Ligowiec. Walczą, jak mogą

W pierwszej części ligowych rozgrywek nie zostawialiśmy, przynajmniej po tych meczach pod koniec roku, suchej nitki na ekipie Podbeskidzia.


Żal było patrzeć, jak „górale” bici są przez rywali, inkasując przy tym frajerskie bramki, po indywidualnych błędach. Zimowe zmiany, zatrudnienie po latach Roberta Kasperczyka odmieniło ten zespół. Wprawdzie na zaśnieżonym boisku w Krakowie z „Pasami” nie udało mu się wygrać – choć w już doliczonym czasie miał ku temu doskonałą okazję – ale remis, po dwóch wcześniejszych zwycięstwach też nie jest złym wynikiem, tym bardziej że przez spory okres meczu z Cracovią bielszczanom przyszło grać w osłabieniu, a bramkę stracili po rzucie karnym z przysłowiowego kapelusza…

Zresztą jeżeli jesteśmy przy „jedenastkach”, to warto zerknąć na stronę ekstrastats.pl. Tam w kategorii „karne podyktowane przeciwko danej drużynie” Podbeskidzie jest na szczycie. Przeciwko żadnej innej drużynie w bieżącym sezonie arbitrzy nie gwizdali aż tylu „jedenastek”. Jest ich już siedem i na nieszczęście dla bielszczan żadnej z nich przeciwnik nie zmarnował.

Plus trzeba też postawić przy zawodnikach i ekipie Piasta, która z Pomorza Zachodniego wróciła z tarczą. Pokonanie Pogoni na jej terenie w Pucharze Polski, a do tego remis w ligowym starciu z wygrywającymi ostatnio wszystko „portowcami”, na dodatek w mocno osłabionym składzie, zasługuje na duże wyróżnienie.

Jeśli zresztą spojrzymy na ligową tabelę od połowy listopada, to jest od czasu, kiedy po swoich kornawirusowych perypetiach drużyna wróciła do gry, nie ma na nią mocnych! W 9 ligowych spotkaniach zdobyła 19 punktów. Tylko Pogoń w tym czasie była lepsza, bo wywalczyła „oczko” więcej. Inni – z Legią na czele – są daleko w tyle. Taka postawa drużyny prowadzonej przez trenera Waldemara Fornalika na pewno zasługuje na pochwałę i wyróżnienie.

W dołku za to znalazł się tak rewelacyjnie spisujący się w pierwszej części sezonu Raków. Jeszcze niedawno widzieliśmy w częstochowianach zespół, który powalczy o mistrzostwo Polski. Trzecia kolejna porażka w ligowych rozgrywkach każe jednak wszystko weryfikować. Za chwilę ekipa spod Jasnej Góry, jeżeli nadal będzie tak nieskuteczna, może wypaść z czołówki.

Posiłkowałem się tutaj tabelą od połowy listopada. Jak w tym zestawieniu wypadają częstochowianie? Słabo czy nawet bardzo słabo. Na razie są na 14. miejscu z 8 punktami w 8 meczach, a dziś wieczorem może być jeszcze gorzej, bo grają akurat zespoły będące w tym zestawieniu na samym końcu (7 punktów), a więc Warta i Górnik.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus