Łukasz Girek: Zagościć na stałe w piłkarskiej elicie!

Rozmowa z Łukaszem Girkiem, prezesem Zagłębia Sosnowiec.


Minął rok Pana rządów w Sosnowcu. Co z tego okresu uważa Pan za największy sukces?

Łukasz GIREK: – Mam nadzieję, że ten największy sukces dopiero przede mną. 3 lata temu, jeszcze jako osoba zarządzająca Akademią Zagłębia Sosnowiec, podczas noworocznej konferencji prasowej powiedziałem, że powinniśmy walczyć o to, żeby pierwszy zespół Zagłębia grał w ekstraklasie, nasze drużyny młodzieżowe w centralnych ligach juniorów i dobrze byłoby też mieć w Zagłębiu Dąbrowskim trzecią ligę. W chwili obecnej sytuacja wygląda tak, że podopieczni trenera Artura Skowronka mają tylko 2 punkty straty do strefy barażowej, drugi zespół Zagłębia jest w czołówce czwartej ligi a, Unia Dąbrowa Górnicza jest w tych rozgrywkach wiceliderem. Nasza drużyna U-17 gra w Centralnej Lidze Juniorów, a zespoły U-19 i U-15 znajdują się w czołówce pierwszych lig wojewódzkich i te „clj-ki” w swoich kategoriach wiekowych spróbują wywalczyć awanse. Tak więc wiosna przyszłego roku może być dla nas bardzo ciekawa. Nie byłoby tego, gdyby nie poprzedni sezon. Utrzymaliśmy się w I lidze, zadbaliśmy o stabilizację w sztabie szkoleniowym, zgodnie z zapowiedziami transfery były bardzo przemyślane, a piłkarze którzy do nas dołączyli stali się realnym wzmocnieniem. Drugi zespół w kapitalnym stylu awansował do czwartej ligi, drużyna U-17 wywalczyła historyczny awans do CLJ-ki, zespoły U-19 i U-15 również po raz pierwszy w historii Akademii Zagłębia wywalczyły mistrzostwo województwa śląskiego w swoich kategoriach wiekowych, a dodatkowo otrzymaliśmy złotu certyfikat PZPN. A za tym wszystkim stoją ludzie i to jest moim największym osiągnięciem – zatrudnienie osób, we wszystkich obszarach funkcjonowania klubu, które swoją pracą wznoszą go na wyższy poziom.

Skoro było o sukcesach, to wiadomo, że jest też druga strona medalu. Największe niepowodzenie, zawód?

Łukasz GIREK: – Nie popełnia błędów tylko ten, który nic nie robi. Od najmłodszych lat uprawiam sport i dzięki temu wiem, że porażka, niepowodzenie czy po prostu słabszy moment są integralną częścią gry. Zresztą dotyczy to wszystkich sfer życia. Po upadku zawsze trzeba się podnieść i walczyć dalej. Co do Zagłębie to odpowiem pół żartem, pół serio… W marcu przyjechały do nas dzieci i trenerzy z Dynama Kijów oraz matki młodych piłkarzy z Ukrainy. Zapewniliśmy im kompleksową opiekę, zresztą robimy to do dzisiaj, o czym z uznaniem informowały największe media w kraju. Jeden z pracowników działu marketingu zażartował wtedy, że to olbrzymie zainteresowanie Zagłębiem możemy zwiększyć tylko w jeden sposób – jeśli spadniemy z ligi. Z ligi nie spadliśmy, ale i tak zrobiło się o nas jeszcze głośniej. Chcemy, żeby nasza młodzież grała w pierwszym zespole, chcemy zdobywać punkty w Pro Junior System, ale popełniliśmy błąd z wpuszczeniem na boisko na 16 sekund Kacpra Smolenia. Oczywiście inne kluby też takie rzeczy robią, chyba tydzień później podobna historia miała miejsce w Wielkopolsce, ale właśnie tę sytuację uważam za nasze największe niepowodzenie. Jeszcze raz chciałbym za to zdarzenie wszystkich przeprosić i gwarantuję, że taka sytuacja już nie będzie miała miejsca.

Czy przez ten rok rządów przeszła Panu przez głowę myśl – po co mi to prezesowanie było potrzebne?

Łukasz GIREK: – Kilka razy (śmiech). Mówiąc jednak poważnie, wszedłem w nowe obowiązki z marszu, natomiast od początku wiedziałem w jakim kierunku będziemy zmierzali. Fakt sprawowania przeze mnie funkcji prezesa tylko pomaga w realizacji ambitnych planów. Mając wpływ na kierunek rozwoju i strategię działania chciałbym, żebyśmy znowu zagościli, ale już na stałe, w piłkarskiej elicie. Chciałbym też, żeby w coraz większym stopniu o sile i obliczu pierwszego zespołu Zagłębia stanowili wychowankowie naszej akademii. Celem Akademii Zagłębia jest przygotowanie młodych piłkarzy do wymagań stawianych przez zawodowy futbol, ale nie da się ze szkoły podstawowej wskoczyć od razu na uniwersytet. Żeby rozpocząć studia należy najpierw ukończyć szkołę średnią i zdać maturę… Trzecia liga oraz juniorskie rozgrywki centralne w kategoriach wiekowych U-19, U-17 i U-15 – to ma być nasza szkoła średnia! Od początku pracy w Zagłębiu Sosnowiec towarzyszyła mi wizja budowania klubu regionu i tak właśnie się dzieje. Dzięki temu, że prezydent Sosnowca pan Arkadiusz Chęciński wraz z radą nadzorczą powołał mnie na stanowisko prezesa, za co w tym miejscu bardzo dziękuję, mogę ten plan realizować.

Pana poprzednik, Marcin Jaroszewski rzadko oglądał poczynania piłkarzy Zagłębia, gdy pełnił rolę prezesa, gdyż – jak tłumaczył – kosztowało go to za dużo nerwów. Pan nie ma z tym problemu?

Łukasz GIREK: – Oglądam wszystkie mecze na Stadionie Ludowym, jestem na niektórych wyjazdach, ale też uważnie obserwuję poczynania drużyn dziecięcych i młodzieżowych. Wszystkie nasze drużyny dostarczają nam sporych emocji. Różnych emocji, pozytywnych i negatywnych, ale taki jest futbol. Generalnie jednak cieszę się, że mogę oglądać Zagłębie na szczeblu centralnym w rywalizacji z takimi drużynami jak Wisła, Ruch, GKS Katowice, Arka czy ŁKS. Fajnie, że w pucharze zagramy z Rakowem Częstochowa, a młodzież w Centralnej Lidze Juniorów mierzy się z Lechem, Pogonią, Lechią, Zagłębiem Lubin i Śląskiem. Jestem też dumny, że integralną częścią rozwoju naszej akademii są konfrontacje z zagranicznymi drużynami. W tym roku byliśmy już w Anglii, Holandii, Chorwacji i Czechach, a za miesiąc polecimy do Portugalii, gdzie nasze dzieci z rocznika 2009 zagrają z takimi klubami jak FC Liverpool, Juventus, Benfica Lizbona, Paris Saint Germain, RB Lipsk czy New York City Football Club.

Skoro jesteśmy już przy poprzedniku, zanim nastąpiła zamiana ról współpracowaliście w Zagłębiu. Czy po objęciu funkcji, którą pełni pan obecnie mógł pan liczyć na wsparcie byłego prezesa?

Łukasz GIREK: – Oczywiście, że tak. Od początku mojej pracy na stanowisku prezesa Zagłębia Sosnowiec mogłem liczyć na wsparcie Marcina Jaroszewskiego i tak jest do dzisiaj. Zresztą generalnie coraz więcej osób, którym dobro Zagłębia leży na sercu, wspiera rozwój klubu. Ludzie widzą w jakim kierunku podążamy, mocno nam kibicują i chcą w tym rozwoju aktywnie uczestniczyć.

Kończąc wątek przeszłości. Dużo przysłowiowych „trupów” wypadło z szafy? Jesteście już po audycie?

Łukasz GIREK: – Nie przeprowadzaliśmy audytu, albowiem wygenerowałoby to dla spółki znaczne dodatkowe koszty. Wykonujemy wiele prac weryfikacyjnych i korygujących we własnym zakresie. Odnosząc się do przysłowiowych „trupów” – mój poprzednik pełnił funkcję przez wiele lat, trudno by w takim czasie nie wygenerować tematów, które wrócą po dłuższym czasie. Wciąż się z takimi spotykamy, reagujemy na bieżąco, na szczęście waga tych spraw nie jest znaczna. Od marca 2022 roku jest z nami dyrektor finansowy, który w perspektywie najbliższych lat ustabilizuje kondycję finansową spółki. Jest to jednak wieloletnia perspektywa, zdajemy sobie z tego sprawę. Wciąż intensywnie pracujemy nad zarówno stroną kosztową jak i przychodową. Jestem przekonany, że te działania, mimo że dziś jeszcze nie do końca odczuwalne, przyniosą oczekiwane efekty.

Bieżący sezon Zagłębie rozpoczęło całkiem nieźle, patrząc oczywiście na niepowodzenia w ostatnich sezonach i kiepskie starty, choć wiadomo, że do ideału droga daleka. Trudno sobie oczywiście wyobrazić scenariusz, że po raz czwarty klub z Sosnowca będzie walczył o utrzymanie. Domyślam się, że przy Kresowej takiego rozwiązania nie bierzecie pod uwagę?

Łukasz GIREK: – Nie bierzemy. Konsekwentnie realizujemy nasz plan. Utrzymaliśmy się w lidze, zadbaliśmy o stabilizację w sztabie szkoleniowym, piłkarze, którzy dołączyli do pierwszego zespołu stali się jego realnym wzmocnieniem, więc na pewno stać nas na więcej niż walka o utrzymanie. Nie zagwarantuję, że już w tym sezonie wywalczymy awans do ekstraklasy, ale krok po kroku chcemy budować zespół, który będzie grał na miarę oczekiwań wszystkich kibiców. Jako dzieciak chodziłem na Ludowy i pamiętam sezon 1984/85, w którym zajęliśmy piąte miejsce w najwyższej lidze w Polsce. Ta liga była wówczas niezwykle silna. Grali w niej medaliści MŚ w Hiszpanii, polskie kluby rozgrywały kapitalne mecze w europejskich pucharach, więc to piąte miejsce było ogromnym sukcesem. Pamiętam też jak dużo ludzi przychodziło wtedy na mecze Zagłębia Sosnowiec. Mam więc dobre punkty odniesienia i wiem gdzie powinniśmy zmierzać.

Marketingowo Zagłębie już zrobiło milowy krok, ale powszechnie wiadomo, że jeśli nie będzie wyników pierwszej drużyny, to kibiców na Ludowy, a następnie na nowy obiekt nie da się przyciągnąć. Pewnie trochę z zazdrością patrzy pan na frekwencję w Chorzowie?

Łukasz GIREK: – Tak, dobre wyniki pierwszego zespołu to podstawa. Wtedy łatwiej o wysoką frekwencję na trybunach. W ogóle wtedy wszystko jest łatwiejsze. (śmiech). Chciałbym natomiast, żeby nie tylko wyniki sportowe decydowały o tym czy kibice przyjdą na stadion. Dlatego też tak ważna jest rola marketingu, biura prasowego, działu finansowego, działu bezpieczeństwa i organizacji imprez sportowych, działu sponsoringu oraz całego pionu sportowego, czyli po prostu wszystkich osób, które pracują w klubie. Poprzez szereg działań spójnych z koncepcją rozwoju klubu, chcemy dbać o kibiców, którzy są z nami od lat, ale też chcemy cały czas powiększać zagłębiowską rodzinę. Tego nie da zrobić się w kilka miesięcy, ale jeśli będziemy konsekwentni w budowaniu tożsamości marki Zagłębia, odważni, innowacyjni i zdeterminowani, to ten plan zrealizujemy. Podam przykład karnetów, które przygotowaliśmy na rundę wiosenną poprzedniego sezonu. Oferta została mocno skrytykowana przez kibiców i media, a naszym zdaniem była ciekawa i zróżnicowana, bo każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Co się okazało? Pojemność Stadionu Ludowego to pięć tysięcy miejsc. Jesienią minionego roku średnia frekwencja oscylowała wokół tysiąca osób. Wiosną tego roku tych osób było już około półtora tysiąca, a teraz mamy średnio dwa tysiące widzów na każdym meczu. To oczywiście ciągle mało, ale jednak cały czas jest nas coraz więcej.

Nasze projekty skierowane do dzieci i młodzieży jak Zagłębiowska Akademia Rozwoju Indywidualnego, Zagłębie Grassroots czy Junior Football, nie tylko przynoszą korzyści sportowe i finansowe, ale też promują markę klubu. W sierpniu place zabaw, boiska, baseny i inne miejsca aktywności ruchowej w całej okolicy odwiedzał Wakacyjny Patrol Zagłębia. Rozpoczął się rok szkolny, a my dalej jesteśmy w trasie. Dostaliśmy z Fortuna I Ligi cztery samochody marki Suzuki Vitara, więc nasi piłkarze, trenerzy oraz inni pracownicy klubu działają w terenie. Powoli startuje projekt „Akademia z klasą”, poprzez który zgodnie z naszą misją będziemy promowali aktywny i zdrowy tryb życia w szkołach podstawowych i przedszkolach, a przy tym dotrzemy do jeszcze większej grupy osób. Kilka dni temu aktywnie uczestniczyliśmy w Dniach Sosnowca, wcześniej organizowaliśmy imprezy promujące klub w największych centrach handlowych, zapraszamy na nasze mecze dzieci z klubów partnerskich i placówek opiekuńczo-wychowawczych, organizujemy konkursy dla naszych kibiców, budujemy świadomość marki Zagłębia w Polsce i poza granicami kraju.

Łukasz Girek.
Fot. zaglebie.eu

Czy wspólnie z miastem macie już plany związane z pierwszym meczem w Zagłębiowskim Parku Sportowym?

Łukasz GIREK: – Niestety nie znamy precyzyjnej daty otwarcia nowego stadionu, a bez tego trudno jest zakontraktować atrakcyjnego rywala. Pracując jeszcze w Małopolsce, w projekcie skautingowym APMT Polska, zorganizowałem dla młodzieży z tego projektu towarzyskie mecze z Bayernem Monachium i PSV Eindhoven. W obu przypadkach przygotowanie wszystkiego zajęło mi około roku, ale wiedziałem w jaki termin mogę celować. Może więc być tak, że otworzymy stadion meczem ligowym. Inna sprawa, że Fortuna I Liga jest w tym roku niezwykle atrakcyjna, więc na pewno byłoby ciekawie.

Marzenia Łukasza Girka na najbliższe miesiące prezesowania?

Łukasz GIREK: – Chciałbym, żeby Zagłębie Sosnowiec było integralną częścią dynamicznego rozwoju Zagłębia Dąbrowskiego, żeby zmiany jakie zachodzą w klubie były zauważane przez kibiców, partnerów biznesowych i potencjalnych sponsorów. Podam przykład kompleksu rekreacyjnego Stawiki. Dla mnie to fenomen, ale ludzie którzy przyjeżdżają do nas z Polski i zagranicy również reagują z zachwytem. W ogóle infrastruktura sportowo-rekreacyjna w Sosnowcu to kapitalna sprawa. Baseny, place zabaw, to nasze centrum treningowe przy Kresowej czy ten niesamowity Zagłębiowski Park Sportowy, który powstaje na Środuli, to są inwestycje, których zazdroszczą nam wszyscy i z których powinniśmy być dumni. Sosnowiecka Mediateka to najnowocześniejsza instytucja kultury w regionie. Jako uczestnik ruchu drogowego i w ogóle osoba, która często musi przemieszczać się samochodem po mieście, cenię sobie to, że po Sosnowcu mogę poruszać się szybko i sprawnie. Marzę o tym, żeby tak widoczny był również rozwój Zagłębia Sosnowiec, we wszystkich obszarach funkcjonowania naszego klubu.


Na zdjęciu: Zagłębie ma być oparte na graczach z regionu.
Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus.pl