Liczyć na siebie

Do III ligi zostały już zdegradowane Gwardia Koszalin i Legionovia, ale w dalszym ciągu o los drżą Wisła Puławy, Znicz Pruszków, Gryf Wejherowo, Stal Stalowa Wola, ROW 1964 Rybnik, Błękitni Stargard oraz MKS Kluczbork. To oczywiście matematyka, bo patrząc realnie, dwóch spadkowiczów zostanie wyłonionych z tria: Wisła, Znicz i MKS.

Przed sobotnią (17.00) potyczką z drużyną ze Stargardu umiarkowanym optymistą jest szkoleniowiec ekipy z Kluczborka, Jan Furlepa. – W czwartek rozmawiałem z zawodnikami. Kazałem im wyrzucić z pamięci wszystkie poprzednie mecze i skupić się wyłącznie na najbliższym – powiedział trener MKS-u. – Zespół, który mam do dyspozycji, stać na wygranie dwóch ostatnich spotkań, oczywiście przy spełnieniu określonych warunków. Nie może im zabraknąć chęci, woli walki, ambicji, a wtedy z podniesioną głową będą mogli zakończyć rywalizację o utrzymanie w II lidze. Doskonale wiem, co na 100 procent da nam utrzymanie. Jeśli w dwóch meczach zdobędziemy 6 punktów, to żadne „zielone stoliki”, dodatkowe tabelki itp. nie będą nam potrzebne. Z takim nastawieniem podchodzę do dwóch najbliższych spotkań i tego samego oczekuję od swoich piłkarzy. Jest takie przysłowie: „Umiesz liczyć, licz na siebie”. My musimy liczyć wyłącznie na siebie, a nie oglądać się dookoła, co się jeszcze może wydarzyć. Nikt do nas nie wyciągnie pomocnej dłoni, sami musimy się wygrzebać z tarapatów.

Dziś trener Furlepa nie będzie mógł uwzględnić dwóch zawodników. Paweł Gierak wypada za nadmiar żółtych kartek, zaś Adrian Klepczyński z powodu kontuzji kolana. – Jest mała szansa, że „Klepa” zagra w ostatnim meczu przeciwko Stali – mówi szkoleniowiec. – Jeżeli jego sytuacja zdrowotna się poprawi, weźmie zastrzyk i wybiegnie na boisko.