Liga Narodów. Zdobyć Wembley

Kapitalny start Dominika Caverta-Lewina w Premier League zaowocował powołaniem do drużyny narodowej. I golem w debiucie.


We wrześniu, w pierwszych meczach Ligi Narodów, mierzyli się z tymi samymi rywalami i z nimi nie przegrali. Jakże jednak różny był odbiór starć Belgów z Danią i Islandią, aniżeli Anglików? Ci pierwsi obu przeciwników totalnie zdominowali. Duńczykom, na wyjeździe, wbili dwa gole, a mogli przynajmniej dwa razy więcej. Islandii zaaplikowali pięć bramek.

Tymczasem „Synowie Albionu” w starciu z Reykjaviku strzelili tylko z karnego, a mecz w Kopenhadze zakończył się bezbramkowo. I to gospodarze byli bliżsi zwycięstwa. Korespondencyjnie z dwóch zespołów, które mają stoczyć między sobą walkę o awans do turnieju finałowego LN, zdecydowanie lepiej wypadły „Czerwone diabły”, które w niedzielę, po raz pierwszy od ośmiu lat, zagrają na Wembley. Po raz czwarty w historii. Nigdy tam nie wygrały.

Już sprawił tam sensację

Niedawno jednak Belgowie zdołali odwrócić bardzo niekorzystną historię starć z Anglikami. Do 2018 roku tylko raz z nimi wygrali (5 remisów, 15 porażek), ale na mundialu w Rosji ograli drużynę Garetha Southgate’a dwukrotnie.

Najpierw w grupie – obie drużyny zagrały luźniejszy mecz, bo miały już w kieszeni awans do 1/8 finału – a następnie w meczu o trzecie miejsce. I trzeba przyznać, że w tym drugim starciu przewaga Belgów byłą większa. W obu meczach, rzecz jasna, prowadził ich Roberto Martinez, który pięć lat wcześniej na Wembley, gdzie dziś zasiądzie na trenerskiej ławce, przeżył coś niesłychanego.

Prowadzone przez niego Wigan, które trzy dni później… spadło z Premier League, w finale Pucharu Anglii, sensacyjnie, pokonało Manchester City. Hiszpański szkoleniowiec pracował później w Evertonie, o którym ostatnio w Anglii mówi się bardzo dużo.

Martinez właśnie po zwolnieniu z liverpoolskiego klubu został, w sierpniu, selekcjonerem reprezentacji Belgii i minął się na Goodison z nikomu wówczas nieznanym 19-latkiem, Dominikiem Calvertem-Lewinem. Chłopak miał 19 lat, został kupiony za 1,8 mln euro z Sheffield United, a na poważnie w Premier League zaczął grać rok później. Z sezonu na sezon stawał się coraz ważniejszym ogniwem „The Toffess”, a kiedy szkoleniowcem tego zespołu Carlo Ancelotti, Calvert-Lewin wręcz eksplodował.

Nowy sezon zaczął w piorunującym stylu, bo w czterech meczach strzelił sześć bramek. Jest liderem klasyfikacji strzelców, Everton zajmuje pierwsze miejsce w tabeli i nie mogło być inaczej. 1 października Anglik otrzymał od Garetha Southgate’ powołanie do reprezentacji na mecze październikowe.

Najpierw przegląd odwodów

I wystarczyło mu 26 minut, aby w premierowym występie z trzema lwami na piersi, strzelić gola. W czwartek, na opustoszałym Wembley, Anglicy mierzyli się towarzysko z Walią, a Calvert-Lewin otworzył wynik spotkania. „Synowie Albionu” zagrali w ustawieniu eksperymentalnym, pierwsze gole w narodowych barwach strzelili również Conor Coady i Danny Ings, chociaż oni akurat w drużynie narodowej nie debiutowali, a selekcjoner był zadowolony. Łącznie w jego drużynie zaprezentowało się czterech debiutantów.

– Myślę, że wszyscy zaprezentowali się bardzo dobrze – Southgate, po meczu, był bardzo oszczędny w słowach. Bo też doskonale zdaje sobie sprawę, że w niedzielę jego drużynę czeka dużo trudniejsze zadanie.

Belgia, to zupełnie inna półka, aniżeli Walia, choć na Euro 2016 to właśnie Walijczycy sensacyjnie wyeliminowali „Czerwone diabły” w ćwierćfinale. Minęło już jednak dużo czasu, a za kadencji Martineza zespół 36 z 46 meczów i został trzecią drużyną świata. Bilans hiszpańskiego trenera pogorszył się nieco, dosyć nieoczekiwanie, w czwartek, bo Belgowie również grali towarzysko. We wręcz absurdalnie rezerwowym zestawieniu zremisowali z Wybrzeżem Kości Słoniowej 1:1. Drużyna z Afryki przerwała passę 12 zwycięstw z rzędu, ale nikt się tym specjalnie nie przejął.

Martinez kilku zawodników, którzy znaleźli się w bardzo szerokiej kadrze na mecze październikowe, odesłał do domu. Resztę zabrał do Anglii, aby pierwszy raz w historii dla belgijskiego futbolu zdobyć Wembley. Trzeba jeszcze nadmienić, że z powodów koronawirusowych przeciwko Anglii nie zagrają Thomas Vermaelen i Dries Mertens.

Belgia – Wybrzeże Kości Słoniowej 1:1 (0:0)
1:0 – Batshuayi (53), 1:1 – Kessie (87. karny).

Anglia – Walia 3:0 (1:0)
1:0 – Calvert-Lewin (26), 2:0 – Coady (53), 3:0 – Ings (63).



Na zdjęciu: Dominic Calvert-Lewin (w środku), w debiucie w reprezentacji Anglii, potrzebował 26 minut, aby strzelić gola.

Fot. PAP/EPA