Ligowiec. Oblicza V kolumny

W poprzednim sezonie Michał Jakóbowski był bardzo ważnym ogniwem w zespole dowodzonym przez Piotra Tworka. Miał najlepszy wynik statystyczny (sześć goli i 10 asyst), więc można założyć, że był jednym z ulubieńców 45-letniego szkoleniowca.


Ale już w pierwszej kolejce bieżącego sezonu Jakóbowski niesamowicie podniósł ciśnienie swojemu szefowi, doprowadzając go do stanu wrzenia. Owszem, czerwona kartka może przydarzyć się każdemu, ale wynikająca ze zwykłej głupoty, drażni w dwójnasób.

Trener Warty nie jest w gorącej wodzie kąpany, więc postępek swojego zawodnika skwitował bardzo dyplomatycznie. – Nieodpowiedzialność nigdy nie będzie tolerowana, ani akceptowana – powiedział szkoleniowiec. – Michała czeka męska rozmowa ze mną. Musimy popracować nad mentalnością, bo o wynikach drużyny nie mogą decydować bezmyślnie łapane czerwone kartki.

Znam Piotra Tworka od wielu lat, to niespotykanie spokojny człowiek. Ale jeżeli ktoś wyprowadzi go z równowagi, to tak, jakby poderżnął sobie gardło…

Innym nieodpowiedzialnym zawodnikiem, którego możemy potraktować jako V kolumnę, był ukraiński obrońca Dmytro Baszłaj, zakładający koszulkę Podbeskidzia Bielsko-Biała. W meczu z Górnikiem Zabrze zademonstrował skuteczny cios łokciem, po którym napastnik gospodarzy Alex Sobczyk zobaczył chyba wszystkie gwiazdy na niebie. Lejąca się obficie z łuku brwiowego Sobczyka krew nie była materiałem dowodowym, który mógłby wzmocnić alibi winowajcy. Żeby było śmieszniej (?), 30-letni obrońca gości „udawał Niemca” i był ewidentnie zaskoczony werdyktem arbitra, który podyktował przeciwko jego drużynie rzut karny, a jego samego ukarał żółtą kartką. Baszłaj w tej konkretnej sytuacji miał tak niewinny wygląd, że nawet anioł zostałby przy nim uznany za notorycznego przestępcę.


Czytaj jeszcze: Ligowiec. „Paragon” ratuj!

Nie wiem, z jakich powodów jeden z moich znajomych, ewidentnie sympatyzujący z bielszczanami, nie widział w tej akcji żadnego brutalnego ataku na głowę przeciwnika, tylko… zagranie ręką Baszłaja! Ponieważ jestem dla niego bardzo wyrozumiały, nie odsyłam go do wszystkich diabłów, tylko do okulisty. Jeżeli ten specjalista nie będzie w stanie mu pomóc, z czystym sumieniem wykonam gest Piłata, oznajmiając, że – niestety – medycyna w tym przypadku jest bezradna.

Nie przyjmuję (jeszcze) zakładów, czy strata Igora Angulo odbije się Górnikowi Zabrze czkawką. Kibice kąpani w gorącej wodzie są święcie przekonani, że „ucieczka” Baska nie jest żadną stratą, bo już w pierwszym meczu nowego sezonu objawił się nowy bohater. To oczywiście Jesus Jimenez, który nowe rozgrywki przywitał hat-trickiem. Wychowanek Leganes na pewno jest – jak na polską ligę – nietuzinkowym piłkarzem i może stać się największą gwiazdą zespołu z Roosevelta. W dwóch poprzednich sezonach niespełna 27-letni Hiszpan w 73 meczach strzelił 17 goli, dorzucając do tego 15 asyst. Sezon 2020/2021 rozpoczął z wysokiego „c”…

W minionej kolejce futbol po raz kolejny pokazał swoje brutalne oblicze. Zespoły, które na tle przeciwnika wypadły korzystniej, zostały z pustymi rękami. Dotyczy to przede wszystkim Lecha i Warty. Wniosek? Gra może cieszyć oko kibica, lecz manko punktowe zespołu może doprowadzić trenera do depresji, a w skrajnym przypadku do utraty posady.