Liga Narodów siatkarek. Nieudane zakończenie

Cztery porażki biało-czerwonych. Takich nieudanych występów nikt nie przewidywał.


Zdecydowanie lepszej postawy oczekiwaliśmy od polskich siatkarek w ostatnim turnieju eliminacyjnym Ligi Narodów w Sofii. A tymczasem spotkał na srogi zawód, bo nasza drużyna prezentowała słabą formę, choć początek wcale tego nie zapowiadała. Wprawdzie biało-czerwone przegrały z mistrzyniami Europy z Włoszkami 1:3, ale stawiały czoła bardziej doświadczonym rywalkom. Potem była kompromitacja w meczu z Chinami 0:3 i nieoczekiwana przegrana z Dominikaną po tie-breaku. Sofię pożegnaliśmy porażka z miejscowymi siatkarkami 1:3, bo znów mnożyły się błędy własne. 

Na pożegnanie z tegoroczną LN włoski szkoleniowiec dokonał kilka istotnych zmian. Grę prowadziła Alicja Grabka, zastępując małą stabilną w poprzednich potyczkach Joannę Wołosz. W przyjęciu zagrała Monika Fedusio z Martyną Czyrniańską, zaś na środku grała Aleksandra Grabka. Trio chciało się pokazać z jak najlepszej strony i chciały przekonać trenera, że również należy im się więcej czasu na parkiecie. I zaczęło się obiecująco, bo nasze siatkarki szybko objęły prowadzenie i utrzymały go do samego końca 1. seta. Wprawdzie Bułgarki doprowadziły do remisu 20:20, ale skuteczne ataki Czyrniańskiej oraz udane bloki Agnieszki Kąkolewskiej sprawiły, że biało-czerwone udanie go zakończyły.

Jednak dobra gra, niestety, nie została utrzymana w kolejnych odsłonach. Przede wszystkim w naszym zespole szwankowało przyjęcie i to przełożyło na skuteczność w ataku. Ponadto błędy własne po raz kolejny był naszą zmorą. Bułgarki w 2. odsłonie zdominowały wydarzenia na parkiecie. Biało-czerwone nie miały żadnego punktu zaczepienia. A w kolejnych setach nie było lepiej i rywalki były niezwykle konsekwentne w działaniu. Miały jednak nieco ułatwione zadanie, bo Polki popełniały sporo błędów.

Ten turniej były zupełnie nieudany. Teraz siatkarki czeka krótki urlop, a potem przygotowania do mistrzostw świata na przełomie września i października w naszym kraju oraz Holandii.     


POLSKA – BUŁGARIA 1:3 (25:22, 13:25, 17:25, 22:25)  

POLSKA: Grabka (3), Czyrniańska (7), Kąkolewska (7), Różański (19), Fedusio (9), Gryka (10), Stenzel (libero) oraz Wołosz, Szalagowska (1), Górecka (2), Jurczyk, Szydłowska. Trener Stefano LAVARINI.

BUŁGARIA: Kitipowa (4), Paskowa (8), N. Dimitrowa (15), Jordanowa (22), Czauszewa (11), M. Todorowa (9), Ż. Todorowa (libero). Trener Lorenzo MICELLI

Sędziowali: Sinisa Ovuka (Bośnia i Hercegowina) i Wim Canbre (Belgia). Widzów

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:12, 20:17, 25:22.

II: 7:10, 11:15, 13:20, 13:25.    

III: 7:10, 12:15, 15:20, 17:25.  

IV: 7:10, 14:15, 17:20, 22:25. 

Bohaterka – Maria JORDANOWA. 


Grupa V (Calgary): Turcja – Japonia 3:1 (25:20, 25:15, 18:25, 25:22), Serbia – Kanada 3:1 (25:20, 25:14, 20:25, 25:22), Turcja – USA 2:3 (22w:25, 25:18, 25:27, 25:23, 16:18), Japonia – Serbia 1:3 (25:22, 20:25, 19:25, 22:25), Niemcy – Kanada 3:1 (25:19, 19:25, 27:25, 25:23), Belgia – Japonia 3:2 (25:16, 18:25, 25:18, 25:11, 15:10).   

Grupa VI (Sofia): Brazylia – Tajlandia 3:1 (25:18, 26:24, 23:25, 25:23), Włochy – Bułgaria 3:0 (25:12, 25:18, 25:21), Chiny – Korea Płd. 3:1 (25:13, 19:25, 25:19, 26:24), Tajlandia – Włochy 0:3 (20:25, 14:25, 14:25). 


1. Brazylia  12     10/2  29     31:12

2. USA       11      10/1  29     30:6

3. Włochy   12     10/2  29     28:13

4. Chiny     12     8/4    26     29:17

5. Japonia   12     8/4    25     30:16

6. Serbia     12     8/4    23     27:20

7. Turcja     12     7/5    23     28:18

8. Tajlandia 12     5/7    15     22:25

9. Niemcy   11      4/7    14     19:24

10. Dominikana   12     5/7    14     19:27

11. Kanada 11      4/7    12     16:23

12. Polska   12     4/8    12     18:29

13. Bułgaria         12     3/8    12     14:27

14. Belgia   12     4/8    8       18:32*

15. Holandia        11      3/8    11      17:27

16. Korea Płd.      12     0/12  0       3:36

Mecze: USA – Niemcy i Holandia – Kanada rozegrane zostały w nocy. (sow) 

* Uwaga: o kolejności w tabeli decyduje ilość zwycięstw. 


Fot. FIVB