LKS Goczałkowice wysoko zawiesił GieKSie poprzeczkę

GieKSa na zakończenie drugiego zgrupowania w Bielsku-Białej pokonała lidera III ligi z Goczałkowic. Trenera Rafała Góraka martwią urazy.


To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Jesteśmy po bardzo intensywnym zgrupowaniu, a rywal okazał się wymagający i zawiesił poprzeczkę naprawdę wysoko. Gratulacje dla LKS-u, dziękuję za tę grę. My zgodnie z naszymi oczekiwaniami staraliśmy się, jak mogliśmy, aby wygrać – powiedział Rafał Górak, trener GieKSy, po sparingowym zwycięstwie z przewodzącym III lidze zespołem z Goczałkowic.

Sobotnie spotkanie na boisku „na górce” zakończyło trwające od poniedziałku zgrupowanie katowiczan w Bielsku-Białej.

Filip z Filipem

Choć LKS grał bez swoich kontuzjowanych liderów, Łukasza Piszczka i Piotra Ćwielonga, to mógł rozwiązać worek z bramkami. Po dośrodkowaniu Łukasza Hanzela z rzutu rożnego i główce Przemysława Trytki piłka odbiła się jednak od poprzeczki. GKS wyszedł na prowadzenie krótko przed przerwą. Z prawej flanki dogrywał Zbigniew Wojciechowski, Dominik Zięba do spółki z Adamem Danchem nie dali rady zapobiec zagrożeniu, a Filip Kozłowski mocnym strzałem pokonał Patryka Szczukę.

Wyrównanie padło na początku II połowy. Przemysław Mońka napędził akcję goczałkowiczan przerzutem do Oliviera Nowaka, a następnie sam, mierzonym uderzeniem głową, sfinalizował jego centrę. Nie popisał się w tej sytuacji Jakub Karbownik. Jeden z dwóch zawodników zakontraktowanych tej zimy przez GieKSę zgubił krycie i umożliwił Mońce precyzyjny strzał.

Pierwszoligowiec odzyskał, a następnie podwyższył prowadzenie po dograniach z lewej flanki. Najpierw dośrodkowanie Michała Kołodziejskiego niefortunnie przeciął Michał Szymała, kierując piłkę do własnej siatki. Co ciekawe, Szymała do Goczałkowic trafił 1,5 roku temu właśnie z Katowic. Wynik ustalił strzelając z bliska Filip Szymczak, a asystę zanotował Adrian Błąd.

Kilka dni resetu

Trener Górak nie skorzystał w sobotę z licznego grona zawodników: obok bramkarzy Dawida Kudły i Kamila Korczaka, byli to także Grzegorz Janiszewski, Dominik Kościelniak, Bartosz Jaroszek, Danian Pawłas, Oskar Repka czy Bartosz Wodnicki.

– Na zgrupowaniu wszystko poszło zgodnie z planem, ale nie jesteśmy ludźmi z żelaza. Mamy trochę urazów, graliśmy bez kilku ważnych zawodników, a to zawsze martwi – przyznał szkoleniowiec GieKSy, która tej zimy odbyła w ośrodku bielskiego Rekordu dwa zgrupowania. Od niedzieli do środy ma wolne, a w sobotę czekają ją dwa sparingi: z II-ligowym Hutnikiem i III-ligowym Pniówkiem.

– Mamy teraz kilka dni wytchnienia, resetu, bo na obozie było intensywnie, często i gęsto. A później będzie już widać ligę. Już musimy myśleć o tym, co dla nas najważniejsze. Akcenty przesuną się w kierunku elementów taktycznych, byśmy mogli mocno wejść w rozgrywki – stwierdził Górak, którego zespół zanotował dotąd tej zimy 1 remis (z Podbeskidziem) i 3 zwycięstwa (z LKS-em, Rekordem i Jastrzębiem).


9 BRAMEK zdobyła tej zimy w 4 sparingach GieKSa. 6 z nich było autorstwa nominalnych napastników: Filipów Kozłowskiego i Szymczaka oraz Patryka Szwedzika.


LKS Goczałkowice – GKS Katowice 1:3 (0:1)

0:1 – Kozłowski, 37 min, 1:1 – Mońka, 51 min (głową), 1:2 – Szymała, 56 min (samobójcza), 1:3 – Szymczak, 83 min

LKS: Szczuka – Danch, Zięba, Magiera (46. Maroszek) – Dragon, Hanzel, Kazimierowicz, Mońka – Lipniak, Trytko, Gemborys. [Grali także]: Mrzyk, Szymała, Maroszek, Furczyk, B. Grygier, O. Nowak, Matuszczyk. Trener Damian BARON.

GKS: Królczyk (46. Kukulski) – Wojciechowski (46. Karbownik), Sadowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala (61. Komandera) – Sanocki (46. Woźniak), Figiel (46. Bród), Urynowicz (46. Stromecki), Szwedzik (46. Błąd) – Kozłowski (46. Szymczak). Trener Rafał GÓRAK.


Na zdjęciu: Wynik sparingu z „Goczałami” ustalił Filip Szymczak.

Fot. GKS Katowice