Zaproszenie na kolejkę. Dobrze wejść w sezon

Rozmowa z Leszkiem Baczyńskim, byłym trenerem i prezesem Zagłębia, obecnie honorowym prezesem klubu z Sosnowca.


Po ostatnim meczu z Lechem Raków mógł mieć podwójne powody do radości. Częstochowianie w końcu wrócili na swój stadion i byli bliscy pokonania Lecha, który w lidze jeszcze nie przegrał. W niedzielę w Mielcu będą faworytem. Zgodzi się pan z teorią, że Raków swoją postawą na początku rozgrywek zadaj kłam twierdzeniu, że gra latem w europejskich pucharach odbija się na dyspozycji w lidze?

Fot. ŚlZPN

Leszek BACZYŃSKI: – Raków od dłuższego czasu jest bardzo mądrze prowadzony. Dla klubu z Częstochowy puchary były przygodą, a mimo to zrobili w nich wynik ponad stan. Latem kadra została rozbudowana, bo trener Papszun doskonale zdawał sobie sprawę, że zaplecze osobowe musi być odpowiednie. Ekipa z Częstochowy przegrała jak na razie tylko jeden mecz, ma jeszcze dwa zaległe. Widać, że zespół jest dobrze przygotowany i zapewne w tym sezonie znów będzie w górze tabeli. Lecha mieli już prawie na widelcu, ale potwierdziła się maksyma, że wynik 2:0 jest mimo wszystko bardzo niebezpieczny.

Przekonał się o tym kilka dni temu także Górnik. Zabrzanie byli jeszcze bliżej wygranej w Krakowie, bo gole z „Pasami” stracili w samej końcówce. Zamieszanie na szczytach władz i zmiana prezesa na pewno wprowadziła nieco chaosu w klubie. Takie historie przekładają się na zespół, na piłkarzy?

Leszek BACZYŃSKI: – Mówiąc w skrócie nie powinny, ale to teoria, a w praktyce wszystko może się zdarzyć. Piłkarze są od grania, trenerzy od trenowania itd. Brzmi to ładnie, ale każda sytuacja jest indywidualna. Trener Jan Urban, któremu zresztą bardzo kibicuje, mieliśmy przyjemność pracować w Sosnowcu, to doświadczony szkoleniowiec i jestem przekonany, że wie co zrobić, aby zespół skupił się tylko na grze. Zabrzanie zaczęli od dwóch porażek, ale widać, że łapią rytm. Przegrana końcówka z Cracovią była efektem jakiegoś rozluźnienia, braku koncentracji i tego, że zespół się dociera. Znam warsztat Janka i jestem przekonany, że Górnik za jego rządów nie straci na jakości. Na pewno na tę chwilę nie ma co marzyć o powtórzeniu sukcesów, które odnosił w Zabrzu jako piłkarz, ale to składowa wielu czynników, na które trener nie ma zbyt wielkiego wpływu. Wracając do spraw czysto sportowych, najbliższy mecz Górnik powinien wygrać.

Kluby z naszego regionu w komplecie źle rozegrały ostatnie minuty swoich spotkań w ostatniej kolejce, ale najbardziej stratny był Piast, który uległ w doliczonym czasie Zagłębiu Lubin. Jak na gliwiczan wahania formy są dość zaskakujące, prawda?

Leszek BACZYŃSKI: – Piast, zresztą jak każdy zespół prowadzony przez trenera Waldemara Fornalika to drużyna, na którą zawsze trzeba uważać. W Gliwicach też nie obyło się bez zmian, więc na pewno nie wszystko jeszcze hula tak, jakby sobie tego życzył trener Fornalik. Do Gdańska Piast pojedzie po punkty i na pewno stać go na wygraną z Lechią. Najważniejsze, że wszystkie zespoły z regionu weszły dobrze w sezon, nie było jakiegoś wyraźnego falstartu. To dobry prognostyk na dalszą część sezonu.



Lech i Śląsk to jedyne zespoły, które do tej pory w lidze nie przegrały. W Poznaniu po raz kolejny zaczęli rozgrywki z nadzieją na detronizację Legii. Takie finał rozgrywek jest możliwy?

Leszek BACZYŃSKI: – Nie chciałbym aż tak daleko wybiegać w przyszłość, ale moim zdaniem Legia nie odda tytułu. Oczywiście wszystko może się zdarzyć, ale na pewno nie sugerowałbym się obecną pozycją Legii w tabeli. Warszawianie mają jeszcze mecze zaległe, poza tym trener Michniewicz ma tak szeroką kadrę, że docelowo ekipę ze stolicy będzie stać na grę na dwóch czy też trzech frontach, mam tutaj na myśli jeszcze Puchar Polski. Mecz w Moskowie pokazał, że Legia ściągnęła grupę naprawdę wartościowych graczy. Na ile to starczy w pucharach zobaczymy, ale co do ligi to myślę, że Legia powinna obronić tytuł.

Na koniec nie mogę nie zapytać o Zagłębie Sosnowiec, w którym Leszek Baczyński pełnił niemal wszystkie funkcje. To kolejny sezon, który jeszcze dobrze się nie zaczął, a już można go zacząć spisywać na straty. Co doradziłby były prezes i dyrektor sportowy swoim następcą?

Leszek BACZYŃSKI: – Liczę, że Zagłębie mimo tych zawirowań szybko odbije się od dna. Nie można kolejny rok z rzędu drżeć o utrzymanie. Powiem tak, jak dla mnie obecnie jest w Zagłębiu za mało…Zagłębia. Każdy może sobie to interpretować na swój sposób, ale myślę, że kibice i ludzie związani z piłką wiedzą o co chodzi. Jestem na każdym meczu, obserwuję zespół i oczywiście trzymam kciuki, bo Zagłębie mam głęboko w sercu.


Na zdjęciu: Były prezes Zagłębia Sosnowiec Leszek Baczyński ma świetne zdanie o trenerze Górnika Janie Urbanie.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus.pl