Liga Europy. Angielski finał?

Niemniej jednak w tegorocznych edycjach zmagań obu europejskich pucharów było już tyle niespodziewanych zwrotów akcji, że zarówno kibice Chelsea, jak i Arsenalu, nie mogą być pewni swego. Pierwszy z wymienionych zespołów, po remisie we Frankfurcie, zagra przed własną publicznością. Drugi pokonał Valencię u siebie 3:1 i będzie bronić niezłej zaliczki w Hiszpanii.

Dla Unai Emery’ego dzisiejsze spotkanie na Estadio Mestalla będzie powrotem na stare śmieci. Trener ten pracował z „Nietoperzami” w latach 2008-12 i poprowadził zespół ten w aż 220 oficjalnych spotkaniach, spośród których 107 wygrał. Nie udało mu się jednak zdobyć żadnego trofeum. Trzy razy doprowadził zespół do trzeciego miejsca w La Liga, wystąpił z nim w półfinałach Pucharu Króla i Ligi Europy, ale do osiągnięcia lepszego wyniku zawsze czegoś brakowało. Co ciekawe, kiedy Emery rozpoczynał pracę w Walencji, w mieście tym rozpoczynano budowę nowego stadionu dla zespołu.

Liga Europy. Eintracht, czyli dużo goli

Nuevo Mestalla miało powstać w ok. trzy lata, ale budowy… nie ukończono do dziś. Po rozlicznych problemach prace wznowiono w 2017 roku i istnieje szansa, że obiekt zostanie oddany do użytku za ok. 12-15 miesięcy. Dziś jednak Valencia podejmuje Arsenal na starym Estadio Mestalla, którego początki sięgają… 1923 roku. Obiekt ten był wielokrotnie przebudowywany, a w tym sezonie uchodzi za talizman zespołu rywalizującego w europejskich pucharach. Przypomnijmy, że Valencia zaczynała od Ligi Mistrzów i u siebie przegrała z Juventusem Turyn. Później pokonała Young Boys Berno i – co ważne – angielskiego rywala, czyli Manchester United. Po „spadku” do Ligi Europy zespół prowadzony przez Marcelino wygrał wszystkie trzy mecze u siebie.

Jeszcze lepiej wygląda passa spotkań przed własną publicznością w Lidze Europy drużyny Chelsea. Kiedy w sezonie 2012/13 londyński zespół debiutował w tych rozgrywkach, wygrał u siebie trzy razy, a raz zremisował. W obecnych rozgrywkach jest jeszcze lepiej. „The Blues”, którzy rywalizację zaczynali od fazy grupowej, odnieśli przed własnymi kibicami komplet sześciu zwycięstw, z bilansem bramek 18:4. W rewanżu z Eintrachtem może być trochę trudniej. A to ze względu na kontuzję N’Golo Kante. Francuski pomocnik wszedł na boisko w ostatnim meczu ligowym z Watfordem i nabawił się urazu ścięgna podkolanowego. Po spotkaniu trener Maurizio Sarri przyznał, że to jego wina i desygnowanie zawodnika do gry było błędem. – Nie mam pretensji do trenera – powiedział natomiast [N’Golo Kante], który w tym sezonie raczej nie pojawi się już na boisku.

Półfinały LE

Czwartek, 9 maja, godz. 21.00

Valencia – Arsenal

Sędziuje Danny Makkelie (Holandia). Pierwszy mecz: 1:3.

Chelsea – Eintracht Frankfurt

Sędziuje Ovidiu Hategan (Rumunia). Pierwszy mecz: 1:1.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ