Ligowiec. Jedyna droga

Mistrz Polski bezbramkowo zremisował w Gdyni. Kolejne porażki odniósł i Górnik i Raków. Częstochowianie przegrali już w tym sezonie siedem ligowych meczów i pod tym względem należą niestety do najgorszych w lidze. Stare piłkarskie porzekadło mówi, że jak się nie potrafi meczu wygrać, to trzeba go zremisować. Ile z tych porażek, często frajerskich, pechowych, jak choćby z Wisłą Płock czy wcześniej w Zabrzu i w Gliwicach. Jeśli już się nie wygrało, to można było przynajmniej zremisować?

Tymczasem pod Jasną Górą zapomnieli co to podział punktów. Po raz ostatni remis w ligowym meczu z udziałem Rakowa miał miejsce… 11 maja, jeszcze w I lidze! Od tamtego czasu zespół Marka Papszuna albo wygrywał, rzadziej, albo przegrywał. To powoli wchodzi niestety w nawyk, a patrząc na terminarz, nie można być przesadnym optymistą. Przed beniaminkiem najpierw starcie z liderem ze Szczecna, a po reprezentacyjnej przerwie do Bełchatowa przyjeżdża Śląsk. Oj ciężko będzie o punkty…

Te musi też „wyrywać” Górnik, bo póki co też nie jest wesoło. Dwa „oczka” w czterech meczach, to nie jest dobry bilans.

Co robić, żeby było lepiej? Szkolić i szukać tak zdolnych zawodników, jak Jakub Kamiński, o którym piszemy w dzisiejszym „Sporcie”. Ten zdolny wychowanek Szombierek jako nastolatek wyłuskany został przez Lecha. Jak nam tłumaczy, piłkarska Akademia „Kolejorza” we Wronkach zrobiła na nim niesamowite wrażenie, a przeniósł się tam z rodzinnej Rudy Śląskiej ledwie jako 12-latek! Górnik, którego ma w sercu zgłosił się za późno…

Kamiński to jeden przykład, a ilu jeszcze takich zdolnych graczy wyjeżdża z Górnego Śląska w inne części kraju? Że wymienimy tylko 20-letniego Bartosza Slisza z Rybnika, który teraz jest podporą Zagłębia Lubin czy 19-letniego Mateusza Praszelika z Raciborza, który za sobą ma debiut w ekstraklasie w barwach Legii.

Szkolenie i wynajdywanie takich perełek, to jedyna droga dla takich klubów, jak Piast, Górnik czy Raków. Czym ich jednak przyciągnąć? Do tego musi być odpowiednia baza czy taka Akademia, jaką dysponuje Lech. Trzeba iść w tym kierunku. Kluby z naszego regionu starają się to robić, ale trwa to za wolno. Bo gdzie prawie tysiąc dzieciaków z Akademii Górnika ma trenować?

Z kolei w Częstochowie wszystko w tamtejszej Akademii układa Marek Śledź, który wcześniej z powodzeniem pracował w Lechu. Oby w jak najszybszym czasie także w Rakowie były takie efekty, jakie osiągał w Poznaniu. Tam do pierwszego składu trafiali tacy gracze, jak Karol Linetty, Marcin Kamiński czy Dawid Kownacki. W sobotnim meczu Górnika z Lechem, w meczowej kadrze „Kolejorza” było aż ośmiu młodzieżowców, w tym wychowanek Szombierek, 17-letni Kamiński.

Zobacz jeszcze: Co Tomasz Petraszek sądzi o meczu Rakowa z Wisłą Płock?

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ