki (5), Rusek. Trener Roberto SANTILLI.

Sędziowali Piotr Skowroński (Gdańsk) i Zbigniew Wolski (Gorzów Wlkp.). Widzów 1170.

Przebieg meczu

I: 10:8, 13:15, 15:20, 19:25.

II: 10:4, 15:9, 16:20, 20:25.

III: 10:5, 15:10, 20;19, 23:25.

Bohater – Julien LYNEEL.

 

Na zdjęciu: Nawet w najtrudniejszych momentach Lukas Kampa i jego koledzy utrzymali nerwy na wodzy.