Lekkoatletyka. W Dausze ich będzie 44

Wczoraj – dwa dni po rozegranym na Stadionie Śląskim Memoriale Kamili Skolimowskiej – krajowa federacja podała ostateczny skład 44-osobowej reprezentacji na czempionat, który jeszcze nigdy nie był rozgrywany tak późno. W gronie 19 kobiet i 25 mężczyzn są polscy faworyci: tyczkarz Piotr Lisek, młociarze Wojciech Nowicki i broniący tytułu Paweł Fajdek, kulomioci Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki, średniodystansowcy Marcin Lewandowski i Adam Kszczot oraz „Aniołki Matusińskiego”, czyli żeńska sztafeta 4×400 metrów.

Oprócz tych, którzy uzyskali wskaźniki wynikowe, w kadrze są też tacy, którzy ich nie wypełnili, ale otrzymali zaproszenia od światowej federacji (IAAF) – Anna Sabat (800 m) i Bartłomiej Stój (dysk). Zaproszeń nie dostali m.in. czwarty i piaty zawodnik ubiegłorocznych mistrzostw Europy na 800 m, czyli Michał Rozmys i Mateusz Borkowski. Szczęścia nie miał też skoczek w dal AZS AWF Katowice Tomasz Jaszczuk, któremu do minimum (8,17) zabrakło 12 cm. – Tomka szkoda. W rankingu olimpijskim jest wysoko, a niestety do mistrzostw świata się nie dostał. Stać go na takie skakanie, które dałoby mu nawet finał w Dausze – uważa szef szkolenia PZLA Krzysztof Kęcki.

Lotto Memoriał Kamili Skolimowskiej – Trochę historii

W składzie znalazła się też fetowana w sobotę w Chorzowie sprinterka Ewa Swoboda, która w lipcu sugerowała, że jest zmęczona i chętnie odpuściłaby występ w Dausze. Bała się jednak zawieszenia ze strony związku. – Nigdy oficjalnie nie usłyszeliśmy od Ewy lub jej trenerki, że nie chcą startować w mistrzostwach świata. Wręcz przeciwnie – za każdym razem, gdy padało pytanie, dostawałem odpowiedź, że się przygotowują do imprezy docelowej w Katarze. Nie możemy opierać się na doniesieniach prasowych. Dlaczego zatem mielibyśmy jej nie powoływać? – odniósł się do sprawy Kęcki.

Kogo brakuje? Przede wszystkim mistrzyni i rekordzistki świata w rzucie młotem Anity Włodarczyk, która przechodzi rehabilitację po operacji kolana, oszczepnika Cypriana Mrzygłoda (uraz łokcia) oraz płotkarki (100 m) Klaudii Siciarz (poprosiła o zwolnienie z powodu zmęczenia sezonem).

Nie brak też kontrowersji: do sztafety mieszanej 4×400 m nie powołano lidera polskich tabel Karola Zalewskiego (AZS AWF Katowice), a w chodzie na 50 km zamiast toczącego spór sądowy z PZLA Rafała Fedaczyńskiego, który jednak uzyskał minimum, powołano Rafała Sikorę, który wskaźnika nie wypełnił…

Przed dwoma laty w Londynie Polacy wywalczyli 8 miejsc na podium. Taki wynik będzie w Katarze trudny do osiągnięcia; nie wiadomo, jak lekkoatleci poradzą sobie z upałem – choć sam stadion ma być klimatyzowany – oraz czy trafią z dyspozycją na przełomie września i października, czyli w czasie, w którym zawsze (!) byli już na urlopach. – To dla nas wyzwanie i wielka niewiadoma. Wydarzyć może się wszystko, ale liczę, że 12 szans przerodzi się w 4-5 medali. Ale to mogą być mistrzostwa cudów – dodaje Kęcki.

Tomasz Mucha, PAP

 

Na zdjęciu: Owacyjnie fetowana w Chorzowie Ewa Swoboda zaprezentuje się także w Dausze; oby z jak najlepszej strony!

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem