Magiczne 30 sekund!

Przy stanie 3:5 na 30 sek. przed końcem pogodziliśmy się z porażką biało-czerwonych w przedostatnim sprawdzianie z Litwą w pod wileńskich Elekrenach. Tymczasem nastąpił piorunujący finisz Polaków, a Bartłomiej Neupauer i Adam Domogała doprowadzili do remisu. Natomiast w dogrywce 3 na 3 Krystian Dziubiński niezawodnych w takich sytuacjach na 30 sek. przed końcem dodatkowego czasu zdobył zwycięskiego gola. I jak tu nie wierzyć w magiczne 30 sek.! Ten mecz jednak przysporzył sporego bólu głowy, bo 3. gole straciliśmy w osłabieniu, zaś 2. po „wielobłądach” i łatwych stratach krążka. Jednak polscy hokeiści zaimponowali walką do samego końca i były tego wymierne efekty.

Trener Tomasz Valtonen dysponuje na Litwie 5. atakami stąd też poza składem znalazł się tyski atak mistrzów Polski: Mateusz Gościński – Filip Komorski – Bartlomiej Jeziorski. W tej sytuacji należy uznać go za pewniaka do reprezentacji, wszak próbie zostali poddani inni, mniej pewni.

Przystanek w Wilnie

Jedni i drudzy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony, wszak turniejem mistrzowskie tuż i od początku oglądaliśmy śmiałe ataki z jednej i drugiej strony. W 5 min. biało-czerwoni mogli się wykazać, bo grali z przewagą jednego zawodnika, ale w tej liczebnej przewadze nie wykazali się kreatywnością. Gdy jednak Damian Kapica powędrował do boksu kar gospodarze zamknęli naszą drużynę we własnej strefie obronnej. Tym razem refleksem mógł się wykazać Przemysław Odrobny i uchronił nasz zespół przed stratą gola. Ponadto udowodnił, że nic nie stracił na wartości w porównaniu z niezwykle udanym sezonem ligowym. Po tej karze biało-czerwoni chyba uwierzyli w swoje możliwości i coraz odważniej atakowali. W końcu Krystian Dziubiński popisał się indywidualnym rajdem i pokonał litewskiego bramkarza. Do końca tercji śmiało atakowaliśmy i mogliśmy nawet podwyższyć wyniku meczu, ale zabrakło skuteczności.

Druga odsłona nie była udana w wykonaniu biało-czerwonych, zaś o wszystkim zaważyły kary. W krótkim odstępie czasowym straciliśmy 2. gola gdy na ławie kar przebywał Bartosz Ciura oraz Jakub Michałowski. Litwini uważnie rozgrywali krążek i szybko oddawali strzały na bramkę Odrobnego. Przy 2. golu Michałowski ledwo usiadł w boksie kar i szybko mógł go opuścić, bo gospodarze wyszli na prowadzenie. Do wyrównania doprowadził Łyszczarczyk, który precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę umieścił krążek w siatce.

Wydawało się, że nasi hokeiści już opanowali sytuację, a tymczasem kolejna kara sprawiła, że na 26 sek. przed zakończeniem tej odsłony straciliśmy kolejną bramkę. Paulius Gintautas przekierował krążek tuż przed Odrobnym po strzale Edgarasa Protcenki i znów gospodarze wyszli na prowadzenie. Kiedy na początku ostatniej tercji gospodarze zdobyli 4. gola po błędzie przy wyprowadzeniu krążka z własnej strefy mieliśmy czarne myśli. Jednak polscy hokeiści mozolnie zaczęli odrabiać straty, ale nie oczekiwaliśmy takiego mocnego uderzenia ze strony ekipy Valtonena.

Neupauer na 30 sek. przed końcową syreną wprowadził spore zamieszanie w litewskim zespole. A w ostatniej akcji Tomasza Malasińskiego, Dziubińskiego oraz Domogały Litwini zupełnie nie wiedzieli co się dzieje na lodzie. Ten ostatni znalazł się w sytuacji sam na sam i precyzyjnym uderzeniem posłał krążek do siatki.

Mimo zwycięstwa trener Valtonen chyba będzie miał sporo uwag do gry. Gra w osłabieniu była kiepska i szybko traciliśmy gole. Nonszalancja przy wyprowadzaniu krążka z własnej tercji sprawiła, że straciliśmy kolejne 2 bramki.

W środę rewanżowe spotkanie, zaś w czwartek rano wylot z Wilna do Tallina i 2 dni przygotowań do inauguracyjnego mistrzowskiego meczu z Holandią.

 

LITWA – POLSKA 5:6 (0:1, 3:1, 2:3, 0:1) po dogrywce

0:1 – Dziubiński – Michalski – Jaśkiewicz (15:18), 1:1 – Jagelavicius – Bogdziul (27:13, w przewadze). 2:1 – Cizas – Bosas (28:19, w przewadze), 2:2 – Łyszczarczyk – Neupauer – Kolusz (34:01), 3:2 – Gintautas – Protcenko (39:34, w przewadze), 4:2 – Kumeliauskas – Bogdziul (42:10), 4:3 – Przygodzki – Wronka – Kolusz (52:19, w przewadze), 5:3 – Verenis – Bogdziul (54:03), 5:4 – Neupauer – Łyszczarczyk (59:30), 5:5 – Domogała – Malasiński – Dziubiński (59:52), 5:6 – Dziubiński – Kolusz – Domogała (64:30).

POLSKA: Odrobny; Kolusz – Jaśkiewicz, Kostek – Bryk, Wajda – Ciura (2), Mrugała (2) – Michałowski (2); Przygodzki – Wronka – Malasiński, Kapica (2) – Neupauer – Łyszczarczyk (2), Michalski – Dziubiński – Zygmunt, Marzec – Domogała – Starzyński. Trener Tomsz VALTONEN.

Kary: Litwa – 8 min., Polska – 10 min.

 

Na zdjęciu: Krystian Dziubiński w meczu z Litwinami zdobył 2. gole oraz przy jednym asystował i jest niezbędny tej reprezentacji.

Liczba

13

ZWYCIĘSTWO odnieśli biało-czerwoni w 16. spotkaniu z Litwinami. Jednak nie przyszło ono nam łatwo.