Loska zamknął usta. Oceny po meczu Górnik Zabrze – Korona Kielce
TOMASZ LOSKA 8
Zakończył tym występem dyskusję, kto powinien być numerem 1 w bramce Górnika, nim… tak naprawdę w ogóle się zaczęła.
KACPER MICHALSKI 5
Absolutny debiutant z serduchem do gry wielkim jak całe Zabrze. Ale taktycznie – jeszcze trochę nauki. Czujności przy golu Jukicia mu zabrakło…
PRZEMYSŁAW WIŚNIEWSKI 6
Drugi z nowicjuszy, z pechowym „dzióbnięciem” piłki w 62 minucie i całą gamą skutecznych interwencji.
MICHAŁ KOJ 7
Wywołany personalnie „do tablicy” przez trenera Brosza – jak najbardziej zasłużenie. Dyrygent defensywnych szeregów z indywidualną klasą „ekstra”.
ADRIAN GRYSZKIEWICZ 5
Z jego strony nadlatywało w „szesnastkę” Górnika zdecydowanie za dużo piłek bitych przez „koroniarzy”.
DANIEL LISZKA 5
Trudna to rola – zastąpić Damiana Kądziora na skrzydle i w „egzekucji” stałych fragmentów gry. Ale waleczność – „level hard”.
MACIEJ AMBROSIEWICZ 6
Mając go u boku w środku pola, „Żurek” mógł bez obaw szarpać do przodu. A i sam „Ambro” w końcówce znalazł się w „szesnastce” gości i – przy większym opanowaniu – mógł skończyć lepiej!
SZYMON ŻURKOWSKI 7
Dyspozytor zabrzańskiej mocy nieustająco w formie. Jeśli piłka szła do przodu, z pewnością musiał na niej postawić pieczęć.
ADAM RYCZKOWSKI 4
„Nauczyć się Górnika to niełatwa sprawa” – mówił o nim Marcin Brosz po pierwszym meczu z Zarią. Nauka wciąż trwa.
JESUS JIMENEZ 5
On też się jeszcze zabrzańskiego grania uczy, ale indywidualne umiejętności sprawiają, że łatwiej go na murawie zauważyć.
MARCIN URYNOWICZ 6
Byłoby wyżej, gdyby w pierwszych minutach lepiej uderzył po podaniu Daniela Smugi. Ale – w nowej roli i z nowymi zadaniami – charakterologicznie nie do zdarcia.
DANIEL SMUGA 7
Wyszedł z (smugi) cienia w czwartek w Kiszyniowie, swoje „pięć minut” przedłużył do trzech dni w niedzielę.