Liga Mistrzów. Marzenia o pierwszym razie

Przed tygodniem Liverpool uzyskał najlepszą zaliczkę z wszystkich uczestników ćwierćfinału. Na Anfield Road wygrał z Porto 2:0 i nie było czasu na fetowanie sukcesu, bo w Premier League czekał go mecz z Chelsea. Też został wygrany 2:0, a gole strzelili ci, którym szczęście z Porto nie dopisało – Sadio Mane i Mohamed Salah. Sprawę wyniku załatwiono w dwie minuty, prymat w tabeli został obroniony i można było szykować się do meczu na Estadio do Dragao.

Casillas się przyglądał

Ten obiekt jest przyjazny dla obu wymienionych piłkarzy. Gdy przed rokiem Liverpool gromił tam Porto 5:0, Mane strzelił trzy gole, a Salah jednego. Iker Casillas to spotkanie oglądał z ławki Porto, bronił Jose Sa. Hiszpan już wcześniej „dostał swoje” od Liverpoolu – w marcu 2009 roku. W 1/8 finału Ligi Mistrzów „Królewscy” przegrali na Anfield 0:4. Pierwszy pokonał Casillasa kolega z reprezentacji Hiszpanii, Fernando Torres, na ławce Realu siedział były bramkarz Liverpoolu Jerzy Dudek.

Porto przed rewanżem pokonało w lidze Portimonense 3:0 i taki wynik jest mu też potrzebny z Liverpoolem. Pomarzyć można, bo dotąd zwycięstwo z angielskim zespołem przerastało możliwości „Smoków”. W siedmiu meczach Liverpool czterokrotnie triumfował, trzy razy był remis. Porto zdobyło w nich zaledwie dwa gole, a teraz ma w jednym strzelić trzy?

I tak będziemy świetni

Liverpool jest liderem Premier League, ale ma tylko dwa punkty więcej od Manchesteru City. Nie był mistrzem od 1990 roku. – Jesteśmy w grze o dwa wielkie trofea, ale jeśli ich nie zdobędziemy, to nadal pozostaniemy świetnym zespołem – twierdzi trener Liverpoolu Juergen Klopp. Porto i Benfica w Primeira Liga idą łeb w łeb i na pięć kolejek przed końcem mistrzostw mają po 72 punkty. Decydują w pierwszej kolejności bezpośrednie mecze, Porto oba w Benficą przegrało, więc to ona jest liderem. Na rewanż z Liverpoolem do składu Porto powracają obrońcy Pepe i Meksykanin Hector Herrera, których na Anfield zabrakło z powodu kartek. Herrera w meczu z Portimonense ustalił wynik w doliczonym czasie gry. W Liverpoolu, po kartkowym odpoczynku, do dyspozycji Kloppa jest szkocki obrońca Andrew Robertson.

CV w parze z kasą

Porto ma w tym sezonie wiele do zyskania, ale i co stracenia – jeśli w lidze przegra wyścig z Benficą, w pucharze finał ze Sportingiem (25 maja) i w Champions League odpadnie z Liverpoolem. Poza względami sportowymi chodzi jeszcze o kasę, bo po sezonie odejdzie kilku piłkarzy (Algierczyk Yacine Brahimi, Hiszpan Oliver Torres, Brazylijczycy Alex Telles i Eder Militao), a im bogatsze w sukcesy CV, tym wyższa cena. Na Militao przebicie jest ponad 12-krotnie! Real Madryt zapłaci za niego 50 mln euro, a „Smoki” pozyskały go z Sao Paulo za 4 mln. Drugie tyle otrzyma teraz brazylijski klub za procent od transferu Militao do Realu.

 

Henryk Górecki

Na zdjęciu: Kapitan Porto Hector Herrera w ostatnim meczu ligowym zdobył gola, a dzisiaj powraca do składu po przerwie za kartki.

Liczba
100
Maxi Pereira zagra dzisiaj po raz setny w europejskich rozgrywkach pucharowych. 34-letni Urugwajczyk 75 meczów zaliczył w Benfice (6 goli), pozostałe 24 w Porto (1 bramka).

Ćwierćfinał LM

Środa, 17 kwietnia 2019, godz. 21.00.

FC PORTO – LIVERPOOL FC

Sędziuje Danny Makkelie (Holandia).
Pierwszy mecz 2:0 dla Liverpoolu.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ