Liga Mistrzów siatkarzy. Zagrać to jeszcze raz

 

Choć praktycznie już tylko kataklizm może odebrać Jastrzębskiemu Węglowi udział w fazie play off rozgrywek Ligi Mistrzów, to warto zaznaczyć, że dziś ekipa Slobodana Kovaca może zapewnić sobie awans do ćwierćfinału tych rozgrywek, z pierwszego miejsca w grupie, może już dziś. Warunek jest jeden.

Zwycięstwo, w jakimkolwiek stosunku, z Zenitem Kazań. Realizacja takiego zadania, jeszcze kilkanaście dni temu, zakrawałaby o abstrakcję, ale po tym, co wydarzyło się w pierwszym meczu pomiędzy obiema drużynami, scenariusz ten wcale nie jest niemożliwy.

Przypomnijmy, że „pomarańczowi” sprawili w dalekim Tatarstanie dużą niespodziankę, pokonując wicemistrza Rosji i finalistę poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, 3:2.

Masakrują rywali

Mecz, co zupełnie zrozumiałe, cieszy się ogromnym zainteresowaniem kibiców, a jastrzębska hala wypełni się po brzegi. Drużyna Zenitu w Jastrzębiu-Zdroju pojawiła się już w poniedziałek i została zakwaterowana w hotelu „Dąbrówka”.

Kazańscy siatkarze do Polski przylecieli lotem rejsowym z Moskwy, gdzie w sobotę rozegrali mecz ligowy z Dynamem. Wygrali go 3:0, nie tracąc w żadnym z setów więcej niż 19 punktów. A warto zaznaczyć, że będąc obecnie trzecią drużyną tabeli rosyjskiej Super Ligi, mierzyli się z wiceliderem rozgrywek.

Zresztą w ostatnim okresie podopieczni trenera Aleksieja Wierbowa radzą sobie znakomicie. Wprawdzie tuż po meczu z Jastrzębskim Węglem przegrali jeszcze z Fakiełem Nowyj Uriengoj 1:3, ale później dla rywali nie mieli litości. W ligowej rywalizacji – po 3:0 – wygrywali z Jurgą Samotłor Niżniewartowsk, Biełogorje Biełogorod, Zenitem Sankt Petersburg i wspomnianym Dynamem, a w Lidze Mistrzów, również w trzech setach, uporali się z Greenyardem Masseik.

W niektórych partiach podczas tych spotkań dochodziło wręcz do masakry i odsłony wygrywane przez Zenit do 10, 12, 13 czy 15 nie były niczym dziwnym. Dziś zatem jastrzębscy kibice powinni się liczyć z tym, że rywal zaprezentuje najwyższy poziom. Tym bardziej, że jest mocno podrażniony tym, co stało się w pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami.

Mają komfort psychiczny

Ale gospodarzom, z pewnością, również nie zabraknie motywacji. – Stawką jest pierwsze miejsce w grupie, a więc jest się o co bić – mówi Piotr Hain, środkowy Jastrzębskiego Węgla. A Paweł Rusek, libero „pomarańczowych”, już nie może doczekać się dzisiejszego spotkania.

– To wspaniałe uczucie, kiedy wychodzi się na parkiet, a hala jest wypełniona po brzegi. Na dodatek przyjeżdża przeciwnik ze światowego topu – powiedział doświadczony zawodnik Jastrzębskiego Węgla.

Zespół Slobodana Kovaca może do dzisiejszego spotkania podejść ze stosunkowo sporym komfortem psychicznym. Nawet jeżeli Zenit wygra za trzy punkty nadal wszystko będzie leżało w rękach „pomarańczowych”.

Chodzi o to, że oprócz dzisiejszego spotkania do rozegrania zostanie jastrzębianom jeszcze jeden mecz. Za tydzień w belgijskim Maaseiku. I zwycięstwo w nim, wobec ewentualnej porażki dziś, również da ekipie z Jastrzębia-Zdroju pierwsze miejsce w grupie i pewny awans do 1/4 finału CEV Champions League.

Warto bowiem pamiętać, że o kolejności miejsc w grupie najpierw decyduje liczba zwycięstw. Zenit, w bieżącej edycji LM, przegrał już dwa mecze. Jastrzębski Węgiel, jak na razie, jest niepokonany.

Grupa C
Jastrzębski Węgiel – Zenit Kazań (18.00)
Greenyard Maaseik – Halkbank Ankara (20.30)

1. Jastrzębie 4 12 4/0 12:2
2. Kazań 4 8 2/2 10:7
3. Maaseik 4 4 2/2 6:10
4. Ankara 4 1 0/4 3:12
Następne mecze (19.02): Maaseik – Jastrzębie, Kazań – Ankara.

 

Trzy pytania do…
… Grahama Vigrassa, środkowego Jastrzębskiego Węgla

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Wspiąć się na wyżyny

1. Długo nie było Was w Jastrzębiu-Zdroju. A teraz, po pokonaniu Trefla Gdańsk, czeka drużynę ogromne wyzwanie w postaci meczu z Zenitem Kazań.
Graham VIGRASS: – Cieszymy się, że znów możemy grać przed własną publicznością. Za nami bardzo długa wyjazdowa sesja. Mecz przeciwko Treflowi Gdańsk był trudny. Szczególnie w pierwszym secie nie wszystko było tak, jak być powinno. Ale później znaleźliśmy na to receptę. Przede wszystkim zdecydowanie lepiej zagrywaliśmy. Na pewno nie było tak, że myślami byliśmy już przy meczu z Zenitem Kazań. Gdańsk to dobra drużyna. Już wcześniej toczyliśmy z nimi zacięte boje. Ten rywal naprawdę potrafi bardzo dobrze grać. To się potwierdziło. Dobrze zagrywali i byli skuteczni w ataku.

2. Teraz będzie jeszcze trudniej, bo zagracie z jedną z najlepszych drużyn na świecie.
Graham VIGRASS: – Pokazaliśmy w wyjazdowym spotkaniu, że jest to zespół, z którym można wygrać. Sami przecież tego dokonaliśmy i jesteśmy w stanie to powtórzyć. Trzeba jednak zagrać bardzo dobrze, aby to osiągnąć. To, bez kwestii, bardzo trudne wyzwanie, ale jak najbardziej realne.

3. Co zatem trzeba zrobić, aby drugi raz pokonać trudnego rywala z Rosji?
Graham VIGRASS: – Warunek, tak na dobrą sprawę, jest jeden. Trzeba do absolutnego minimum ograniczyć ilość popełnianych błędów. Zenit jest zespołem, który bezwzględnie wykorzystuje każde potknięcie przeciwnika. Aby pokonać drużynę z Kazania musimy wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i zagrać przynajmniej tak, jak zaprezentowaliśmy się w meczu wyjazdowym.

Na zdjęciu: Przy wypełnionej po brzegi jastrzębskiej hali „pomarańczowi” podejmują dziś Zenit Kazań.