Liga Europy. Niemcy czy Szkocja?

Na liście triumfatorów Ligi Europy na pewno po dzisiejszym finale w Sewilli pojawi się przedstawiciel kraju, z którego – jak dotąd – nikt rozgrywek tych nie wygrał.


Takiego zestawienia finałowego starcia Ligi Europy raczej nikt się nie spodziewał. Eintracht Frankfurt zmierzy się z Rangers FC w decydującym starciu o drugie co do ważności europejskie trofeum. Wiadomo zatem, że na liście triumfatorów tych rozgrywek, zainaugurowanych w sezonie 2009/10, znajdzie się przedstawiciel nowego kraju. Jak dotychczas Ligę Europy w obecnej formule wygrywali przedstawiciele zaledwie trzech państw. Hiszpanii, która ma na swoim koncie aż osiem triumfów, a także Anglii (3) i Portugalii (1). Mało tego. Po raz pierwszy w finale znaleźli się przedstawiciele zarówno ligi niemieckiej, jak i szkockiej. Ostatni raz zespół z Bundesligi zagrał w finale Pucharu UEFA, czyli poprzednika Ligi Europy, w 2009 roku, w ostatniej edycji poprzednich rozgrywek. Werder Brema przegrał wówczas z Szachtarem Donieck. Rok wcześniej ostatni raz o to samo trofeum walczyło Glasgow Rangers, które nie sprostało jednak Zenitowi Sankt Petersburg.

Słaba końcówka ligi

Zarówno zespół z Frankfurtu, jak i drużyna z Glasgow, mają na swoim koncie po jednym europejskim trofeum. Eintracht w 1980 roku sięgnął po Puchar UEFA. W finałowym dwumeczu pokonał Borussię Moenchengladbach, a więc decydująca rozgrywka była sprawą wewnątrz niemiecką. Glasgow Rangers sięgnęli w 1972 roku po Puchar Zdobywców Pucharów, wygrywając na Camp Nou w Barcelonie z Dynamem Moskwa. 50 lat po tamtym sukcesie kibice „Strażników” wierzą w powtórkę. Tym bardziej że starcie z Eintrachtem rozegrane zostanie również w Hiszpanii. Konkretnie w Sewilli na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. To obiekt, z którego na co dzień korzysta Sevilla, czyli absolutny dominator, jeżeli chodzi o rozgrywki Ligi Europy. „Los Nervionenses” rozgrywki te wygrywali aż cztery razy, a dodając do tego dwa triumfy w Pucharze UEFA, zespół ten jest rekordzistą pod względem liczby zdobytych trofeów.
Eintracht Frankfurt zakończonych w miniony weekend rozgrywek Bundesligi na pewno nie może zaliczyć do udanych. Zespół prowadzony przez Olivera Glasnera zakończył rywalizację w niemieckiej ekstraklasie na kiepskim, 11. miejscu. Zespół zapłacił w lidze za to, że „uwikłał się” w rywalizację na międzynarodowej arenie. Szczególnie końcówka sezonu była dla Eintrachtu nieudana. Ostatni mecz ligowy zespół ten wygrał… 13 marca, a następnie – w ośmiu kolejnych spotkaniach Bundesligi – nie był w stanie wywalczyć kompletu punktów. W międzyczasie przeszedł jednak aż trzy rundy w Lidze Europy, bo awans do ćwierćfinału, pokonaniu Betisu Sewilla, zapewnił sobie 17 marca. Potem były rywalizacje z Barceloną i West Hamem. Po której trener był w siódmym niebie.

Zdecyduje duch zespołu

Oliver Glasner mocno wierzy w to, że jego drużynie uda się wygrać Ligę Europy. Ostatnim niemieckim zespołem, który triumfował w Pucharze UEFA, było w 1997 roku, a więc ćwierć wieku temu, Schalke 04 Gelsenkirchen, które okazało się lepsze w dwumeczu od Interu Mediolan.

– Naszym największym atutem jest zespołowość. Duch drużyny jest naszym wielkim sprzymierzeńcem. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wygrać w finale. Końcowy triumf byłby dla nas czymś niezwykłym – powiedział austriacki szkoleniowiec Eintrachtu Frankfurt.

– Nie możemy skupiać się na rywalu, choć wiemy, że zagramy z niezwykle silnym i zjednoczonym przeciwnikiem. Musimy koncentrować się na sobie. Chcemy wygrywać na podstawie nasze silne strony, a nie skupiać się na słabościach przeciwnika – podkreślił szkoleniowiec niemieckiej drużyny.

Dla Rangers FC awans do finału Ligi Europy jest nie tylko wielkim osiągnięciem, ale śmiało, można nazwać go odrodzeniem i powrotem po wielu latach przerwy na międzynarodowe salony. Przypomnijmy, że wiosną 2012 roku Glasgow Rangers zbankrutował i został zdegradowany do czwartej ligi. Powołano wówczas do życia nowy klubu, Rangers FC, który przejął tradycję po utytułowanym poprzedniku. Szybko udało się wrócić do szkockiej ekstraklasy, a następnie do europejskich pucharów, ale mało kto spodziewał się, że po 10 latach od totalnego upadku zespół zagra w finale Ligi Europy. W 2021 roku, po 10 latach przerwy, klub odzyskał mistrzostwo Szkocji, a teraz zagra o drugie najbardziej prestiżowe europejskie trofeum.

– Wierzymy w siebie. Jesteśmy w stanie wygrać ten mecz. To ogromne wyzwanie dla nas i dla całego szkockiego futbolu. Stajemy przed szansą na to, by przejść do historii. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z miejsca, w którym się znaleźliśmy – powiedział przed finałem w Sewilli, Giovanni van Bronckhorst, trener „Strażników”.

Finał Ligi Europy

Środa, 18 maja, godz. 21.00, Sewilla, Estadio Ramon Sanchez Pizjuan

EINTRACHT FRANKFURT – RANGERS FC
Sędzia
Slavko Vinczić (Słowenia).


Na zdjęciu: Tak zespół z Frankfurtu świętował awans do finału Ligi Europy. Dziś w Sewilli zmierzy się z Rangers FC.
Fot. Pressfocus