Liczą na dobry mundial

Piłkarzem Hull City, Kamil Grosicki, skrzydłowy reprezentacji Polski, został ostatniego dnia stycznia 2017 roku. Pierwsze pół roku spędził w Premier League, ale wszystko skończyło się spadkiem na zaplecze angielskiej ekstraklasy. Gdzie „Tygrysy” zupełnie nie potrafiły się odnaleźć. Mówiono o szybkim powrocie do elity, tymczasem drużyna grała słabo i rozgrywki skończyła dopiero na 18. miejscu w tabeli. Dla „Grosika” sezon też nie był nadzwyczajny. Rozegrał 37 meczów, strzelił 9 goli i zaliczył 6 asyst. Niejako na pocieszenie jego gol w starciu z Sheffield Utd został wybrany klubową bramką sezonu. Trudnego dla Grosickiego również pod tym względem, że nie omijały go kontuzje. Piłkarz nie ukrywał jednocześnie, że występy na drugim poziomie rozgrywkowym nie są dla niego szczytem marzeń i zrobi wszystko, aby trafić z powrotem do Premier League. Klub? Nie ma nic przeciwko temu. Zdaniem dziennika „Hull Daily Mail”, „Tygrysy” nie są do końca zadowolone z postawy Polaka w tym sezonie i czekają na satysfakcjonującą ofertę. Władze klubu liczą również na to, że nasz reprezentant dobrze spisze się na mistrzostwach świata. Wówczas cena wzrośnie, a nieoficjalnie mówi się, że Hull chciałoby otrzymać za polskiego skrzydłowego ok. 7 mln funtów. Tyle zapłaciło za naszego reprezentanta francuskiemu Stade Rennes. Co na to Grosicki? – Chcę grać w Premier League. Zaufani ludzie pracują nad tym, aby doszło do transferu. Mistrzostwa świata mogą wiele rzeczy zmienić – powiedział Kamil Grosicki w jednym z popularnych programów telewizyjnych. Tymczasem jak na razie konkretów o zainteresowaniu „Grosikiem” klubów z Premier League brak.