Liga Mistrzów. Ahoj przygodo…

Tytułowe zawołanie towarzyszy hokeistom GKS-u Tychy, którzy w tym sezonie spełnili swoje kolejne marzenie sportowe i rozpoczynają rywalizację Champion Hockey League. IFK Helsinki – brązowy medalista, Skelleftea AIK – srebrny ligi szwedzkiej oraz HC Bolzano – mistrz EBEL – to rywale z najwyższej półki i nasz mistrz stoi przed poważnym wyzwaniem. Jakakolwiek zdobycz punktowa będzie miała historyczny wymiar, bowiem w poprzednich dwóch sezonach występy Comarch Cracovia zakończyły się zerowym dorobkiem. Choć gra „Pasów” była zupełnie przyzwoita nie można było się wstydzić.

Egzamin dla wszystkich

– Wszyscy, zarówno my, jak i nasi kibice, stęskniliśmy się za grą i z radością przystępujemy do nowego sezonu – z uśmiechem zakomunikował trener GKS-u, Andrej Gusow. – Dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i teraz zobaczymy efekty tej pracy. Oczywiście, doskonale znamy realia Ligi Mistrzów i trudno nas zaliczyć do faworytów. Przede wszystkim chciałbym, by drużyna podczas meczów z silnymi rywalami pokazała charakter, serce oraz chłodną głowę. Za przygotowanie fizyczne oraz taktyczne jest pewny, ale zobaczymy jak to będzie w rzeczywitości. Te występy to również dla mnie swoisty egzamin oraz po części nauka jako trenera. Będę miał okazję porównać swoje umiejętności szkoleniowe z fachowcami z Finlandii oraz Szwecji.

Papierek lakmusowy

Trener zagadnięty przez niżej podpisanego, że punkt to będzie niebywałym wydarzeniem i trzeba będzie się z niego cieszyć. Trener Gusow wymownie spojrzał i natychmiast zripostował: a dlaczego nie możemy mówić o zwycięstwie.

– Zawsze od chłopaków wymagam walki i chcemy wygrywać w każdym spotkaniu – mocno zaakcentował białoruski szkoleniowiec. – Oczywiście w końcowym rozrachunku zwycięży silniejszy, ale nie zawsze ten kto jest wyżej w rankingu. Doskonałym przykładem, choćby piłkarska reprezentacja Chorwacji, która sięgnęła po wicemistrzostwo. A kto przed turniejem na nią stawiał? Występy w Lidze Mistrzów to też taki swoisty papierek lakmusowy dla moich zawodników. W takich meczach widać charakter oraz umiejętności poszczególnych zawodników. Po nich przekonamy się na kogo możemy liczyć i kontynuować współpracę, a kto nie pasuje do tego zespołu.

Kask z pleksi

Podczas środowego treningu nowy nabytek Andrej Michnow przypadkowo został uderzony krążkiem i po oględzinach w szpitalu okazał się, że nos ma złamany. Jednak ten uraz nie wykluczył rosłego Ukraińca z meczu, bo jego nos został oklejony plastrami, zaś na kask został obudowany pleksi, by chroniła ona całą twarz.

– Rywal niczym nas nie może zaskoczyć, bo przecież wszyscy grają podobnie, ale jedni to robią trzy razy szybciej i mniej popełniają błędów – przekonuje trener Gusow. – Szwedzi i Finowie są na pewno lepsi technicznie, zaś w Bolzano gra cała gromada agresywnych Kanadyjczyków. Na tym poziomie nie ma słabszych czy groźniejszego rywala. My nie możemy popełniać błędów indywidualnych i nie robić niepotrzebnych kar. Te element mogą sprawić, że rywale w krótkim czasie może zyskać wyraźną przewagę. Podczas wczorajszej sesji wideo nie tylko analizowaliśmy grę fińskiego zespołu, ale również zwracałem uwagę, by unikać takich głupich fauli.

Realiści

Hokeiści z Tychów doskonale zdają sobie sprawę z różnicy jaka ich dzieli z rywalami, ale nie zamierzają rezygnować z walki.

– Różnice wynikają z wcześniejszego szkolenia dzieciaków, którzy się zaczynają ćwiczyć pod okiem dobrych fachowców – uważa kapitan drużyny, Michał Kotlorz. – A potem grają w silnych ligach i stale podnoszą umiejętności. U nas dopiero od niedawna coś zmieniło się w szkoleniu dzieciaków i trzeba być cierpliwym, by przyszły efekty. W naszej lidze gramy tylko w cztery mecze z wymagającym przeciwnikiem, zaś w pozostałych jest już taryfa ulgowa, bo trafiamy na słabsze zespoły. Nie ma takiej ciągłej presji jaka jest potem w play offie. Występy w Lidze Mistrzów to dla nas zaszczyt i dodatkowo nagroda za zdobyty złot medal. Wierzę, że doświadczenie uzyskane w Pucharze Kontynentalnym może w jakiejś części zaprocentuje z tymi teoretycznie wyżej notowanymi rywalami.

Wszyscy zainteresowani w Tychach są mocno podekscytowani występami w LM, ale jednak o ewentualnych premiach za wygrane nie było rozmów. Ot, tak na wszelki wypadek informujemy…

 

TERMINARZ GRUPY C

31 sierpnia (piątek): GKS Tychy – IFK Helsinki (17.30), HC Bolzano – Skellefteae AIK.

2 września (niedziela): GKS Tychy – Skellefteae AIK (15.30), HC Bolzano – IFK Helsinki.

6 września (czwartek): Skellefteae AIK – GKS Tychy (18.30), IFK Helsinki – HC Bolzano.

8 września (sobota): IFK Helsinki – GKS Tychy (17.00), Skellefteae AIK – HC Bolzano.

9 października (wtorek): IFK Helsinki – Skellefteae AIK.

10 października (środa): GKS Tychy – HC Bolzano (17.30).

16 października (wtorek): HC Bolzano – GKS Tychy (19.45), Skellefteae AIK – IFK Helsinki.