Liga Mistrzów. Druga piłka meczowa
Real Madryt gra va banque. Pokonując Borussię Moenchengladbach może wygrać grupę, ale jeśli przegra, może w ogóle odpaść z europejskich pucharów.
W tej grupie mieli awansować rekordzista Pucharu Mistrzów Real Madryt i ostatni włoski triumfator tych rozgrywek oraz tegoroczny finalista Ligi Europy Inter Mediolan. Tymczasem wszystko poszło innym torem i to już od pierwszej kolejki, gdy Real przegrał u siebie z Szachtarem. Dwa zwycięstwa z Interem pozwoliły mu odbić się od dna i przed tygodniem Real i Borussia mogły zapewnić sobie awans i komfort gry w dzisiejszym spotkaniu w Madrycie. Ale Real drugi raz przegrał z Szachtarem, a niepokonana dotąd Borussia przegrała u siebie z pozostającym dotąd bez zwycięstwa Interem.
To może być finał
Po porażce w Kijowie nasiliły się opinie, że trener Zinedine Zidane powinien odejść. Ale Francuz zaprzeczył, że poda się do dymisji. Dwa kolejne mecze z Sevillą w lidze i Borussią MG nazwano „piłkami meczowymi”. Pierwsza została obroniona, bo golkiper Sevilli jej… nie obronił, sam wrzucił do bramki i Real wygrał 1:0. Zidane często używa w przełomowych momentach słowa „finał”. Tym razem jest jak najbardziej na miejscu, bo mecz z Borussią MG może być finałem występów Realu w tym sezonie i to nie tylko w Lidze Mistrzów, ale w ogóle w europejskich rozgrywkach. Jeśli mistrz Hiszpanii pokona Borussię, a jednocześnie Szachtar nie pokona Interu, to Real awansuje z pierwszego miejsca w grupie. To wariant najbardziej optymistyczny, a tego optymizmu u patrzących na jego grę coraz mniej. Przewidując czarny scenariusz hiszpańskie media zastanawiają się, czy jeśli odpadnie z Ligi Mistrzów to będzie w ogóle zainteresowany grą w Lidze Europy! Nawet nie rozpatrują tej najgorszej opcji – że Real odpadnie z europejskich pucharów. Tak będzie jeśli przegra z Borussią, a Inter na San Siro pokona Szachtara.
Luka po Ronaldo
Kijów wywołuje w tym roku mieszane odczucia u Hiszpanów. Przegrała tam reprezentacja, ale ostatecznie wygrała grupę Ligi Narodów. Przegrał tam Real, ale ma szansę na awans. Natomiast Barcelona tam właśnie przesądziła o swoim awansie pokonując Dynamo. Dwa lata temu Kijów był miejscem ostatniego triumfu Realu, w finale Ligi Mistrzów pokonał Liverpool 3:1. Po meczu Cristiano Ronaldo powiedział „adios” i zrobił to, co już wcześniej zapowiadał – odszedł do Juventusu. Od tej pory skończyły się dobre czasy, a mistrzostwo zdobyte w tym roku tylko zaciemniło obraz. Odszedł najlepszy strzelec i nie pozyskano nikogo zbliżonego poziomem do jego skuteczności. Zidane preferuje ustawienie 4-3-3, ale ta trójka w ataku jest mniej warta od samego Ronaldo. W meczu z Borussią MG tworzyć ją będą Karim Benzema, Junior Vinicius, tym trzecim powinien być Marco Asensio. Hiszpan nie ma w tym sezonie bramki ani asysty, ale cieszy się zaufaniem trenera. W 14 meczach 9 razy był w pierwszym składzie. To jedyna wątpliwość Zidane’a, pozostali kandydaci to Rodrygo i Lucas Vazquez.
Inter jeszcze żyje
Najlepszą wiadomością jest powrót Sergio Ramosa. Obrona bez niego gra bardzo niepewnie, a Borussia ma w ataku Francuzów Alassane Pleę (5 goli w 5 meczach) i Marcusa Thurama, który w pierwszym meczu strzelił Realowi dwa gole. „Królewscy” przegrywali 0:2, odrobili straty, ale dopiero w 93 minucie wyrównał Casemiro z podania Ramosa. Kapitan wznowił treningi w ubiegłym tygodniu, ale Zidane nie zaryzykował jego gry z Sevillą i pozostał w Madrycie.
Czytaj jeszcze: Przegrali przed meczem
Inter zaczął od dwóch remisów, potem były dwie porażki, więc teraz kolejne na dwa zwycięstwa. W pierwszym meczu z Szachtarem było 0:0 i ponad 10 tysięcy widzów na stadionie. Rewanż będzie się przy pustych trybunach. „Inter jeszcze żyje” – napisała po jego zwycięstwie z Borussią „La Gazetta dello Sport”. Na razie oddalił tylko zagrożenie i jest w najgorszej sytuacji. Jedyny nie może wygrać grupy, jednak tym najmniej się w Mediolanie przejmują. Musi wygrać, ale jeśli w Madrycie będzie remis, sukces gwarantuje mu tylko dalszą grę w Lidze Europy.
6. kolejka
Środa, 9 grudnia, godz. 21.00
Real Madryt – Borussia MG
Sędziuje Bjoern Kuipers (Holandia).
Inter Mediolan – Szachtar Donieck
Sędziuje Slavko Vinczić (Słowenia).
Na zdjęciu: Rywalizowali w pierwszym meczu, w rewanżu się nie spotkają. Kapitan Realu Sergio Ramos (z prawej) wyleczył kontuzję, Jonas Hoffmann nie zdążył.
Fot. Pressfocus