Liga Narodów. Dwa oblicza siatkarzy

Dwa składy i dwa oblicza zaprezentowali biało-czerwoni w kolejnych meczach Ligi Narodów w Rimini. Oba zwycięskie po 3:0 z Argentyną oraz Iranem, ale zobaczyliśmy jakże odmienne zespoły.


W tym pierwszym meczu byliśmy stroną dominującą i wszystko mieliśmy pod kontrolą, choć rywal starał się nam utrudniać nam zadanie. Z Iranem polscy siatkarze zaprezentowali się najgorzej w tym turnieju i do tego meczu nie chcielibyśmy wracać.

Odnieśliśmy 12 zwycięstw i zakwalifikowaliśmy się do Final Four. W środę mecze Polska – Francja i Brazylia – Rosja zadecydują o rozstawieniu w półfinałach.

Trener Heynen ustawił taki skład przeciwko Persom tak jakby chciał się ostatecznie przekonać, że jego końcowe decyzje personalne są uzasadnienie. W przyjęciu tym razem pojawił dawno niewidziany duet: Aleksander Śliwka – Bartosz Bednorz. Ten drugi ciągle walczy o miejsce w reprezentacji, ale tego występu nie zaliczy do udanych. W roli atakującego wystąpił Maciej Muzaj rywalizujący z Łukaszem Kaczmarkiem o miejsce zmiennika Bartosza Kurka. Ten ostatni w meczu z Argentyną potwierdził, że jego forma z dnia na dzień się rośnie. Dla Bednorza i Muzaja, tak przynajmniej nam się wydaje, był to ostatni sprawdzian przydatności.

Władimir Alekno, trener Iranu, doskonale zdawał sobie, że siła jest po stronie biało-czerwonych i wystawił składający się głównie z młodzieży. W tej sytuacji miało być miło i przyjemnie, ale pojawiły się nieoczekiwane kłopoty.

Biało-czerwoni szybko objęli prowadzenie 16:8 i nic nie wskazywało, że pojawią się kłopoty. Niestety, Muzaj i Bednorz od początku mieli drobne problemy, ale w miarę upływu czasu one się powiększały. W końcu w II secie przy stanie 13:9 jego miejsce zajął Łukasz Kaczmarek. A tymczasem Bednorz pozostał na parkiecie i mocno cierpiał. Popełnił wiele błędów, ale belgijski szkoleniowiec nie dokonał zmiany.

W I odsłonie prowadziliśmy 20:12 i na własne życzenie zaczęliśmy tracić punkt za punktem. Graliśmy chaotycznie i jakaś dziwna apatia ogarnęła niemal wszystkich zawodników. Rywale systematycznie zdobywali punkt po punkcie i mieli zaledwie 2 „oczka” straty (20:22). W końcu sprawę w swoje ręce wzięli dwaj najbardziej aktywni Śliwka z Jakubem Kochanowski i oni doprowadzili do wygranej w tej partii. A w II secie był punkt za punkt do stanu 20:18, a potem nasi siatkarze stanęli na wysokości zadania i nie dali najmniejszych szans. Trener Alekno dość szybko uznał, że jego drużyna niewiele zwojuje, ostatecznie usiadł na ławce i spokojnie obserwował wydarzenia na boisku.

Dzisiaj ostatnie spotkanie eliminacyjne i chciałoby się zobaczyć inną reprezentację. Jesteśmy przekonani, że tak będzie.


Iran – Polska 0:3 (20:25, 20:25, 16:25)

IRAN: Karimi (2), Sharifi (11), Glohami (1), Saadat (8), Esfandiar (7), Mojarad (4), A. Salehi (libero) oraz Marouflakrani, Ghafour(1), Abedini. Trener Władimir ALEKNO.

POLSKA: Łomacz (1), Śliwka (10), Nowakowski (8), Muzaj (3), Bednorz (8), Kochanowski (12), Wojtaszek (libero) oraz Kaczmarek (6), Fornal. Trener Vital HEYNEN.

Sędziowali: Denny Cespedes (Dominikana) i Daniele Rapisarda (Włochy).

Przebieg meczu

  • I: 5:10, 6:15, 12:20, 20:25.
  • II: 8:10, 14:15, 18:20, 20:25.
  • III: 6:10, 7:15, 13:20, 16:25.

Bohater – Aleksander ŚLIWKA.


Na zdjęciu: Aleksander Śliwka, jako jeden z nielicznych, stanął na wysokości zadania w potyczez Iranem.

Fot. FIVB