„Auba” przeciw Milanowi

Chelsea rywalizację w Lidze Mistrzów zaczęła od porażki i remisu. Zajmuje ostatnie miejsce w grupie.


Chelsea po raz 19 w historii bierze udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów i do tej pory tylko raz zdarzyło się, że drużyna ze Stamford Bridge nie awansowała do kolejnej fazy rywalizacji. Taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2012/13. „The Blues” bronili wówczas trofeum, ale sensacyjnie przepadli po fazie grupowej, ustępując miejsca Juventusowi Turyn i Szachtarowi Donieck, a następnie musieli zadowolić się występami w Lidze Europy, którą… wygrali. Teraz w niebieskiej części Londynu nawet nie chcą słyszeć o tym, że ta część historii związana z brakiem awansu do 1/8 finału LM może się powtórzyć. Sęk jednak w tym, że zespół fatalnie rozpoczął rozgrywki. W pierwszym meczu przegrał z Dinamem Zagrzeb – po tej porażce z pracy zwolniony został Thomas Tuchel – a następnie zremisował z Red Bullem Salzburg, już pod wodzą Grahama Pottera, u siebie.

W miniony weekend nowy menedżer „The Blues” odniósł pierwsze zwycięstwo na nowym stanowisku. Rodziło się jednak ono w bólach, bo w starciu z Crystal Palace faworyt jako pierwszy bramkę stracił. Później jednak wyrównał Pierre-Emerick Aubameyang, który zdobył debiutanckiego gola dla „The Blues”, a w 90. minucie spotkania o zwycięstwie Chelsea przesądził Connor Gallagher, czyli rezerwowy, który na boisku pojawił się w drugiej połowie.

– Jestem zachwycony jego bramkę, jego postawą, a także tym, jak reagował w trakcie spotkania cały zespół – mówił po meczu Potter, który stara się jak najlepiej odnaleźć w nowej roli. Dla Anglika prowadzenie Cheslea, to zupełnie inny świat i nie da się Stamford Bridge porównać do poprzednich miejsc zatrudnienia. Na pewno prowadząc szwedzkie Oestersunds, a następnie Swansea i Brighton&Hove, nie ciążyła na nim taka presja i nie musiał rywalizować na tylu frontach. Wiadomo, że w pierwszy sezon pod sterami nowych, amerykańskich właścicieli nie będzie łatwy. Szybko Potter musi wymyślić coś, by zespół zaczął grać lepiej, szczególnie w Lidze Mistrzów. Na razie bowiem Chelsea zajmuje ostatnie miejsce w grupie. Dlatego mecz z Milanem jest dla tej drużyny tak bardzo istotny.

– To zwycięstwo doda nam dużo pewności siebie – powiedział po meczu z Crystal Palace, Pierre-Emerick Aubameyang.

– Jest ważne dla zespołu, dla mnie, dla menedżera. To spory krok naprzód, ale przed nami wiele ciężkich meczów. W tym ten najbliższy, z Milanem – powiedział „Auba”, dla którego rywalizacja z mediolańskim rywalem jest czymś szczególnym. Na San Siro reprezentant Gabonu trafił w 2007 roku i terminował w tym klubie przez 4 lata. Co ciekawe w Milanie byli również jego dwaj starsi bracia – Catalina i Willy. Z całej trójki tylko najstarszy, Catalina, rozegrał w zespole „Rossonerich” jeden mecz w Serie A. Willy i Pierre-Emerick nie miali okazji przywdziać czerwono-czarnej koszulki. Wszyscy przebywali głównie na wypożyczeniach, ale wielką karierę zrobił tylko najmłodszy z trójki braci. Który teraz będzie miał okazję odgryźć się Milanowi za to, że ten nie dał mu szansy. Nigdy do tej pory Aubameyang nie miał okazji grać przeciwko tej drużynie, w której treningi dobrze wspomina.

– W tej drużynie trenowałem z Alessandro Nestą i Paolo Maldinim. To był świetny zespół, sporo się nauczyłem. Ronaldo był już trochę za gruby, ale ciągle najlepszy. Kiedyś, gdy Carlo Ancelotti kazał mu biegać, zapytał trenera, czy ma biegać, czy strzelać gole. Szkoleniowiec odparł, by zdobywał bramki i w kolejnym meczu trafił dwa razy – wspominał gracz Chelsea. Dziś jego gole, bez kwestii, angielskiej drużynie się przydadzą. Może to jeszcze nie czas, by twierdzić, że „The Blues” znajdują się pod ścianą, ale każdy kolejny mecz bez trzypunktowej zdobyczy w tych rozgrywkach stawiać będzie „Niebieskich” w coraz gorszej sytuacji.


3. kolejka LM

Środa, 5 października, godz. 18.45

Red Bull Salzburg – Dinamo Zagrzeb
Sędzia
– Andris Treimanis (Łotwa).

Chelsea – AC Milan
Sędzia
Danny Makkelie (Holandia).

1. Milan 2 4 4:2
2. Dinamo 2 3 2:3
3. Salzburg 2 2 2:2
4. Chelsea 2 1 1:2


Na zdjęciu: Ewentualne bramki Pierre-Emericka Aubameyanga bardzo się Chelsea w starciu z Milanem przydadzą.
Fot. Pressfocus