Liga Mistrzów. Lipsk chce półfinału

Arkadiusz Milik może trafić do Atletico Madryt. Tymczasem już dziś zespół Diego Simeone czeka niełatwa przeprawa z niemieckim rywalem.

Wczoraj, tuż przed południem, pojawiła się informacja, że Arkadiusz Milik, napastnik Napoli i Atletico Madryt, porozumiał się w sprawie indywidualnego kontraktu z Atletico Madryt. Informacja ta nie ma raczej wstrząsającego charakteru, ale trzeba przyznać, że jest zaskakująca. Przypomnijmy bowiem, że 26-letni piłkarz miał przenieść się do Juventusu Turyn. Mało tego, „Stara dama” – po wymianie trenera, Maurizio Sarriego zastąpił Andrea Pirlo – nadal była zdeterminowana, aby pozyskać polskiego piłkarza. Rozmowy, od kilku dni, utknęły jednak w martwym punkcie i wszystko wskazuje na to, że sytuację wykorzystał klub z Madrytu. Teraz języczkiem uwagi wydaje się kwota odstępnego, jaką Atletico przelać na konto klubu z Neapolu. Juventus, pierwotnie, liczył się z wydatkiem rzędu 40 mln euro. Później jednak – po wznowieniu rozgrywek – cena za Polaka spadła o ok. 10 mln euro. Teraz „Juve” chciało wypłacić Napoli 25 mln euro i taka oferta została odrzucona.

Waż

Nie ma się jednak co łudzić, że Atletico zapłaci dużo więcej. Na razie jednak zespół Diego Simeone przebywa w Lizbonie, gdzie dziś zagra o półfinał Ligi Mistrzów z RB Lipsk. Przypomnijmy, że „Rojiblancos” przybyli do stolicy Portugalii z opóźnieniem. Na początku tego tygodnia okazało się bowiem, że u dwóch piłkarzy „Atleti” wykryto koronawirusa. Chodzi o Sime Vrsaljko i Anglea Correę. Klub, momentalnie, poinformował, że obaj piłkarze zostali odizolowani od reszty zespołu, a przeprowadzone natychmiast testy na obecność Covid-19, wszystkie, dały wynik negatywny. Łącznie przebadano 93 osoby zgłoszone do wyjazdu do Lizbony i we wtorek cała ekipa udała się do stolicy Portugalii.
Rzecz jasna, że Correa i Vrsaljko w dzisiejszym meczu nie wystąpić, bo zostali w Madrycie. Warto przy okazji przypomnieć, że Correa jest ważnym elementem w układance Diego Simeone. Argentyńczyk wystąpił w tym sezonie w 33 meczach La Liga. Strzelił 5 bramek i odnotował 7 asyst. W Lidze Mistrzów również występował regularnie. Wziął udział we wszystkich ośmiu meczach, jakie rozegrało Atletico. Vrsaljko, z kolei, nie był aż tak ważnym piłkarzem zespołu w tym sezonie. W hiszpańskiej ekstraklasie zagrał tylko pięć razy, a także zaliczył dwa występy w Champions League.

NRD zaszło wysoko


Atletico, które w 1/8 finału wyeliminował obrońcę trofeum, czyli Liverpool, uchodzi za faworyta dzisiejszego spotkania. Niemniej jednak drużyny z Lipska na pewno podopieczni Diego Simeone nie mają prawa zlekceważyć. Przypomnijmy, że jest to pierwszy ćwierćfinał Ligi Mistrzów z udziałem drużyny z byłej NRD w historii. Ostatni raz zespół z tej części Niemiec zagrał na tak wysokim poziomie w sezonie… 1990/91, kiedy nie było jeszcze Ligi Mistrzów. W rozgrywkach Pucharu Europy Mistrzów Klubowych Dynamo Drezno mierzyło się z Crveną Zvezdą Belgrad. Zespół z byłej Jugosławii wygrał pierwszy mecz 3:0. W rewanżu, w Dreźnie, Crvena Zvezda, która zresztą następnie wygrała całe rozgrywki, prowadziła 2:1, a w 78. minucie mecz został przerwany z powodu zamieszek na trybunach.
Drezno od Lipska oddalone jest o ok. 120 km. W mieście, które jest siedzibą RB, również grano niegdyś w piłkę nożną na bardzo wysokim, międzynarodowym poziomie. W sezonie 1986/87 Lokomitve Lipsk awansował do finału Pucharu Zdobywców Pucharów, w którym przegrał, 0:1 w Atenach, z Ajaksem Amsterdam. Bramkę strzelił wówczas legendarny Marco van Basten.

Notowania mogą wzrosnąć?

RB jest jednak zupełnie innym klubem. W Niemczech niezbyt lubianym, ale argumentów piłkarskich drużynie z najliczniejszego miasta Saksonii na pewno nie brakuje. Co ciekawe szkoleniowiec drużyny mógł z Atletico Madryt zmierzyć się wcześniej. Gdyby w zeszłym roku przyjął ofertę… Realu Madryt. – Rozmawialiśmy, ale uznałem, że – na tym etapie mojej trenerskiej kariery – nie byłby to dobry ruch – przyznał [Julian Nagelsmann]. 33-letni szkoleniowiec wyjaśnił następnie całą sytuację. – Jestem młodym facetem i staram się zaplanować przyszłość Nie jest to jednak łatwe. Nie muszę od razu wskoczyć na szczyt – zaznaczył trener, który popisał się wyjątkową powściągliwością. Wiadomo bowiem, że Realowi trudno odmówić. A jeżeli dziś RB Lipsk upora się z Atlatico, to jego notowani jeszcze wzrosną. Choć, tak naprawdę, trudno jest sobie wyobrazić lepszą propozycję, aniżeli tą z Realu.

Ćwierćfinał LM
czwartek, 13 sierpnia, godz. 21.00
RB Lipsk – Atletico Madryt

Sędzia – Szymon Marciniak (Polska).



Na zdjęciu: RB Lipsk ma ochotę na półfinał LM. Jako pierwszy zespół z byłej NRD.

Fot. Pressfocus