Lekcja solidnie odrobiona

Biało-czerwoni odnieśli pierwsze zwycięstwo w Turnieju Czterech Narodów. – Z każdym meczem będziemy się rozkręcać – podkreślił Piotr Jędraszczyk, nasz najlepszy zawodnik w meczu z Koreą Południową.


Przygotowania polskich szczypiornistów do styczniowych mistrzostw świata trwają w najlepsze. Drugiego dnia towarzyskiego turnieju w krakowskiej Tauron Arenie podjęli Koreę Południową.

Zachować spokój

Historia spotkań przemawiała na korzyść naszej drużyny, która sześciokrotnie odniosła zwycięstwo i dwukrotnie musiała uznać wyższość rywali. Nie oznaczało to jednak, że czwartkowi przeciwnicy będą stanowić łatwą przeszkodę, tym bardziej że na na inaugurację 4Nations Cup pokonali Brazylię 28:22. Inaczej ułożyła się rywalizacja Polaków, którzy męczyli się z Tunezją, by przegrać 31:32. W poczynaniach naszych reprezentantów można było dostrzec wiele niedoskonałości – atak był pozbawiony płynności, rywale bez trudu przedzierali się przez defensywę, a bramkarze nie potrafili wspomóc kolegów. Mimo tego trener Patryk Rombel oraz zawodnicy zachowywali spokój.

– Do mistrzostw zostały dwa tygodnie. Nogi nie są jeszcze odpowiednio świeże, ale zachowajmy spokój, mamy czas. Wyczekujemy mundialu, ale staramy się nie „spalić” tym czekaniem – przyznał rzeczowo prawoskrzydłowy Arkadiusz Moryto.

W podobnym tonie wypowiadał się selekcjoner.

– Nikt nie lubi przegrywać. Mamy jednak świadomość, że był to pierwszy mecz w trakcie naszych przygotowań. Wiemy, jaki okres mamy za sobą i co w tym czasie robiliśmy. Wytyczyliśmy jednak sobie cele i krok po kroku będziemy dążyć do ich realizacji. Sporo elementów musimy poprawić, ale na pewno nie załamujemy rąk – zapewnił trener Rombel.

Inne oblicze

Do starcia z Koreą Południową nie przystąpili Mateusz Kornecki, Tomasz Gębala, Przemysław Krajewski i wspomniany Moryto. Szansę na zaprezentowanie się, co było zresztą do przewidzenia, otrzymali inni zawodnicy. Od pierwszych sekund można było zauważyć, że postawa polskich szczypiornistów jest inna niż przed 24 godzinami; obraz ich gry był zupełnie odmienny. Ich działania były pełne zaangażowania, waleczności i woli walki. Istotne było również skupienie, dzięki któremu Polacy popełniali zdecydowanie mniej błędów, które w rywalizacji z Tunezją były ich zmorą. Biało-czerwoni byli dynamiczni i konkretni w ofensywie, a współpracą w defensywie uniemożliwiali rywalom zdobywanie łatwych trafień. Swoją obecność na parkiecie zaznaczał Jakub Skrzyniarz, który środowego występu nie mógł zaliczyć do udanych.

Brawo Bis!

W rezultacie gospodarze turnieju utrzymywali przewagę i na przerwę schodzili przy trzybramkowym prowadzeniu. Świetnie spisywał się Bartłomiej Bis, który był wartościowy nie tylko w ataku, ale też w obronie. Tuż po zakończeniu pierwszej odsłony wskazał, gdzie można było doszukiwać się źródła widocznej różnicy w poziomie gry Polaków.

– Po wczorajszym spotkaniu w naszej szatni padło kilka gorzkich słów. Wyjaśniliśmy sobie parę kwestii, dzięki czemu dzisiaj widzimy zupełnie inną drużynę. Towarzyszy nam koncentracja, gramy zespołowo, każdy walczy za każdego – zauważył przed kamerą w TVP Sport 25-letni obrotowy.

Efekty przyjdą

Po zmianie stron sytuacja nie uległa znacznej zmianie, bo ekipa Patryka Rombla wciąż wiodła prym. Choć nie grała bezbłędnie, to nadal mogła czuć spory komfort. Solidnie na środku rozegrania prezentował się Piotr Jędraszczyk, aktywował się lewy rozrywający Damian Przytuła, a lewoskrzydłowy Jan Czuwara drugi dzień z rzędu pragnął udowodnić, że zasługuje na miejsce w kadrze. Azjaci nie odpuszczali, jednak nie byli w stanie realnie zagrozić przeciwnikom. Ich finezyjne zagrania co jakiś czas znajdowały finał między słupkami, ale nie wystarczały, by doprowadzić do wyrównania.

– Udało nam się zwyciężyć, bo poprawiliśmy obronę i zagraliśmy drużynowo. Myślę, że moje warunki fizyczne są podobne do tych, jakie mają zawodnicy z Korei Południowej, dlatego też stanowiłem dla nich problem. Postawiłem na szybkość i starałem się jak najbardziej umiejętnie rozdzielać piłkę, żeby pomóc drużynie – powiedział tuż po ostatnim gwizdku MVP meczu, Piotr Jędraszczyk.

– Trener testuje różne ustawienia, żeby każdy mógł dostać szansę. Ważne jest to, żebyśmy się zgrywali. To powinno przynieść efekty za niespełna dwa tygodnie. Nadal widać, że jesteśmy po ciężkich treningach, jednak – o czym świadczy wygrana – z każdym meczem będziemy się rozkręcać – zapewnił 21-letni zawodnik Piotrkowianina.

Kolejne rozegrane spotkanie dostarczy selekcjonerowi sporo materiału do analizy. Posłuży ona do wybrania grupy szczypiornistów, którzy będą reprezentować nasz kraj na najważniejszej imprezie ostatnich lat. Czy zawodnicy przeczuwają, jaka będzie ostateczna decyzja trenera?

– Nasze ostatnie dwa mecze nie były fenomenalne, ale wierzę, że w odpowiednich momentach damy z siebie 100 procent. Trudno stwierdzić, na którego z golkiperów postawi sztab, jednak każdy bramkarz, który wejdzie między słupki, bez wątpienia da tej drużynie jakość – zapewnia Adam Morawski. Podobna niepewność towarzyszy obrotowemu Patrykowi Walczakowi. Wybór zawodników na tę pozycję wydaje się bowiem niezwykle trudny.

– Wykonuję swoją robotę. Każdy stara się pokazać z jak najlepszej strony, dlatego wszyscy walczą najlepiej, jak potrafią – ocenił krótko.

W piątek, na zakończenie imprezy, Polacy zmierzą się z Brazylijczykami. Wszyscy uczestnicy turnieju wezmą udział w mundialu, który w dniach 11-29 stycznia zostanie rozegrany w Polsce i Szwecji.

Polska – Korea Południowa 31:27 (17:14)

POLSKA: Skrzyniarz, Morawski – Komarzewski 2, Daszek 1, Jędraszczyk 4, Bis 4, Pietrasik 2, Czuwara 5/3, Fedeńczak 4/2, Chrapkowski, Czapliński 2, Dawydzik, Olejniczak, Pilitowski 1, Przytuła 3, Walczak 2, Widomski 1. Kary: 8 min. Trener Patryk ROMBEL.

KOREA PŁD.: D. Kim, J. Park – Shin, Ku 2, Park Young 1 (CZK, 59 min – gradacja kar), Jang 3/2, Jo 3/3, Y. Lee 1, Y. Kim, J. Kim 4, G. Kim 3, Ha Min, Oh Ju 2, Ha 2, H. Lee 2, S. Park 2, Lee Chang, Jin 2. Kary: 10 min. Trener Freitas ROLANDO.

Tunezja – Brazylia 29:24 (18:16)

1. Tunezja 2 4 60:54
2. Polska 2 2 61:58
4. Korea Płd. 2 2 55:53
4. Brazylia 2 0 46:57

W piątek grają: Tunezja – Korea Południowa (15.30), Polska – Brazylia (18.00).

(m)