Poprawiają ile się da

Pierwsze wiosenne mecze zawsze są testem dla boisk, bo odbywają się w lutym, gdy pogoda w Polsce nie jest sprzyjająca. W tym roku aura była w miarę łaskawa i murawa na stadionie przy Okrzei wyglądała naprawdę nieźle. Ku zdziwieniu wszystkich, podczas ostatniego meczu domowego z Miedzią Legnica, na jaw wyszły mankamenty boiska na stadionie Piasta. Jedna połowa, patrząc z głównej trybuny – po lewej stronie – była w bardzo dobrym stanie. Ta po prawej stronie była miejscami… pozbawiona trawy, a zamiast niej było widać ziemię i piasek.

Zapytaliśmy w gliwickim klubie o taki stan rzeczy. Okazuje się, że „winne” jest niejako położenie obiektu i fakt, że promienie słonecznie nie docierają w każdy jego zakątek w takim samym stopniu. – Jedna strona boiska ze względu na zacienienie wyglądała tak, a nie inaczej. W tamtym miejscu jest duża wilgotność. Został wykonany siew wgłębny, lecz niestety podczas rozgrzewki i meczu zawodnicy zadeptali kiełki, które wychodziły. Naturalna wegetacja dopiero zaczyna następować, bo wcześniej murawa była podgrzewana – tłumaczy Adrian Magiera, kierownik stadionu przy ul. Okrzei.

Oczywiście nie oznacza to, że w śląskim klubie wszyscy czekają z założonymi rękami, aż nastanie prawdziwa, ciepła wiosna i wszystko „samo” wróci do normy. Podczas przerwy ligowej postanowiono skorygować niedociągnięcia na głównej płycie stadionu w Gliwicach. – Niedawno wsialiśmy ok. 300 kg trawy. Dziś wymienimy murawę w miejscach, gdzie wyglądała ona najgorzej – dodaje Magiera.

Warto przypomnieć, że latem poprzedniego roku, tuż po zakończonym sezonie i przed startem obecnych rozgrywek, murawa na obiekcie przy ul. Okrzei przeszła szereg zabiegów, bo we wcześniejszych latach były z nią problemy. Prace regeneracyjne zostały podzielone na trzy etapy. Efekt był widoczny, ale nie da się ukryć, że wielkimi krokami zbliża się moment w którym murawa po tylu latach użytkowania powinna zostać wymieniona. Przerabiano i przerabia się to w większości ekstraklasowych klubów. Jako że właścicielem obiektu i klubu jest miasto, to właśnie magistrat musiałby wyłożyć pieniądze na wymianę płyty. Zabieg ten do tanich nie należy, ale wydaje się, że w tym przypadku nie ma co oszczędzać…

 

Na zdjęciu: Nie tylko bramkarz Piasta, Frantiszek Plach, przekonał się, że murawa na stadionie w Gliwicach nie jest w najlepszym stanie.