Łukasz Grzeszczyk w „starej-nowej” roli

Sztab szkoleniowy drużyny z ul. Edukacji 7 coraz częściej musi uciekać się do nietypowych rozwiązań. W poprzednich dwóch sezonach trudno było przecież przypuszczać, że jeszcze kiedyś Łukasz Grzeszczyk, lider tyskiej drugiej linii, grać będzie jako „dziewiątka” w ataku. Deficyt wśród napastników sprawił jednak, że od dwóch kolejek w GKS-ie króluje takie rozwiązanie. Jedyni nominalni snajperzy – szukający formy Słowak Jakub Vojtusz oraz 17-letni Michał Staniucha – zaczynają spotkania na ławce rezerwowych.

Trudno coś zrobić

– Nie jest to dla mnie nowość, bo już w drugiej lidze, za trenera Kieresia, byłem wystawiany w ataku. Od napastnika wymaga się bramek. Skoro już gram na tej pozycji, muszę częściej dochodzić do sytuacji, w większym stopniu utrzymywać się przy piłce, dając czas partnerom na to, żeby się podłączyli. Ciężko jednak o jakąś klarowną okazję. Czasem mam wrażenie, że stoję sam z czterema obrońcami i trudno cokolwiek stworzyć – smucił się Łukasz Grzeszczyk.

Łukasz Grzeszczyk musiał wymienić kilka ostrych słów z kibicami GKS Tychy
Foto Krzysztof Dzierzawa / PressFocus

W piątkowy wieczór GKS miał optyczną przewagę nad Chojniczanką, ale to rywal zdobył w końcówce dość przypadkową bramkę i zabrał punkty do domu. – Potrzebujemy zwycięstw i punktów. Po ostatnich trzech remisach teraz powinniśmy wygrać, a przegraliśmy po jednym błędzie. Brakuje nam w polu karnym chłodnej głowy, brakuje bramek. W drugiej połowie zepchnęliśmy przeciwnika do defensywy. Może nie było superklarownych okazji, ale coś powinniśmy wcisnąć i zwyciężyć. W kluczowym momencie zamiast strzelić gola, to sami go straciliśmy – przyznawał kapitan GKS-u.

Co rok to samo!

Sytuacja tyszan w tabeli jest coraz trudniejsza. Już w ten weekend mogli wylądować w strefie spadkowej, a ostatecznie są tuż nad nią, z przewagą 2 punktów nad Stomilem Olsztyn.

– Jest widmo, że znajdziemy się w strefie spadkowej. Cel i obraz naszej gry miał być inny, a wracamy wciąż do tego samego. Jestem w Tychach czwarty rok. I praktycznie rok w roku lądujemy w tym samym miejscu – wzdychał „Grzeszczu”.

W piątek na Edukacji zawita Odra Opole, potem GKS pojedzie do Głogowa, a następnie podejmie w derbach imiennika z Katowic oraz zagra na wyjeździe z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.