Lider jest faworytem

W zeszłym sezonie Turniej Czterech Skoczni nie był dla nas udany, ale w latach wcześniejszych Polacy rządzili i dzielili na skoczniach w Niemczech i Austrii. Teraz wracają do gry.


Polacy albo Ryoyu Kobayashi. W sześciu ostatnich edycjach Turnieju Czterech Skoczni triumfowali albo nasi zawodnicy, albo skoczek z „Kraju kwitnącej wiśni”. Biało-czerwoni za sprawą Kamila Stocha (trzykrotnie) i Dawida Kubackiego, odnieśli cztery zwycięstwa, a Japończyk triumfował dwukrotnie. Ostatnim spoza wymienionych, który wygrał niemiecko-austriacką kompetycję, był Słoweniec Peter Prevc. Niby nie tak dawno, bo w sezonie 2015/16, ale w skokach narciarskich to długi okres. Przed nim triumfatorem okazał się Austriak Stefan Kraft, który obok Prevca oraz Stocha, Kubackiego i Kobayashiego jest w gronie triumfatorów zmagań zgłoszonych do rozpoczynającej się dziś – kwalifikacjami do konkursu w Oberstdorfie – 71. edycji najstarszej cyklicznie rozgrywanej imprezy w skokach narciarskich, wyłączając igrzyska olimpijskie i mistrzostwa świata.

Skłamalibyśmy…

Polscy skoczkowie po rocznej przerwie wracają do Niemiec i Austrii po to, by bić się o najwyższe cele, bo poprzednia edycja była dla nas kompletnie nieudana. Pięć wcześniejszych w wykonaniu naszych reprezentantów, to nie tylko zwycięstwa Stocha i Kubackiego, ale również trzecie miejsce drugiego z wymienionych, a także druga lokata Piotra Żyły. 12 razy – licząc od sezonu 2016/17 – czyli od pierwszego triumfu Stocha, nasi zajmowali miejsca w pierwszych dziesiątkach klasyfikacji generalnej. W sezonie 2020/21 Polaków w czołówce było aż czterech, bo pierwszy był Stoch, trzeci Kubacki, piąty Żyła, a Andrzej Stękała zajął szóste miejsce. Te poprzednie edycje, to również aż 9 zwycięstw konkursowych i 21 miejsc na podium.

Po tym, co na początku tego sezonu zaprezentowali podopieczni Thomasa Thurnbichlera śmiało możemy liczyć na to, że nasi nawiążą do tego, co działo się w niedawnych latach. Połowę, czyli 4 z 8 konkursów w tym sezonie, wygrał Kubacki, który jest liderem Pucharu Świata. Żyła zajmuje piąte miejsce w taj klasyfikacji, a dwa razy stawał na podium konkursów.

– Skłamalibyśmy, gdybyśmy powiedzieli, że Dawid nie jest jednym z faworytów do wygrania Turnieju Czterech Skoczni. Skacze powtarzalnie i na bardzo wysokim poziomie. Na szczęście jednak nie jest w tym osamotniony – powiedział szkoleniowiec naszego zespołu, mając na myśli Piotra Żyłę. – Obok Kubackiego i Anże Laniszka, Piotr jest najbardziej regularnie skaczącym z zawodników. Więc dlaczego to nie on miałby wygrać – puszcza oko Thurnbichler. – Niech kolekcjonuje udane skoki, życzę mu wszystkiego dobrego – podkreślił jeszcze opiekun reprezentacji Polski.

W Turnieju Czterech Skoczni, co nie jest żadnym odkryciem, ważne jest to, by oddać osiem bardzo dobrych skoków. Przecież w historii tej kompetycji zdarzało się, że całą imprezę wygrywali zawodnicy, którzy nie odnieśli ani jednego konkursowego zwycięstwa. Takich przypadków było osiem, choć ostatni miał miejsce dawno temu, bo w sezonie 1998/99.

Zastrzyk pewności siebie

Kamil Stoch trzy razy wygrał T4S i jest w gronie trzech skoczków, obok Helmuta Recknagela i Bjoerna Wirkoli, którzy dokonali takiej sztuki. Więcej triumfów mają na swoim koncie tylko Jens Weissflog (4) i Janne Ahonen (5). Trzykrotny mistrz olimpijski nie jest jednak w tym sezonie w takiej dyspozycji, by myśleć o nim, jak o jednym z faworytów. Ale trener Thurnbichler jest dobrej myśli, bo Turniej Czterech Skoczni jest dla Stocha imprezą szczególną. Bardzo często było bowiem tak, że potrafił się przygotować do niego znakomicie, choć wcześniej nie skakał nadzwyczajnie. Co ciekawe, przed Turniejami Czterech Skoczni Stoch odniósł zaledwie trzy zwycięstwa w zawodach PŚ, zaś w ich trakcie i po nich wygrywał aż 36 razy. Trener Thurnbichler jest przekonany, że Stoch może odegrać w zawodach znaczącą rolę. – Będę zadowolony, jeżeli Kamil na 8 skoków odda 6 dobrych. To byłby dla niego ważny zastrzyk pewności siebie na pozostałą część sezonu – podkreślił trener naszej reprezentacji.

W tym sezonie Kamil Stoch zajmuje 14. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. O dwa „oczka” niżej sklasyfikowany jest obrońca „Złotego Orła”, Ryoyu Kobayashi. Japończyk nie skacze jednak teraz dobrze i wydaje się, że ma nawet mniejsze szanse niż Stoch, by włączyć się do rywalizacji o najwyższe cele. W tym sezonie czołówka Pucharu Świata wyjątkowo się zhierarchizowała. Kubacki, Laniszek, Kraft, a także Halvor Egner Granerud i Żyła. Oto pięciu zawodników, którzy – wszystko na to wskazuje – będą dzielili między sobą miejsca na podium. Spośród rywali Polaków najgroźniejszy wydaje się Słoweniec. Laniszek traci w klasyfikacji generalnej do Kubackiego 74 punkty i jest – jak to podkreśla trener Thurnbichler – niezwykle powtarzalny. Na inaugurację w Wiśle zaliczył wpadkę, zajął 25. miejsce, ale w siedmiu kolejnych konkursach nie był niżej niż na czwartym miejscu. Wygrał trzy konkursy, a 6 razy był na podium. Zarówno Kraftowi, jak i Granerudowi zdarzały się słabsze starty. Ostatnio w Engelbergu byli wprawdzie w czołówce, ale z Polakiem i Słoweńcem przegrywali wyraźnie.

Reprezentacja Polski na 71. Turniej Czterech Skoczni

Dawid KUBACKI

ur. 12 marca 1990 r. w Nowym Targu

Debiut w T4S: 2010/11

Startów w T4S:12.

Największe osiągnięcia w T4S: 1. miejsce (2019/20).

Kamil STOCH

25 maja 1987 r. w Zakopanem.

Debiut w T4S: 2005/06.

Startów w T4S: 17.

Największe osiągnięcia w T4S: 1. miejsce (2016,17, 17/18, 20/21).

Piotr ŻYŁA

ur. 16 stycznia 1987 r. w Cieszynie.

Debiut w T4S: 2008/09.

Startów w T4S: 12.

Największe osiągnięcia w T4S: 2. miejsce (2016/17).

Paweł WĄSEK

ur. 2 czerwca 1999 r. w Cieszynie.

Debiut w T4S: 2021/20.

Startów w T4S: 11.

Największe osiągnięcia w T4S: 48. miejsce (2021/22).

Stefan HULA

ur. 29 września 1986 w Bielsku-Białej.

Debiut w T4S: 2005/06.

Startów w T4S: 11.

Największe osiągnięcia w T4S: 12. miejsce (2017/18).

Jan HABDAS

ur. 2 grudnia 2003 2 Bielsku-Białej.

Debiut w T4S: debiutant.

Startów w T4S: 0.

Największe osiągnięcia w T4S: brak.


Program 71. Turnieju Czterech Skoczni

Oberstdorf

Środa, 28 grudnia

14.00 – oficjalny trening
16.30 – kwalifikacje

Czwartek, 29 grudnia

15.00 – seria próbna
16.30 – pierwsza seria

Garmisch-Partenkirchen

Sobota, 31 grudnia

11.45 – oficjalny trening
14.00 – kwalifikacje

Niedziela, 1 stycznia

12.30 – seria próbna
14.00 – pierwsza seria

Innsbruck

Wtorek, 3 stycznia

11.15 – oficjalny trening
13.30 – kwalifikacje

Środa, 4 stycznia

12.00 – seria próbna
13.30 – pierwsza seria

Bischofshofen

Czwartek, 5 stycznia

14.30 – oficjalny trening
16.30 – kwalifikacje

Piątek, 6 stycznia

15.30 – seria próbna
16.30 – pierwsza seria konkursowa


Na zdjęciu: Dawid Kubacki, lider Pucharu Świata, jest faworytem rozpoczynającego się dziś kwalifikacjami w Oberstdorfie Turnieju Czterech Skoczni.

Fot. PressFocus