LM siatkarzy. Pełna satysfakcja

Trzy punkty z Nowosybirska mogą mieć kolosalne znaczenie w końcowym rozrachunku w grupie.


Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla, klubowi mistrzowie Europy, wracają z dalekiego Nowosybirska w pełni usatysfakcjonowani, bowiem zatrzymali miejscowy Lokomotiw, trzecią drużynę poprzedniego sezonu oraz aktualnego wicelidera rosyjskiej Superligi. Komplet punktów może okazać się niemal bezcenny w końcowym rozrachunku i zadecydować o awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Trudne wyzwanie

Podopieczni trenera Gheorghe Cretu zdawali sobie sprawę ze skali trudności, wszak w ekipie rywali występuje wielu zawodników z reprezentacyjnym stażem w kilku drużynach narodowych. Jego liderem był kreowany serbski atakujący Drażen Lubirić. Jednak w trakcie meczu okazało się, że 33-letni przyjmujący Siergiej Sawin rozgrywa znakomitą partię. Ten duet umiejętnie kierowany przez Konstantina Abajewa dał się mocno we znaki naszej drużynie.

Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla mieli sporo pracy, bo rywale ni stąd ni zowąd rzucali się do odrabiania strat, grając na pograniczu ryzyka. Straty punktowe w 3. i 4. partii gospodarze mieli 6 czy 7-punktowe, a potrafili doprowadzić do emocjonujących końcowych fragmentów.

Nieoczekiwany tasiemiec

Mecz trwał 129 minut, choć po 1. odsłonie wydawało się, że zakończy się dość szybko. Marcin Janusz, rozgrywający ZAKSY, umiejętnie wykorzystywał atuty swoich skrzydłowych, którzy raz po raz punktowali. Uporządkowane ataki wynikały z udanych zagrywek oraz dobrego przyjęcia, zaś Łukasz Kaczmarek i spółka nie mieli kłopotu ze skończeniem akcji. Szybko zbudowali solidną przewagę i pewnie wygrali inauguracyjną partię.

To jednak wcale nie oznaczało, że gospodarze nie podejmą walki. W kolejnej odsłonie poprawili swój serwis, a przede wszystkim zaczęli grać skutecznie i to zarówno na skrzydle, jak i środkiem. Duet David Smith – Norbert Huber był mniej aktywny niż ich rywale po przeciwnej stronie siatki. W 2. secie był remis 18:18, ale końcowe fragmenty należały do miejscowego zespołu.

A w kolejnych odsłonach kędzierzynianie prowadzili 20:14 i nic nie wskazywało, że pojawią się emocje. A tymczasem tak było. W 3. Paweł Krugłow, drugi atakujący, doprowadził do remisu 24:24. Atak Śliwki oraz błąd podwójnego odbicia sprawił, że zapisaliśmy seta po stronie plusów. Gospodarze po ostatniej akcji protestowali, zaś kibice gwizdali, ale sędziowie nie zmienili swojej decyzji. Z kolei w 4.odsłonie gospodarze gonili wynik i w końcu doprowadzili do stanu 23:24. W tym momencie desperackim atakiem popisał się Śliwka i zakończył mecz.

To było szarpane widowisko, bo wiele efektownych akcji było przeplatane błędami z jednej i drugiej strony. Jednak najważniejsze, że nowosybirska lokomotywa została zatrzymana na stacji Kędzierzyn-Koźle. Mieliśmy więcej asów serwisowych (8 – 6), bloków (9 -8) oraz mniej błędów (14 -17), ale liczą się cenne punkty.


Lokomotiw Nowosybirsk – Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle 1:3 (19:25, 25:21, 24:26, 23:25)

NOWOSYBIRSK: Abajew, Perrin (11), Czerejskij (8), Luburić (16), Sawin (15), Łyzik (11), Martyniuk (libero) oraz Krugłow (5), Tisewicz, Rodiczew (3), Kriwiczenko (libero). Trener Płamen KONSTANTINOW.

KĘDZIERZYN-K.: Janusz (5), Śliwka (20), Smith (6), Kaczmarek (23), Semeniuk (12), Huber (7), Shoji (libero) oraz Kluth. Trener Gheorghe CRETU.

Sędziowali: Salvis Kurtiss (Estonia) i Ozan Cagi Sarikaya (Turcja). Widzów 2000.

Przebieg meczu

  • I: 5:10, 8:15, 15:20, 19:25.
  • II: 9:10, 14:15, 20:18, 25:21.
  • III: 5:10, 9:15, 14:20, 24:26.
  • IV: 9:10, 10:15, 14:20, 23:25.

Bohater – Łukasz KACZMREK.


Na zdjęciu: Tym razem Kamil Semeniuk nie błyszczał, ale swoją cegiełkę do cennego zwycięstwa dołożył.

Fot. CEV