Ludzie selekcjonera

U Czesława Michniewicza debiutowało w reprezentacji Polski sześciu graczy. Jeden jest absolutnie pewien mundialu.


Michał Skóraś i Mateusz Łęgowski. Oto dwaj piłkarze, którzy zadebiutowali w reprezentacji Polski podczas wrześniowych spotkań. Tak się złożyło, że obaj weszli na boisko w starciu z Holandią i nie mieli zbyt wiele czasu, by pokazać cokolwiek.

Stawia na młodych

Pierwszy z wymienionych zagrał zaledwie 11, a drugi 4 minuty. Ze statystycznego punktu widzenia dodajmy, że Łęgowski, który wszedł na boisko później, to 968 reprezentant Polski w historii, a piąty urodzony w XXI wieku i drugi w 2003 roku. To także 24 w historii gracz Pogoni Szczecin, który zagrał w drużynie narodowej. To także piłkarz, którego powołanie na ostatnie spotkania było najbardziej niespodziewane. Co innego w przypadku Michała Skórasia. Piłkarz poznańskiej drużyny już w ubiegłych rozgrywkach sygnalizował dobrą formę, a w tym sezonie jest motorem napędowym „Kolejorza”. To 67 w historii Lechita w drużynie narodowej.

Michniewicz nie boi się stawiać na młodych piłkarzy, za jego kadencji w reprezentacji debiutowało sześciu graczy. Jednak trójka debiutująca w czerwcu – Jakub Kiwior, Kamil Grabara i Mateusz Wieteska – otrzymała o wiele więcej szans. Podobnie, jak Szymon Żurkowski, który pierwszy mecz zagrał jeszcze w marcu, przeciwko Szkocji. Odpowiedź na pytanie „dlaczego?” jest prosta.

W starciu towarzyskim, a także pierwszych czterech meczach LN, selekcjoner mógł pozwolić sobie na pewną dozę ryzyka. W dwóch ostatnich już nie. Wprawdzie w meczach z Holandią i Walią nie zabrakło młodszych graczy, choć już nie debiutantów, ale o Kiwiorze, zaledwie po czterech meczach, śmiało możemy mówić, że jest pełnoprawnym reprezentantem. Żurkowski ma pewne problemy w klubie, ale zagrał w 5 z 6 meczów Ligi Narodów. Z Holendrami zabrakło go za kartki.

Wiadomo, że to człowiek Michniewicza, panowie znają się z kadry U-21. No i nie jest już… taki młody, bo właśnie skończył 25 lat. Jedynym debiutantem Michniewicza z czerwca, który nie zagrał we wrześniu, był Wieteska, który oba mecze spędził na ławce. Kamil Grabara tym razem nie został powołany.

Kadra na mundial

Którzy z omawianych piłkarzy mają największe szanse na to, by w listopadzie pojechać na mundial do Kataru? Kiwior to pewniak, a poza nim na powołanie może liczyć Żurkowski. Wypadałoby jednak, że zaczął łapać więcej minut w klubie. Do czasu rozpoczęcia przygotowania do MŚ jego Fiorentina rozegra jeszcze 12 meczów, bo rywalizuje zarówno w krajowych, jak i międzynarodowych rozgrywkach. Jest zatem możliwość, by złapać meczowy rytm. Jeżeli chodzi o Grabarę, to tego mu nie powinno brakować.

Po urazie twarzy golkiper jedenastki z Kopenhagi powinien wkrótce powrócić do gry. Wtedy ma spore szanse, by wrócić do reprezentacji, bo na ostatnie zgrupowanie nie został wezwany właśnie ze względu na przebyty uraz. On, przypomnijmy, dostał szansę w czerwcu. Radosław Majecki, który był na kadrze teraz, nie znalazł się ani raz na ławce rezerwowych.

Numerami dwa i trzy w reprezentacji są, w takiej właśnie kolejności, Łukasz Skorupski i Bartłomiej Drągowski. Ale na mistrzostwa świata można zabrać czterech bramkarzy. Jeżeli Michniewicz rzeczywiście wyklucza powołanie Rafała Gikiewicza, to wyżej stoją akcję Grabary. Jeżeli po dojściu do zdrowia wróci także do wysokiej formy.

Mateusz Wieteska, z uwagi na pewną posuchę wśród środkowych obrońców, na wyjazd również może liczyć. Jasne, są Kamil Glik i Jan Bednarek, choć w nie najwyższej dyspozycji, ale ich pozycja jest niepodważalna. Wieteska był podczas ostatniego zgrupowania jedynym zmiennikiem dla dwóch wymienionych i Kiwiora, a przecież jakichś zmienników na mistrzostwa świata trzeba zabrać.
Zaczynaliśmy od Skórasia i Łęgowskiego i na nich kończymy.

Wydaje się, że spośród wszystkich debiutantów Michniewicza – chyba, że zadebiutuje w reprezentacji jeszcze ktoś w meczu z Chile, ale będzie on już wówczas uczestnikiem mistrzostw świata – mają najmniejsze szanse wyjazdu na turniej. Już 22 października w Zakopanem zostaną ogłoszona szeroka kadra na turniej, ale czy będziemy mogli do niej przywiązywać dużą wagę, skoro na liście ma znaleźć się 55 nazwisk? Oficjalne ogłoszenie kadry odbędzie się 14 listopada, choć jej kształt możemy poznać nieco wcześniej.



Na zdjęciu: Michał Skóraś to jeden z ostatnich debiutantów u Czesława Michniewicza. Czy w najbliższych tygodniach przekona trenera, by ten zabrał go do Kataru?

Fot. Tomasz Folta/PressFocus