Lew potrzebuje dentysty

Przy ulicy Olsztyńskiej czuć wzrost napięcia. Do końca rundy zasadniczej pozostały 4 kolejki, a w tabeli Włókniarz zajmuje 5. lokatę, tuż za miejscem dającym start w rundzie finałowej tego sezonu. Przed podopiecznymi Marka Cieślaka dwa mecze wyjazdowe – ciężkie starcie w Lublinie, pomimo wysokiej zaliczki z pierwszego meczu, oraz rywalizacja z Gorzowem. U siebie o punkty walczyć będą z praktycznie pewnym spadkowiczem, Get Well Toruń oraz z bezpośrednim rywalem do awansu GKM-em Grudziądz (w pierwszym meczu wynik 47:43 na rzecz ekipy z województwa kujawsko-pomorskiego).

Emocje jednak nie wzrastają wyłącznie z powodów ciekawej ligowej rywalizacji. Powodem nerwowej atmosfery są fatalne występy zawodników spod Jasnej Góry w starciach z Lesznem i Wrocławiem. I o ile w meczu z obecnym mistrzem Polski nie można było upatrywać zbyt wielu szans (nie przegrał przecież żadnego meczu w tym sezonie), o tyle porażka z wrocławską ekipą przysporzyła sporego bólu głowy.
W obu meczach dobrze zaprezentował się tylko Leon Madsen. Z kolei Fredrik Lindgren i Matej Zagar wyglądali przy nim (szczególnie w Wrocławiu) bardzo blado. A przecież Lindgren w tym sezonie w Grand Prix pokazuje wyborną dyspozycję, co zaowocowało 4. pozycją w klasyfikacji ogólnej. Jednak, w porównaniu do wicelidera – Madsena, nie potrafi przełożyć dyspozycji z mistrzostw świata na polskie tory ligowe.

Prezentacja Włókniarza Częstochowa „przebiła” konkurencję Rakowa

Nie można też zapomnieć o częstochowskiej młodzieży. W dwóch spotkaniach Jakub Miśkowiak zdobył 3+2 a Michał Gruchalski 5+1 (punkty tylko w meczu z Wrocławiem. Jednak największym problemem ekipy Marka Cieślaka jest duet Paweł Przedpełski i Adrian Miedziński. Łącznie na 76 biegów zdobyli 85 punktów – pierwszy wygrał 3, a drugi 4 wyścigi. Czy to dużo? Raczej niewiele. Od Przedpełskiego w ilości zdobytych punktów lepszy okazuje się nawet Gruchalski (43 do 36) i to przy mniejszej ilości startów

Problemy częstochowian wynikają nie tylko z postawy zawodników. Jeszcze miesiąc temu zawodnicy „Lwów” narzekali na tor. Prezes klubu, Michał Świącik w rozmowie z Radio Fon zapowiadał, że tor będzie przygotowywany według jego woli i decyzji podjętych po rozmowie z zawodnikami i sztabem. Do tego momentu Włókniarz przegrywał na swoim torze z Lesznem i Wrocławiem. Po zapowiedzi prezesa „Lwy” pokonały Falubaz Zielona Góra.

Sytuacja nie jest jednak zła, bo Włókniarz dalej ma wszystko w swoich rękach, ale wszystko zweryfikuje tor.

 

Na zdjęciu: W zespole częstochowskich „Lwów” nie zawodzi tylko Leon Madsen.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ