Letnie transfery w Ekstraklasie. Carlitos najbardziej łakomym kąskiem

Wielu Polaków korzysta teraz w dobrodziejstwa urlopu, ale na wakacje nie mogą liczyć klubowi działacze. Transfery ruszyły pełną parą, praktycznie każdego dnia jesteśmy bombardowani informacjami o sprzedaży lub kupnie nowych piłkarzy, nie brakuje zaskakujących zwrotów sytuacji.

 

Mallorca w ataku

Hitem minionego tygodnia była na pewno informacja, że napastnika warszawskiej Legii Carlitosa chce ściągnąć beniaminek Primera Division, Real Club Deportivo Mallorca. Klub z Majorki nie rzuca słów na wiatr, być może już w tym tygodniu do Warszawy pofatyguje się jego dyrektor sportowy Maheta Molango, by ubić interes z wicemistrzem Polski. 29-letni Carlos Daniel Lopez Huesca, posługujący się przydomkiem Carlitos, w ciągu dwóch lat gry w LOTTO Ekstraklasie strzelił w niej 40 goli i okazał się łakomym kąskiem dla klubu ze swojej ojczyzny. Właściciel stołecznego klubu Dariusz Mioduski nie pozbędzie się swojego najlepszego snajpera za mniej niż trzy miliony euro.

Wychowanek klubu Torrellano CF nie jest jedynym zawodnikiem z polskiej ekstraklasy, na którego zagięła parol Mallorca. Lada moment kontrakt z tym zespołem powinien podpisać obrońca, Aleksandar Sedlar. 27-letni Serb po trzech latach gry w Piaście Gliwice opuścił aktualnego mistrza Polski, by szukać szczęścia (i pieniędzy) w lidze hiszpańskiej. Zainteresowany nim był Sporting Gijon, ale bardziej zdeterminowana była Mallorca, która obserwowała defensora gliwiczan od dłuższego czasu. Do sfinalizowania transakcji pozostały tylko testy medyczne, jeżeli Sedlar przejdzie je pomyślnie, to złoży autograf pod kontraktem. Gdyby obaj piłkarze trafili do La Liga, byłaby to znakomita promocja naszej ekstraklasy. I to nieważne, że obaj są obcokrajowcami.

 

„Pazerny” Śląsk Wrocław

W ubiegłym tygodniu królem polowania był wrocławski Śląsk. Na początku klub ze stolicy Dolnego Śląska notował same straty. Z kilkoma piłkarzami nie przedłużono kontraktów (wśród nich był Arkadiusz Piech), w sprawie nowej umowy nie porozumiał się najlepszy snajper zespołu Marcin Robak, do Wisły Płock odszedł drugi bramkarz, Jakub Wrąbel. Kiedy stało się jasne, że numer jeden między słupkami, Jakub Słowik, może nie oprzeć się ofercie japońskiego klubu Vegalta Sendai, rozpoczęto poszukiwania następców.

Pod koniec ubiegłego tygodnia sfinalizowano transfer Słowaka, Matusza Putnocky’ego, który przez trzy ostatnie sezony zakładał bluzę Lecha Poznań. Niespełna 35-letni golkiper pomyślnie przeszedł testy medyczne i podpisał roczny kontrakt, który zawiera klauzulę przedłużenia umowy o kolejny rok. Słowak o miejsce między słupkami będzie rywalizował z Danielem Kajzerem, który wrócił do Polski po dwuletnim pobycie w Bułgarii.

– Matusz przychodzi do Śląska, aby jeszcze bardziej wzmocnić rywalizację o miejsce między słupkami – powiedział dyrektor sportowy wrocławian, Dariusz Sztylka. – Jesteśmy przekonani, że dzięki swojemu doświadczeniu, umiejętnościom, a także pozytywnemu podejściu, będzie ważnym zawodnikiem naszego zespołu.

Drugim zawodnikiem, który dołączył do Śląska pod koniec tygodnia, jest Przemysław Płacheta. 21-letni pomocnik był kojarzony z Legią Warszawa, w sobotę podpisał trzyletni kontrakt.

– To jeden z najbardziej uzdolnionych polskich piłkarzy w swoim roczniku, co tylko potwierdziło powołanie na EURO U21 – powiedział dyrektor Sztylka. – Bardzo się cieszę, że Przemek trafił do Śląska. Jest zawodnikiem dysponującym bardzo dużą szybkością, potrafi grać jeden na jeden i precyzyjnie dośrodkować. Wierzymy, że w pełni rozwinie u nas swoje skrzydła.

Piłkarz też jest zadowolony z powziętej decyzji. –  Po rozmowie z trenerem i dyrektorem sportowym podjąłem decyzję, że najlepszym miejscem do rozwoju będzie dla mnie Śląsk – powiedział Przemysław Płacheta. – To dla mnie ważny krok do przodu. Chcę ciężko pracować i dawać z siebie wszystko na każdym treningu i za każdym razem, gdy pojawię się na boisku.

 

Korona Kielce w przebudowie

Nie zwalnia tempa (zmian) kielecka Korona. W piątek i sobotę sfinalizowała transfery trzech zawodników. Na pierwszy ogień poszedł 27-letni obrońca Daniel Dziwniel. Lewy defensor, który przez trzy ostatnie sezony był zawodnikiem Zagłębia Lubin, podpisał ze złocisto-krwistymi umowę obowiązującą przez dwa lata.

Następnego dnia autograf pod kontraktem z kielczanami złożył napastnik Michał Żyro. Trzykrotny mistrz Polski (z Legią Warszawa) związał się z Koroną roczną umową z możliwością przedłużenia jej o kolejnych dwanaście miesięcy. Rówieśnik Dziwniela w poprzednim sezonie reprezentował barwy szczecińskiej Pogoni, w której rozegrał 11 meczów i zdobył jedną bramkę. Wcześniej Żyro był zawodnikiem angielskiego Charlton Athletic.

Ostatnim nowym nabytkiem Korony jest 30-letni Słowak, Erik Pacinda. Ten doświadczony napastnik został wypożyczony na 12 miesięcy z zespołu wicemistrza Czech, Viktorii Pilzno. Pacinda od 2015 roku reprezentował barwy DAC Dunajska Streda, w której rozegrał 104 mecze, strzelając w nich 36 goli i dorzucając do nich 12 asyst. Na początku bieżącego roku Słowak przeniósł się do Victorii Pilzno. W rundzie wiosennej zagrał tylko w ośmiu meczach, w których strzelił jedną bramkę. Czy będzie w stanie godnie zastąpić Niemca Elię Soriano, który przeniósł się do holenderskiego VVV Venlo?

 

Zobacz jeszcze: Lech Poznań musi być budowany od nowa

Letnie transfery w Ekstraklasie. Lech Poznań musi być budowany od nowa. A w Krakowie – „klub Kokosa”

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem