Lepiej nie brać dziewiątki…

Krzysztof Piątek jest już na 99 procent zawodnikiem Milanu. Najpierw zaakceptował warunki proponowane przez „rossonerich”, w piątek dogadały się kluby. Ten brakujący procent to jego podpis na kontrakcie. Ma go złożyć dzisiaj, lub najpóźniej jutro.

Najdroższy transfer

Przez dwa dni Piątek był na czołówkach włoskich dzienników sportowych. Najwięcej miejsca poświęcała mu wychodząca w Mediolanie „La Gazzetta dello Sport”. W piątek cztery kolumny, w sobotę kolejne dwie, zawierające szczegóły rozmów i analizę ustawienia zespołu Milanu w rundzie rewanżowej.

W sobotę „La Gazzetta dello Sport” poświęciła Piątkowi dwie kolumny.

Kontrakt jest do 2023 roku, sumę transferową ustalono na poziomie 40 mln euro, ale może zostać obniżona do 35 milionów i wtedy Milan przekaże do Genoi Alena Halilovicia lub Andreę Bertolacciego. Jest to najdroższy transfer w historii polskiego futbolu. Płatność będzie rozłożona na trzy lata. Rocznie Piątek ma zarabiać w Milanie 2 mln euro. Pod tym względem będzie na trzecim miejscu wśród Polaków w Serie A, po Wojciechu Szczęsnym i Arkadiuszu Miliku.

Tęsknota za „Pippo”

Piątek będzie nową „9” Milanu, jednak lepiej żeby nie brał tego numeru. W ostatnich latach zawodnicy go noszący dostarczali więcej rozczarowań, niż zadowolenia. Na stronie internetowej Milanu można obejrzeć filmik z akcją „Pippo” Inzaghiego w meczu z Ascoli w 2006 roku. Rozpoczął ją wyrzut piłki przez bramkarza Didę, rajd przez pół boiska i strzał w długi róg, przy bezradnej asyście trzech rywali. Ten gol zapewnił zwycięstwo 1:0.

Dziś takiego piłkarza w ataku Milanu nie ma. Lista jego następców liczy 8 nazwisk i nie wywołuje pozytywnych wniosków, jeśli zestawić ile kosztowali i ile było z nich pożytku. Otwiera ją Brazylijczyk Alexandre Pato, za niego zapłacono 22 miliony euro i przez pięć lat strzelił 63 gole. Zamyka ją Argentyńczyk Gonzalo Higuain, zdobył 6 bramek, dla niego starczyło Milanowi cierpliwości na pół roku.

Piątek na trybunach

Włoski portal calciomercato zrobił relację live z ostatniego etapu negocjacji w sprawie Piątka. Delegacja Genoi wyjechała do Mediolanu o 13.30. Spotkanie dyrektora generalnego Giorgio Perinettiego i administracyjnego Alessandro Zarbano z dyrektorem sportowym Milanu Leonardo Araujo rozpoczęło się o 17. O 18.10 pojawiła się informacja, że wszystko jest na najlepszej drodze do porozumienia. Na finiszu rozmów dołączył do swoich menedżerów prezes Genoi Enrico Preziosi, był też dyrektor generalny Milanu Ivan Gazidis. O 20.15 było „po robocie”. Przynajmniej, jeśli chodzi o ten dzień, bo pozostały jeszcze pewne szczegóły do ustalenia i będzie na to czas w poniedziałek, po ligowym meczu Genoi z Milanem. Krzysztof Piątek będzie w roli widza i to nie z powodu finiszu negocjacji, ale pięciu żółtych kartek. Na trybunach stadionu Luigi Ferraris można spodziewać się krytycznych pod adresem zarządu transparentów i okrzyków. Kibicom Genoi trudno się pogodzić z odejściem piłkarza, który podbił ich serca nie tylko skutecznością.

 

Henryk Górecki

 

Na zdjęciu: Krzysztof Piątek nie zagra dziś przeciwko swojej nowej drużynie. Pauzuje za kartki.