Ligowiec. Ekstraklasa rośnie w siłę

Transfer Lukasa Podolskiego do Górnika, sprowadzenie przez Piasta Damiana Kądziora, a teraz zakontraktowanie przez Pogoń Kamila Grosickiego. Do tego kilka innych ciekawych ruchów transferowych poczynionych przez nasze kluby.


No i najważniejsze w tym wszystkim: gra i wyniki naszych zespołów w europejskich pucharach, bo tak naprawdę to jest wyznacznik siły i pozycji danej ligi w Europie.

Na razie jesteśmy na 28. miejscu w rankingu UEFA. Daleko z tyłu? Było jeszcze gorzej, bo przecież przed rozpoczęciem bieżących pucharowych rozgrywek Ekstraklasa była na pozycji numer 30. Dzięki przyzwoitym – jak na razie – występom Legii i dzielnej postawie Rakowa, udało się awansować o dwie pozycje wyżej.

Za obecny sezon nasze kluby zdobyły dotychczas 3,375 pkt. Oby było więcej; częstochowianie mają szansę na przeskoczenie KAA Gent, a i zaliczka uzyskana przez Legię w wyjazdowym starciu ze Slavią Praga jest solidna. Mistrz Polski, nawet jak nie da rady rywalowi zza południowej granicy, i tak będzie grał dalej.

W poprzednim sezonie suma punktów naszych drużyn w europejskim rankingu, głównie dzięki Lechowi, wyniosła 4,000 i jest najwyższą z 5 ostatnich lat. Gdyby tak nasze kluby co roku pokazywały się w europejskiej rywalizacji, byłaby szansa na miejsce w pierwszej „20” rankingu UEFA. Do tego trzeba dążyć.

Wracając do transferu Pogoni – sprowadzenie przez nią takiego gracza, jak Kamil Grosicki, z pewnością pomoże szczecinianom w walce o powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu, a przypomnijmy, że rozgrywki 2020/21 ekipa trenera Kosty Runjaicia skończyła na 3. miejscu. Z Grosickim w składzie, któremu zależy na szybkim odbudowaniu się i bez wątpienia powrocie do kadry, można będzie się bić o to, by w końcu jakieś trofeum wylądowało w gablocie Pogoni. Jak na razie z uznanych polskich klubów to jedyny, który jeszcze nic nie zdobył.


Fot. twitter.com/PogonSzczecin