Liga Mistrzów. Na podbój Paryża

Bayern musi wygrać na Parc des Princes różnicą dwóch goli. Nawet bez Roberta Lewandowskiego jest to możliwe, ale musi zagrać lepiej w obronie, niż przed tygodniem w Monachium.


Podobno nie ma ludzi niezastąpionych i w pewnym sensie jest to prawda. Konkretną robotę może wykonać ktoś inny, pozostaje pytanie – jak? W pierwszym meczu Bayernu z Paris SG zabrakło kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, jego miejsce zajął Kameruńczyk Eric Choupo-Moting. Już pierwszą akcję zakończył strzałem w poprzeczkę, potem zdobył gola głową. Niby swoje zrobił, ale mając na uwadze nieustanny atak Bayernu, to jednak w polu karnym rywali brakowało kogoś bardziej zdecydowanego i skuteczniejszego od niego. Ale to tylko pół prawdy. Drugą połową jest gra obrony Bayernu, która miała takie „okienka”, że aż się prosiło przez nie przechodzić i strzelać gole. Zespół przegrał z tego powodu, a nie absencji najlepszego piłkarza świata i najlepszego strzelca lig europejskich. Setny występ w fazie pucharowej Bayernowi się nie udał.

Powrót Lewandowskiego ma nastąpić za tydzień, chociaż nie brak było zaklinaczy rzeczywistości, przewidujących jego występ w rewanżu z Paris SG. Na tym nie kończą się problemy Bayernu. Kontuzjowani są także: Nicklas Suele, Marc Roca, Douglas Costa, Corentin Tolisso, Lucas Hernandez, Leon Goretzka, a Serge Gnabry został wyeliminowany przez koronawirusa. Suele i Goretzka kontuzji doznali w pierwszym meczu z Paris SG.

Przed rewanżem Bayern w Bundeslidze tylko zremisował w siebie z Unionem Berlin 1:1. Trener Hansi Flick oszczędzał siły Alaby, Pavarda, Sane, którzy zagrali w II połowie. W przerwie wycofał Kingsleya Comana, w 58 minucie Choupo-Motinga, a Jamal Musiala zszedł z boiska kilka minut po zdobyciu bramki z powodu kurczów.

Bayern zadanie ma o połowę łatwiejsze niż w poprzedniej rundzie Barcelona, która musiała wygrać w Paryżu różnicą czterech bramek i to się nie udało. Remisując 1:1 pożegnała się z honorem z rozgrywkami poprawiając niekorzystne wrażenie z pierwszego meczu przegranego 1:4,. Ale w czasie pandemii i problemów finansowych od tego honoru bardziej przydałyby się kolejne miliony euro na koncie. Mającemu lepsze finanse Bayernowi chodzi bardziej o prestiż, bo jest przecież obrońcą trofeum i teraz miałby je stracić wyeliminowany przez przeciwnika, którego w ubiegłorocznym finale pokonał.

Pod nieobecność Lewandowskiego w centrum uwagi znalazł się Kylian Mbappe i dwa gole w Monachium jeszcze to zainteresowanie spotęgowało. Po meczu hiszpańskie radio „Cadena SER” poinformowało, że Mbappe zdecydował już o swojej przyszłości. Nie przedłuży kontraktu z Paris SG, ale zrealizuje swoje marzenie, jakim jest gra w Realu Madryt. To jego marzenie sportowe, bo przejście z Monaco do Paris SG było realizacją marzeń finansowych. Ma kontrakt do 2022 roku, rada dyrektorów pod przewodnictwem Leonardo kilka razy proponowała mu świetny, długoterminowy kontrakt i miał być najważniejszym ogniwem nowego projektu. Mbappe od dawna znajduje się na liście Realu, trener Zinedine Zidane utrzymuje z nim regularny kontakt. W nim widziano następcę Cristiano Ronaldo i jeśli jeszcze ktoś miałby być brany pod uwagę, to tylko Erling Haaland. Wysokie wymagania finansowe Francuza były dotąd przeszkodzą, ale Real chce latem mocno zainwestować i pozyskać nie tylko jego, ale też Haalanda.

Paris SG problemów finansowych nie ma i może pokrzyżować plany Mbappe. Od klubu zależy, czy puści go teraz, czy przytrzyma jeszcze przez rok pozwalając odejść za darmo. Jak napisała „L’Equipe”, Paris SG ma teraz dwóch z pięciu najlepszych zawodników świata, którzy rzucili na kolana Bayern i to jedyny klub mogący spełnić finansowe wymagania Mbappe i Neymara. Brazylijczyk może skupić się na meczach z Bayernem, w lidze francuskiej pauzuje za czerwoną kartkę i opuścił sobotni mecz w Strasbourgu, wygrany 4:1. Był to kolejny popis Mbappe, który uzyskał bramkę i miał asystę.


Ćwierćfinał

Wtorek, 13.04.2021, Paryż – Parc des Princes, godz. 21.00.

Paris St. Germain – Bayern Monachium

Sędziuje Daniele Orsato (Włochy).

Pierwszy mecz 3:2 dla Paris SG.


Na zdjęciu: Kylian Mbappe był bohaterem pierwszego meczu w Monachium, gdzie strzelił dwa gole.

Fot. Pressfocus