Liga Narodów siatkarek. Porażka po tie-breaku

Polskie siatkarki w trzecim, niesłychanie ważnym spotkaniu w Lidze Narodów w Quezon City przegrały z Belgią 2:3.


Niestety, o wszystkim zadecydowały błędy własne (31 – 16), bo w pozostałych elementach biało-czerwone były lepsze od rywalek. Britt Herbots, przyjmująca i liderka belgijskiego zespołu, była nie do zatrzymania i zdobyła 33 punkty!

Biało-czerwone rozpoczęły dość niemrawo i w 1. secie nie mogły odzyskać właściwego rytmu gry. Rywalki objęły prowadzenie 7:4 i już do końca go nie oddały. O przegranej głównie zadecydowały błędy własne oraz gra blokiem. Biało-czerwone popełniły ich 9, zaś rywalki tylko 3. Natomiast w bloku Belgijki wygrały 5-2, które ponadto były również skuteczniejsze w ataku. Trener Stefano Lavarini był mocno zdegustowany postawą zawodniczek, ale nie dał po sobie poznać.

Mobilizował swoje podopieczne bardziej uważnej i skutecznej gry. I to przyniosło efekt w 2. partii. Polki ograniczyły błędy własne (zaledwie 2), ale przede wszystkim były skuteczniejsze w ataku. Joanna Wołosz umiejętnie rozdzielała piłki na oba skrzydła i często korzystała z usług środkowych. Polki szybko objęły prowadzenie i konsekwentnie zmierzały do celu. Przewaga była wyraźna i Polki odniosły pewne zwycięstwo.

Wydawało się, że odzyskały właściwy rytm gry, a tymczasem w kolejnej odsłonie znów popadły w marazm. Belgijki szybko objęły prowadzenie i bez większych problemów zdobywały punkt po punkcie. Dopiero od wyniku 20:15 biało-czerwone próbowały odrobić straty, ale w końcu górą były rywalki. Znów o sobie dały znać błędy własne, bo nasze zawodniczki popełniły ich aż 10. Trochę obawialiśmy o 4. seta, ale nasze zawodniczki mocno się skoncentrowały i znów grały w odpowiednim rytmie.

Martyna Czyrniańska, dwoma asami serwisowym oraz kolejną silną zagrywką, wyprowadziła zespół na prowadzenie 8:5. Biało-czerwone utrzymały przewagę do końca i doprowadziły do tie-breaka. A w nim było sporo emocji. Polki od początku prowadziły i nawet było już 10:6, ale jednak nie potrafiły doprowadzić do szczęśliwego końca. Belgijki wyrównały po 13 i zaliczyły dwie udane akcje. Polki w drugim turnieju zaliczyły tylko jedno zwycięstwo nad Tajlandią (3:2) oraz trzy porażki (2 razy po 0:3 z Japonią i USA) oraz na zakończenie z Belgią.


BELGIA – POLSKA 3:2 (25:20, 15:25, 25:22, 22:25, 15:13)

BELGIA: Van de Vyver, Herbots (33), Lemmens, Guilliams (3), Van Gestel (7), Janssens (8), Rampelberg (libero) oraz Streiger (2), Krrenicky (1)Van Avermaet (5), Demeyer (libero). Trener Gert Van de BROEK.

POLSKA: Wołosz, Łukasik (25), Alagierska (7), Szlagowska (11), Różański (13), Witkowska (11), Stenzel (libero) oraz Czyrniańska (21), Jurczyk (1). Trener Stefano LAVARINI.

Sędziowali: Joee-Hee Kang (Korea Płd.) i Carla Hoorweg (Australia). Widzów 305.

Przebieg meczu

  • I: 10:6, 15:12, 15:20, 25:20.
  • II: 5:10, 10:15, 15:20, 15:25.
  • III: 10:5, 15:9, 20:15, 25:22.
  • IV: 9:10, 13:15, 18:20, 22:25.
  • V: 3:5, 6:10, 15:13.

Bohaterka – Britt HERBOTS.

GRUPA III (Brasilia): Niemcy – Włochy 0:3 (25:16, 22:25, 25:26), Serbia – Turcja 3:2 (25:19, 15:25, 20:25, 25:22, 15:13), Holandia – Dominikana 2:3 (25:23, 20:25, 21:25, 25:15, 7:15).

GRUPA IV (Quezon City): Bułgaria – Kanada 3:0 (26:24, 25:22, 25:21).

  1. Japonia 7 7/0 20 21:3
  2. Chiny 6 5/1 16 17:7
  3. USA 6 5/1 15 15:3
  4. Brazylia 6 5/1 15 15:6
  5. Serbia 7 5/2 14 18:11
  6. Włochy 7 5/2 14 16:10
  7. Tajlandia 7 4/3 12 16:13
  8. Polska 8 4/4 11 14:17
  9. Turcja 6 3/3 10 13:10
  10. Kanada 8 3/5 9 11:16
  11. Niemcy 6 2/4 8 11:13
  12. Dominikana 7 2/5 6 10:17
  13. Belgia 7 1/6 4 10:19
  14. Bułgaria 7 2/5 5 6:16
  15. Holandia 7 0/7 3 8:21
  16. Korea Płd. 6 0/6 0 0:18

Fot. FIVB