Liga Mistrzów. Guardiola problemów nie widzi
Szkoleniowiec Manchesteru City, przed półfinałem z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, stawia spraw jasno.
Manchester City podejmuje dziś Real Madryt w pierwszym spotkaniu półfinałowym Champions League. Pep Guardiola, opiekun zespołu z Anglii, został wczoraj zapytany o to, czy kontuzje w jego drużynie są problemem odparł, że wcale nie. Trzeba przyznać, że słowa katalońskiego szkoleniowca są kontrowersyjnie i – z całą pewnością – koledzy trenerzy będą mieli mu je za złe. Ale Guardiola wiele razy udowodnił, że potrafi iść pod prąd i niekoniecznie mówi to, co wszyscy chcą usłyszeć.
– Gdy do kontuzji dochodzi na dłuższy czas w listopadzie czy grudniu, jest to problem. Gdy masz siedem – osiem meczów, do końca sezonu, to na przykład jeśli Gabriel Jesus musi zagrać na prawej obronie, zagra. To nie jest problem. W momencie kiedy zawodnicy czują, że mamy kłopoty na kilku pozycjach, robią coś ekstra. Nie mam w tym temacie wątpliwości. A jeśli potem przeciwnik jest lepszy, a nasz występ zły, to po prostu mamy zły występ – podkreślił szkoleniowiec Manchesteru City, którego celem jest awans do finału Ligi Mistrzów.
„Obywatele” w ubiegłym sezonie, po raz pierwszy w historii, doarli do decydującej rozgrywki. Niespodziewanie przegrali wówczas z Chelsea w finale, który rozegrany został na Estadio do Dragao w Porto. Teraz nie zamierzają odpuścić i – jak obiecuje Pep Guardiola – zrobią wszystko, by ponownie zagrać w finale.
– Przed nami półfinał Ligi Mistrzów. Proszę fanów, by przyjechali pociągiem, autem, autobusem, ale żeby byli z nami. Potrzebujemy ich. To trzeci półfinał Ligi Mistrzów dla tego klubu i kolejne starcie z drużyną, która ma kilka tych pucharów w gablocie. To dla nas wyjątkowy wieczór. Musimy się nim cieszyć i dać z siebie wszystko, co mamy w duszy. Zobaczymy wtedy, co się wydarzy – trzeba przyznać, że Guardiola wie, jak mobilizować nie tylko swoich zawodników, ale też kibiców.
Słowa, które Katalończyk skierował do kibiców, z całą pewnością zostały przez nich wczoraj usłyszane, choć apel o to, by jak najliczniej stawili się na Etihad Stadium nie jest do końca potrzebny. Wiadomo bowiem, że stadion zapełni się całkowicie.
– Możesz zobaczyć, że dzisiaj możemy robić wszystko lepiej i musimy się poprawić. Mogę im zaufać – powiedział o swoich piłkarzach Guardiola.
– Możemy sobie zaufać i oni ufają sobie nawzajem. Widzisz u wszystkich pragnienie, ci piłkarze są niesamowici. Przy 5:1 widzieliśmy 40-metrowe sprinty po piłkę. To jedyny sekret do odniesienia sukcesu. Duże pieniądze, by kupić topowych piłkarzy, ale także pragnienie biegania za kolegę. Kiedy zostaje nam mniej niż miesiąc do końca sezonu, będziemy robić właśnie to – podkreślił opiekun Manchesteru City nawiązując do ostatniego meczu ligowego, w którym jego zespół pokonał Watford bardzo pewnie, 5:1. Trzeba przyznać, że podejście Guardioli do najbliższego spotkania może nieco przestraszyć przeciwnika.
Real Madryt przyjeżdża do Manchesteru po tym, jak w ćwierćfinale wyeliminował Chelsea. Przypomnijmy, że zespół ze stolicy Hiszpanii wygrał pierwsze spotkanie w Londynie 3:1. Następnie, w rewanżu przed własną publicznością, „Królewscy” przegrywali już 0:3, ale udało im się doprowadzić do dogrywki, w której zdobyli decydującego gola. Piłkarze Carlo Ancelottiego doskonale zdają sobie jednak sprawę z tego, że coś podobnego po raz kolejny nie przejdzie.
– Wszystko znajduje się w zasięgu naszych rąk, nóg i głów. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, przeciwko komu zagramy. Manchester City, to chyba najlepszy obecnie zespół na świecie. Ma wspaniałych piłkarzy i doskonałego menedżera. Ale my nazywamy się Real Madryt i zawsze, gdziekolwiek grami i przeciwko komu, zależy nam na zwycięstwie – powiedział włoski opiekun drużyny z Madrytu.
Półfinał Ligi Mistrzów
Wtorek, 26 kwietnia, godz. 21.00
MANCHESTER CITY – REAL MADRYT
Sędzia – Istvan Kovacs (Rumunia)
Na zdjęciu: Pep Guardiola jasno stawia sprawę. Chce, aby jego zespół awansował do finału Ligi Mistrzów.
Fot. Pressfocus