Ma być znacznie lepiej

Już za niespełna trzy tygodnie w Warnie Polacy rozpoczną walkę o obronę tytułu mistrza świata. Na razie za nimi zgrupowania w Zakopanem i Spale oraz pierwsze sparingi. W Ostrowcu Świętokrzyskim dwukrotnie ograli Kamerun w treningowym spotkaniu 3:1 (25:20, 25:23, 26:28, 25:19) i w oficjalnym starciu 4:0 (31:29, 25:17, 25:16, 25:20).

Potem było lepiej

Swoją postawą jednak nie zachwycili. Popełniali błędy w przyjęciu zagrywki i komunikacji. – Trudno gra się z zespołami, których praktycznie się nie zna. Ważny i decydujący był pierwszy set, gdzie wyrwaliśmy końcówkę i chłopaki na boisku wydarli seta z trudnej sytuacji. Później gra wyglądała lepiej i łatwiej – powiedział Paweł Zatorski, który mecz oglądał z ławki, bo zmagał się z bólem pleców. – Nie miałem okazji zagościć na boisku, ale widać, że chłopakom grało się super. Atmosfera w hali w Ostrowcu była bardzo fajna – przyznał.

Zmęczeniem starał się tłumaczyć słabszą postawę Bartosz Kwolek, przyjmujący naszej drużyny. – Na tym etapie jesteśmy trochę podmęczeni. Po prostu uznajmy, że „schodzimy teraz z góry” i zostało nam 3/4 drogi, ale to ostatni taki czas, żeby nas przycisnąć. Pozytywem jest natomiast to, że potrafimy sobie radzić z przeciwnikami podobnej klasy do tych, z którymi będziemy rywalizować w grupie na mistrzostwach świata. Portoryko nie jest potęgą, ale też trzeba się go obawiać. Poziom tego zespołu będzie podobny, dlatego dobrze, że takie sparingi są – szukał pozytywów Bartosz Kwolek, przyjmujący reprezentacji Polski i jednocześnie zapewnił, że podczas mundialu on i jego koledzy będą się prezentować znacznie lepiej.

– Mamy jeszcze sporo czasu. Szczyt formy będziemy robić w ostatnim tygodniu. W Spale i w Zakopanem treningi były podobne, hala i sporo wytrzymałościowych ćwiczeń. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby jak najlepiej przygotować się do mistrzostwa świata.

Zgrywają się ze sobą

Trener Polaków, Vital Heynen, jak zwykle rotował składem. W pierwszym starciu postawił na doświadczenie, w drugim w wyjściowej szóstce pojawili się młodzi gracze, jak Kwolek czy Jakub Kochanowski. – Cieszymy się z wygranej, bo to jest nasz cel. Każdy miał zagrać i zagrał. Na pewno lekko nie jest, ale pracujemy po to, by nasza gra była jak najlepsza. Zgrywamy się ze sobą i rozumiemy coraz lepiej i wierzę, że jak do tego przyjdzie jeszcze świeżość, to będziemy w stanie pokazać swoją najlepszą siatkówkę – skomentował Kubiak.

Po spotkaniach z Kamerunem biało-czerwoni otrzymali kilka dni wolnego. Ponownie spotkają się w środę w Krakowie. W dniach 24-26 sierpnia czeka ich udział w Memoriale Huberta Wagnera. W Tauron Arenie zmierzą się z Rosją, Francją i Kanadą. – Skład drużyn, które zagrają na Memoriale, jest taki sam jak przed rokiem. To przeciwnicy z najwyższej światowej półki. Rosjanie na ten moment prezentują najwyższy światowy poziom. Dla nas to dobra okazja do sprawdzenia się z trzema silnymi zespołami. Każdy z nich będzie grał na mistrzostwach świata. Zobaczymy na jakim etapie przygotowań są rywale, a na jakim nasza drużyna – ocenił Dawid Konarski, reprezentacyjny atakujący.

 

Na zdjęciu: Aleksander Śliwka w meczu z Kamerunem zaprezentował kilka efektownych uderzeń.