Cracovia. Lopes niczego nie żałuje

Pożegnanie Damiana Dąbrowskiego, który tydzień temu, po siedmiu latach spędzonych w Cracovii przeszedł do Pogoni Szczecin oraz kontuzja Michala Spilaka i choroba Rubio, spowodowały, że trener Michał Probierz musiał uzupełnić kadrę. Nie szukał jednak daleko, bo w zespole rezerw byli reprezentant Słowacji Jaroslav Mihalik i jego rodak Tomas Vesetnicky.

– Obaj wrócili do naszego klubu z wypożyczenia, a więc możemy powiedzieć, że to nie są nowe twarze, tylko starzy znajomi – wyjaśnia Michał Probierz. – Nie przypominamy jednak tego co było tylko otwieramy nowy rozdział. Przed nami wyjazd do Poznania, na mecz z Lechem, który ma punkt więcej od nas i to jest teraz najważniejsze.

Jeżeli do tego dodam, że po pauzie za czwartą żółtą kartkę do gry wraca Janusz Gol, to stanie się chyba jasne, że rywalizacja o miejsce zarówno w jedenastce jak i w meczowej kadrze, zmusza zawodników do pokazywania na każdym treningu swojej przydatności dla zespołu. A dla trenera jest to najlepszy sposób budowania formy i staram się z tego korzystać.

W podstawowym składzie Cracovii od początku tego sezonu jest Rafael Lopes. 28-letni Portugalczyk pozyskany z Boavista FC, gdzie w poprzednim sezonie w 18 meczach strzelił 2 gole, w polskiej ekstraklasie czuje się bardzo dobrze o czym świadczą statystki: 6 spotkań 3 gole. Nic więc dziwnego, że kibice „Pasów” liczą na kolejne trafienie swojego snajpera w stolicy Wielkopolski.

Cracovia po pożegnaniu z Europą

– Jestem bardzo zadowolony z początku sezonu – podkreśla wicemistrz świata U20 z 2011 roku. – Po strzeleniu pierwszego gola dla Cracovii powiedziałem, że to nie jest moje indywidualne osiągnięcie tylko efekt zespołowej pracy i będę o tym pamiętał po każdym trafieniu. Dużo ćwiczymy na treningach, współpracujemy i rozumiemy się coraz lepiej. Dzięki temu mogę mieć kolejne okazje, które staram się zamieniać na bramki, bo taka jest moja rola w tej „maszynce”.

Czuję się w tej roli coraz lepiej i na pewno nie żałuję, że trafiłem do polskiej ligi. Cieszę się, że po przegranym meczu we Wrocławiu pokazaliśmy w Krakowie, gdzie jest nasza twierdza, że potrafimy grać na wysokim poziomie. Wygraliśmy z Arką po dobrym meczu i to pozwoliło nam wysłać do innych zespołów wiadomość, że jesteśmy mocni. Udowodniliśmy już także, że na wyjazdach też potrafimy zdobywać punkty więc z optymizmem pojedziemy do Poznania.

Przed spotkaniem z Lechem wysoką formę zasygnalizował również Pelle van Amersfoort, który w meczu z Arką do asysty przy golu Rafaela Lopesa dorzucił jeszcze efektowną bramkę, zdobytą głową. Holender to także piłkarz, na którego Michał Probierz konsekwentnie stawia od początku tego sezonu.

– Pelle jest fantastycznym zawodnikiem – dodaje Rafael Lopes. – Od pierwszego meczu bardzo pomaga zespołowi i to go łączy ze mną, bo ja także staram się robić wszystko tak, żeby jedenastu zawodników na boisku stanowiło jedność. Przy takim nastawieniu każdy piłkarz jest potrzebny i raz strzelę ja, innym razem Pelle, albo Sergiu Hanca czy ktoś inny. Nasz sekret polega na tym, że jesteśmy mocni jako drużyna.

 

Na zdjęciu: Rafael Lopes od początku sezonu gra w podstawowym składzie Cracovii.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ