Liga Narodów siatkarzy. Dwa hity

Biało-czerwoni wracają do gry. Na początek drugiego tygodnia zmagań szlagier z Brazylią.


Polacy w drugim turnieju LN rywalizować będą w Sofii. Zaczną w środę od starcia z Brazylią. W kolejnych dniach zagrają kolejno z Kanadą, Australią oraz z USA. Faworytami będą w starciach z Australią oraz Kanadą. Ta druga w turnieju we własnym kraju wygrała tylko raz – z Bułgarią 3:2 – i w tabeli zajmuje 14. pozycję. Do tego musi sobie radzić bez doświadczonych: przyjmującego Johna Gordona Perrina oraz środkowego Grahama Vigrassa, bowiem zakończyli oni już kariery reprezentacyjne. Jeszcze niżej w zestawieniu plasują się Australijczycy, którzy jeszcze nie odnieśli w LN zwycięstwa i nie zdobyli choćby punktu.

Co innego Brazylijczycy i Amerykanie. To światowa czołówka i mecze z nimi zapowiadają się ekscytująco. „Canarinhos” do Sofii przylecieli w bardzo mocnym składzie, ze środkowym Lucasem, a także przyjmującymi Ricardo Lucarellim oraz Joandrym Lealem na czele.

Obecnie w tabeli zajmują dość odległe, ósme miejsce, ostatnie premiowane awansem do turnieju finałowego. Potrzebne są im więc wygrane, by ze spokojem podejść do ostatniego turnieju i nie musieć się martwić o grę w fazie pucharowej.

Amerykanie podczas pierwszego turnieju w Brazylii odnieśli komplet zwycięstw, choć w ich szeregach brakuje największych gwiazd: atakującego Matthew Andersona oraz rozgrywającego Micah Christensona. Podopieczni trenera Johna Sperawa mieli problemy jedynie z Japończykami, których pokonali dopiero w tie-breaku. W Bułgarii wystąpią w nieco zmienionym składzie, do którego dołączyli znani z polskich parkietów przyjmujący Torey DeFalco oraz libero Erik Shoji.

Polacy do stolicy Bułgarii dotarli bez przeszkód, jedynie z 45-minutowym opóźnieniem. W Sofii mają przede wszystkim popracować nad zgraniem, bowiem najprawdopodobniej obecny skład będzie w większości tym, który na przełomie sierpnia i września powalczy o obronę tytułu w mistrzostwach świata.

Biało-czerwoni mogą jednak również już po turnieju w Sofii zapewnić sobie grę w turnieju finałowym LN, bowiem obecnie zajmują czwarte miejsce, mając tyle samo punktów co wyprzedzający ich Francuzi.

Są więc w dość komfortowej sytuacji i jeśli równie dobrze spiszą się w Sofii, to później w Gdańsku – w ostatnim turnieju interkontynentalnym – powinni tylko postawić kropkę nad „i”.


Na zdjęciu: W Sofii po raz pierwszy w roli kapitana kadry wystąpi Bartosz Kurek.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus