Ligowiec. Wolski do kadry!

Kiedy miałem kilkanaście lat, jeździło się po meczach ligowych do Wodzisławia i Jastrzębia-Zdroju, gdzie w drugiej połowie lat 80. były solidne drugoligowe zespoły.


Jeździło się często na konkretne mecze, żeby zobaczyć w akcji tego czy innego zawodnika. Tak było z Zawiszą Bydgoszcz, gdzie prym wiódł późniejszy reprezentant Polski – Piotr Nowak. Tak było z Hutnikiem Kraków, gdzie brylował Andrzej Sermak. To byli zawodnicy, którzy mieli coś do zaoferowania. Świetna technika, pomysł w grze, polot, zegarmistrzowskie podania. Prawdziwi liderzy drużyn, które wprowadzali potem do ekstraklasy. To była klasa i poziom, który kibice chcieli oglądać. Na takich zawodników chodziło się – i chodzi – na mecze. 

Teraz ze świeczką w naszej lidze szukać takich nietuzinkowych piłkarzy. Takich graczy, jak Nowak czy Sermak prawie nie ma. No, może prawie nie ma, bo teraz w lidze jest taka niesamowita postać – Rafał Wolski. To mózg rewelacyjnej w sezonie 2022/23 Wisły Płock. Zawodnik ten rządzi i dzieli w ligowych meczach, mając po 10 spotkaniach 5 goli i 5 asyst na koncie. Dwie dołożył w wygranym w piątek spotkaniu z Legią, co wywindowało „nafciarzy” na pozycję wicelidera ekstraklasy – za Rakowem. Ten bilans Wolskiego mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie czerwona kartka, którą ujrzał w meczu z Górnikiem i pauzie w trzech kolejnych grach.

30-letni już prawie Wolski na swoim koncie ma 7 reprezentacyjnych gier i jednego gola, strzelonego Armenii w eliminacjach MŚ pięć lat temu. Wcześniej był nawet w kadrze trenera Smudy na Euro 2012, jako obiecujący gracz i wschodząca gwiazda. Tak naprawdę w reprezentacji, z różnych przyczyn, a przede wszystkim z powodu kontuzji, nie zaistniał. Teraz jest w życiowej formie. Aż żal marnować takiego gracza tylko na ligę. Skoro blisko reprezentacji jest dalej Kami Grosicki z Pogoni, starszy od Wolskiego o ponad 4 lata, to dlaczego na finiszu przygotowań do mundialu w Katarze nie mogłoby się znaleźć miejsce dla pomocnika i lidera Wisły Płock?

Rafał Wolski to uniwersalny gracz, który w linii środkowej może zagrać na każdej praktycznie pozycji. Ma za sobą zagraniczne wojaże, doświadczenia mu nie brakuje, jest w życiowej formie, a często takie powołania last minute są strzałem w dziesiątkę. Co na to selekcjoner Michniewicz?


Fot. Adam Starszyński/Pressfocus