ŁKS Łódź nie lubi grać z GieKSą

GKS Katowice to najbardziej niewygodny zespół ligowy dla łodzian w historii. Zaczęło się od porażki w Katowicach 0:1 w 1965 roku, a potem aż do sezonu 1979-80 remis był szczytem możliwości ŁKS (dwa remisy i siedem porażek).


ŁKS wygrał po raz pierwszy z rywalem z Katowic w czerwcu 1980 roku 2:1, a mecz ten pamiętany jest dlatego, że rozpoczęto go z ponad godzinnym opóźnieniem na skutek ulewy, która przeszła nad Łodzią. Boisko było chyba jeszcze gorsze niż to we Frankfurcie w 1974 roku, grać można było tylko środkiem, bo boki tonęły w wodzie, a meczu nie przełożono tylko dlatego, że była to ostatnia kolejka i wszystkie rozstrzygnięcia (dla GKS – spadek) zapadły wcześniej.

Ta strata z pierwszej fazy rywalizacji obu drużyn jeszcze się pogłębiła i do dziś z 52 meczów ŁKS wygrał tylko 13 przy 16 remisach i 32 porażkach, chociaż porównanie miejsc w tabeli w poszczególnych sezonach wypada zdecydowanie korzystnie dla ŁKS. Zwycięstwa nad rywalami z Katowic nie oglądano w Łodzi od ponad 10 lat (3:0 w maju 2011), a ostatnie spotkanie tych drużyn trzy lata temu zakończyło się remisem.

Historycznie rzecz biorąc Alojzy Łysko, Lechosław Olsza, Krzysztof Bukalski, Bartosz Karwan, Piotr Piekarczyk i ich następcy wygrywali Markiem Chojnackim, Stanisławem Terleckim, Jerzym Sadkiem, Markiem Saganowskim, Tomaszem Wieszczyckim i ich kolegami.

Z meczu z 2018 roku, zakończonego remisem 1:1, w łódzkim zespole zobaczymy być może w sobotę Jana Sobocińskiego, Macieja Wolskiego i bramkarza Michała Kołbę, który właśnie zakończył odbywanie kary dwuletniej dyskwalifikacji za wykroczenie przeciwko przepisom antydopingowym i wrócił do ligowej kadry.

Kontuzjowany jest Marek Kozioł, nie błysnęli w ostatnich meczach Dawid Arndt i Michał Kot, niewykluczone więc, że trener zdecyduje się na czwartego bramkarza w tym sezonie, zwłaszcza, że Kołba przeszedł już sprawdzian w III-ligowym zespole rezerw.

Po czerwonej kartce z meczu z Widzewa wraca do składu ŁKS Ricardinho, ale marna to pociecha, bo lista kontuzjowanych jest nadal bardzo długa – Dąbrowski, Rozwandowicz, Tosik, Trąbka, Klimczak… ŁKS ostatnio dołuje, a 0:3 z Odrą w Opolu w poprzedniej kolejce i remis z Górnikiem Polkowice dwa tygodnie temu to ewidentne objawy głębokiego kryzysu.


Fot. Adam Starszyński/PressFocus