Łukasz Bereta: Ogromny potencjał, ogromne ryzyko
Rozmowa z Łukaszem Beretą, trenerem III-ligowego Ruchu Chorzów
Kacper Kawula to kolejny zawodnik, który związał się z Ruchem długoletnim kontraktem. Jak bardzo zależało panu, by mieć go w drużynie?
Łukasz BERETA: Jestem bardzo zadowolony, że Kacper zostaje z nami. Odkąd do nas przyszedł, z dnia na dzień prezentował się coraz lepiej, dobrze wkomponował się w zespół, był bardzo pewnym punktem każdego sparingu, a Zagłębiu Sosnowiec nawet strzelił gola. Wzmocnił rywalizację wśród stoperów, z czym jesienią mieliśmy kłopot.
Grupa zawodników, których kontrakty kończą się 30 czerwca, regularnie się kurczy, ale rozstania są nieuniknione?
Łukasz BERETA: Kompletujemy kadrę na przyszły sezon, zastanawiamy się, podejmujemy decyzje. Wiadomo, że trzeba było policzyć wszystkie finanse. Prezes przedstawił, na ile możemy sobie pozwolić. Mam nadzieję, że nie odejdzie od nas nikt z kontraktem dłuższym niż do czerwca. Nic mi o tym nie wiadomo, by miało się tak stać. Myślę, że wszyscy zostaną i będą zdrowi. Latem chcemy pozyskać dwie, maksymalnie trzy osoby. Poza tym, uzupełnimy kadrę chłopakami z akademii, jak na przykład Mateusz Lipp.
Krzysztof Górecko, trener Gwarka Tarnowskie Góry, na portalu SportSlaski już przewiduje, że Ruch kolejny sezon III ligi wygra w cuglach i wywalczy awans na długo przed końcem rozgrywek. Co pan na to?
Łukasz BERETA: Uśmiecham się – pamiętając, że trener Górecko mógł być dzisiaj na moim miejscu. Rok temu rozmawiał z Ruchem, ale nie skorzystał z tej propozycji. Skoro trener wybrał Gwarka, a nie Ruch, to znaczy, że jednak nie jesteśmy tacy mocni. Oczywiście potencjał w Chorzowie jest ogromny, ale ogromne jest też ryzyko, które trzeba wziąć na klatę. Jeśli podeszlibyśmy do tematu tak, jak trener Górecko, to z pewnością nie zrobilibyśmy awansu. Przed każdym meczem musi cechować nas pokora. To, że jesteśmy najlepsi w III lidze, trzeba pokazać na boisku, a nie w wypowiedziach. Na pewno jesteśmy kandydatem do awansu, ale będziemy musieli na niego mocno zapracować. Ktoś może założyć, że wywalczymy go w cuglach i z łatwością, ale na pewno nie ja.
Zobacz jeszcze: Miasto rzuca „bańkę”
Pogodził się pan już z tym, że ten sezon został przedwcześnie zakończony i „Niebiescy” nie znajdą się w II lidze?
Łukasz BERETA: W zupełności rozumiem, że to koniec sezonu. Nie rozumiem tylko, dlaczego z jednej grupy awansowały dwie drużyny (Hutnik Kraków i Motor Lublin z grupy IV, decyzją Komisji ds. Nagłych PZPN – dop. red.), a z pozostałych tylko po jednej. Dla mnie to dziwne i uważam to za ogromny błąd. Skoro w innej grupie premiowane zostało 2. miejsce, to i u nas powinna awansować Polonia Bytom. Problem między Hutnikiem a Motorem był i należało go rozwiązać, ale nie w taki sposób. Został niesmak. Nie wszystko zostało wyjaśnione tak, jak powinno.
Jakie macie teraz plany?
Łukasz BERETA: W minionym tygodniu trenowaliśmy w poniedziałek, wtorek, czwartek i piątek. Teraz przed nami poniedziałkowe zajęcia taktyczne, a potem zagramy dwa sparingi z IV-ligowcami: we wtorek w Siewierzu z Przemszą, w środę przy Cichej z MKS-em Myszków. Po tym drugim sparingu się pożegnamy. Mieliśmy trenować do końca tygodnia, ale skróciłem ten czas, skoro szybciej zaczniemy przygotowania do nowego sezonu.
Po co wam te sparingi?
Łukasz BERETA: Po prostu chcemy zagrać mecz. Wszyscy na to czekają. Nawet jeśli to przeciwnicy z niższej ligi, to mamy się tym cieszyć, zakończyć w taki sposób okres roztrenowania. To możliwość sprawdzenia się. Dlatego zorganizowaliśmy dwa sparingi, by każdy zawodnik spędził na boisku trochę czasu. Ciągle ktoś do mnie dzwoni. Wiadomo, że Ruch, nawet jeśli w III lidze, nadal jest marką. Teraz postanowiliśmy zmierzyć się z IV-ligowcami, ale chciałbym też bardziej wymagających sprawdzianów. Możliwe, że rozegramy sparingi z Motorem, Hutnikiem czy Wisłą Puławy, której dyrektor sportowy skontaktował się z nami. Musimy grać też z mocniejszymi, a nie tylko tymi, którzy będą się z nami bronić.
Zobacz jeszcze: Autograf Kawuli
Kiedy Ruch zacznie okres przygotowawczy?
Łukasz BERETA: 25 czerwca. Chcemy być wtedy już w takim składzie, w jakim zaczniemy nowy sezon. Pierwsza kolejka ma odbyć się już 8 sierpnia. To pewne zaskoczenie, bo ewentualni spadkowicze z II ligi będą mieli tylko dwa tygodnie na roztrenowanie, przygotowanie się i skompletowanie kadry. Z tego powodu sądziłem, że III liga ruszy tydzień później. Nie ma jednak żadnego problemu.
Jak ma wyglądać lato w Chorzowie?
Łukasz BERETA: Fajnie, gdyby udało się zorganizować obóz, ale trzeba patrzeć na finanse. Możliwe, że po prostu będziemy przygotowywać się na swoich obiektach. Zobaczymy też, jakie ewentualnie będą obostrzenia narzucane przez rząd. Jeśli nie wyjdzie z obozem, w jakimś tygodniu będziemy przeprowadzać przy Cichej podwójne treningi. Wyjechać na 4-5 dni byłoby super, bo wtedy drużyna jest ze sobą przez 24 godziny na dobę i mocno się integruje, ale jesteśmy w stanie poradzić sobie bez tego. Mamy też już wstępny plan sparingów. W najbliższych dniach to wszystko będzie się klarowało.
Fot. Norbert Barczyk/PressFocus