Łukasz Piszczek do reprezentacji!

Rozmowa z Januszem Kupcewiczem, medalistą MŚ z 1982 roku, byłym reprezentantem Polski.


Jak się panu podoba wyłanianie nowego selekcjonera reprezentacji Polski?

Janusz KUPCEWICZ: – Jak mi się podoba? Nie chciałbym krytykować, bo wiadomo, że jest to ciężki moment dla prezesa PZPN Cezarego Kuleszy i zarządu związku. Trudna chwila, bo człowiek, który jeszcze niedawno był selekcjonerem, to spakował zabawki i wyjechał sobie stąd. Powinien do Bońka zresztą pojechać, a nie do Flamengo. Termin? Jest odpowiedni. To taki trochę martwy okres w piłce, bo wszystkie ligi jeszcze przecież nie grają.

Na pewno nowy trener będzie miał czas i będzie zorientowany, jeżeli chodzi o polskich piłkarzy, a cały luty poświęci pewnie na ich obserwację, no a w marcu wiadomo, decydujący mecz czy mecze barażowe. Zresztą co mam panu powiedzieć, sami zawodnicy wypowiadają się, że już wiedzą, kto będzie trenerem, więc praktycznie można już podać kto nim będzie…

Ale faktycznie oficjalnie jeszcze nie wiem, że będzie to Adam Nawałka, więc pytanie: Polak czy obcokrajowiec?

Janusz KUPCEWICZ: – W jednym z wywiadów do telewizji powiedziałem tak, co tutaj trener zrobi w tak krótkim czasie? Nie odkryję żadnych nowości, będzie miał jeden czy dwa treningi, skład musi znać, więc zdecydowanie stawiałbym na Polaka. Zdecydowanie trener Nawałka choćby z tego względu, że już sam wstępnie powiedział, że na te mecze barażowe to wszystko weźmie, a potem się zobaczy.

Inni od razu chcieliby podpisywać kontrakt na kilka lat. Jasne, każdy chciałby na kilka lat, ale najpierw trzeba przebrnąć przez te baraże. Jeżeli reprezentacja nie daj Boże się nie zakwalifikuje do mundialu, to zmieni się całkowicie trzon zespołu. Gro z tych piłkarzy ma świadomość, że jak nie zakwalifikują się teraz do finałów mistrzostw świata, to już tam nigdy nie zagrają, bo pokończą kariery. Wiedzą o co grają, nie trzeba ich mobilizować.

Mówimy o trenerze Nawałce, ale wielu, w tym choćby Hubert Kostka uważa, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Co pan na to?

Janusz KUPCEWICZ: – Dlaczego nie ma się wchodzić dwa razy do tej samej rzeki? To powiedzenie i tyle. Są przykłady, że nie raz, nie dwa razy wychodziło. Nie można do tego tak podchodzić. No co, weźmie pan teraz najlepszego trenera, powiedzmy z ligi angielskiej, z Manchesteru City czy Liverpoolu najlepiej. I co on tutaj zrobi w tak krótkim czasie? Jasne, będzie znał zawodników, ale czy coś zaradzi? Myślę, że każdy z nas, każdy z tych kilkudziesięciu milionów kibiców reprezentacji też ustawiłoby skład, ustawiłoby „defensywkę” na mecz z Rosją w barażu, bo wiadomo, że będzie to bardzo specyficzne spotkanie pod wieloma względami.

Sousa mówił, że będziemy grali piękną ofensywną piłkę. To niech sobie ją ku…. gra, ale we Flamengo. My mamy swój styl, który nam pasuje, bo technicznie to nie jesteśmy najmocniej zaawansowani. Taktykę trzeba dostosować do umiejętności, do materiału jaki się ma. To wielu innych znawców wcześniej mówiło, ja tego nie wymyśliłem. Ważne, żeby objął ich teraz ktoś, kto ma wśród nich autorytet. I jeszcze jedno takie zastrzeżenie…

Tak?

Janusz KUPCEWICZ: – Dobrze byłoby, żeby w takim sztabie szkoleniowym nowego selekcjonera znalazło się miejsce dla kogoś takiego jak Łukasz Piszczek. Nie znam go osobiście, ale to osoba, o której można się wypowiadać w samych superlatywach. Ma doświadczenie, wiedzę, zna zespół . Dobrze, żeby PZPN wpłynął na nowego trenera, żeby w sztabie szkoleniowym kadry znalazło się miejsce właśnie dla Piszczka.

Ostatnia rzecz, to jak patrzył pan na odejście w niesławie Paulo Sousy?

Janusz KUPCEWICZ: – Skandal. Skandal pierwszy, że tak do wszystkiego podszedł. Drugi skandal, to że Boniek podpisał sobie z nim taką, a nie inną umowę. I to nie tylko moje zdanie, mój wymysł, ale wielu na to zwraca uwagę, że ta umowa było źle skonstruowana. Tak jak Heniek Kasperczak mówił, nic nie było w kwestii odszkodowania. Boniek to dobrze wie, ale widocznie musiał w tym mieć jakiś cel. Ci co siedzą w piłce, to się domyślają o co chodzi, a dalej, to już nie będę rozwijał tematu…

Jak nie wiadomo o chodzi, to sprawa jest oczywista.

Janusz KUPCEWICZ: – Dokładnie, a dalej nie ma co ciągnąć wszystkiego.


Na zdjęciu: Janusz Kupcewicz optuje za tym, żeby w nowym sztabie reprezentacji znalazło się miejsce dla Łukasz Piszczka!

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus