Lwy cudem uratowane!

Ostatnie okrążenie, a na nim błysk geniuszu kapitana forBet Włókniarza Częstochowa – Leona Madsena zadecydowało o tym, że Lwy wyszarpały remis w zaległym meczu rundy zasadniczej i cudem wywalczyły awans do półfinału fazy play off.

Miało być lekko, łatwo i przyjemnie dla miejscowych. Tak przynajmniej przewidywała większość ekspertów, ale jadący bez presji żużlowcy MrGarden GKM-u Grudziądz postawili gospodarzom bardzo trudne warunki i byli o krok od sprawienia niespodzianki. Dokładnie o pół koła, bo mniej więcej taka różnica dzieliła na mecie 15. wyścigu Antonio Lindbäcka i Leona Madsena. Długo górą był Szwed i wydawało się, że wściekła pogoń kapitana Lwów na nic się nie zda. W ostatnim wirażu Duńczyk zdecydował się jednak mocno wyjechać na zewnętrzną, a potem ściąć do krawężnika. Nabrał dzięki temu prędkości i o kilkadziesiąt centymetrów ostatecznie wyprzedził rywala w walce o drugą pozycję. Gdyby Madsen jej nie wygrał, to goście ostatni bieg rozstrzygnęliby na swoją korzyść podwójnie, a w całym meczu triumfowali 46:44. Im by to nic nie dało, ale sprawiliby niespodziewany prezent swoim sąsiadom zza miedzy – ekipie Get Well Toruń. Wówczas bowiem to Anioły awansowałyby do play offów kosztem częstochowian.

Piątkowy mecz był bez wątpienia najsłabszym spotkaniem jakie podopieczni trenera Marka Cieślaka rozegrali w tym roku na własnym torze. Wcześniej z obiektu przy ul. Olsztyńskiej na tarczy wyjeżdżali wszyscy ligowi rywale. Miejscowym zdobywanie punktów przychodziło z ogromnymi problemami, musieli toczyć niesamowite boje na dystansie. Nie błyszczał tak jak zwykle jeden z liderów Lwów – Fredrik Lindgren, który wciąż odczuwa skutki upadku, który niespełna dwa tygodnie temu zaliczył na torze w Tarnowie. Szwed ma problem z zaciśnięciem dłoni, a co za tym idzie z pełną kontrolą nad motocyklem. Było to wyraźnie widać w początkowej fazie zawodów. Na szczęście jednak dla kibiców gospodarzy przełamał się w odpowiednim momencie. Podobnie jak i Adrian Miedziński.

Wychowanek Apatora Toruń w dwóch pierwszych startach nie zdobył ani jednego punktu i jego zjazdom do parku maszyn towarzyszyły przeraźliwe gwizdy, sugerujące, iż częstochowscy fani zaczynali podejrzewać, iż swą postawą na torze chce pomóc drużynie z rodzinnego miasta. Były reprezentant Polski w końcu jednak zaczął punktować i przywozić ważne punkty. W 14. biegu to właśnie on razem z Fredrikiem Lindgrenem wywalczyli dla gospodarzy podwójne zwycięstwo, które okazało się równie ważne, co heroiczna akcja Madsena na ostatnim okrążeniu drugiego z biegów nominowanych.

 

 PGE Ekstraliga

  1. kolejka – mecz zaległy

 

forBet Włókniarz Częstochowa – MrGarden GKM Grudziądz 45:45

WŁÓKNIARZ: Madsen 12+1 (3, 3, 3, 1*, 2); Musielak 0 (0, -, 0, -); Miedziński 6+1 (0, 0, 2, 2, 2*); Lindgren 9+1 (2, 1, 1*, 2, 3); Žagar 8+1 (1*, 2, 2, 3, 0); Świącik 3+1 (2*, 0, 1); Gruchalski 6+1 (3, 2, 1*, 0); Lyager 1 (1). Trener Marek Cieślak.

GKM: Lindbäck 10+2 (1*, 2*, 3, 3, 1), Huckenbeck 6+1 (2, 3, 0, 1*, 0), Prz. Pawlicki 9 (1, 3, 2, 2, 1), Buczkowski 5+1 (3, 1, 1*, 0), A. Łaguta 14 (3, 2, 3, 3, 3), Wieczorek 1 (1, w, w), Wawrzyniak 0 (0, 0, 0), Pieszczek ns. Trener Robert Kempiński.

Sędziował Paweł Słupski (Lublin). Widzów 8000. Najlepszy czas: 64,06 s. – Artiom Łaguta (4. bieg). 1. Mecz: 45:45. Nikt nie zdobył bonusa.

Bieg po biegu: 3:3, 5:1 (8:4), 2:4 (10:8), 3:3 (13:11), 1:5 (14:16), 2:4 (16:20), 4:2 (20:22), 3:3 (23:25), 3:3 (26:28), 3:3 (29:31), 3:3 (32:34), 3:3 (35:37), 3:3 (38:40), 5:1 (43:41), 2:4 (45:45)

 

W półfinałach play off PGE Ekstraligi zmierzą się:

forBet Włókniarz Częstochowa – Cash Broker Stal Gorzów (niedziela, godz. 16.30)

Betard Sparta Wrocław – Fogo Unia Leszno (niedziela, godz. 19.00).