Magiera wróci na Ludowy?

Kandydatów jest kilku. Wśród nich Jacek Magiera, który po mistrzostwach świata U-20 chciałby wrócić do klubowej piłki. Decyzje mają zapaść w ciągu najbliższych tygodni.

Po rocznym pobycie Sosnowiec znów żegna się z ekstraklasą. W trzech ostatnich meczach Zagłębie poprowadzi jeszcze Litwin Ivanauskas i ma to być jego pożegnanie z Polską. Były piłkarz, m.in. HSV Hamburg, do Sosnowca trafił w październiku ubiegłego roku. Zaczął od wygranej nad Miedzią Legnica, ale potem różnie bywało. Zimą przemeblował skład, jednak gruzińsko-słowacko-grecki zaciąg – plus kilku graczy z rodzimego podwórka – nie dał rady. Pod jego wodzą tylko raz udało się Zagłębiu wygrać dwa mecze z rzędu. Jeśli dodamy do tego zaledwie jeden wyjazdowy triumf, to trudno się dziwić, że sosnowiczanie są dziś już pogodzeni ze spadkiem. Litwin brał odpowiedzialność za transfery, które w większości nie wypaliły. Wygranym rundy wiosennej może być jedynie Olaf Nowak wypożyczony z rezerw Zagłębia Lubin. Miał być uzupełnieniem dla Vamary Sanogo i Giorgio Gabedavy, tymczasem w tym roku z grona snajperów był najskuteczniejszy. Widać było, że litewski trener bardzo chciał, ale nie za bardzo mógł. Potwierdziło się tym samym, że piłkarzem był niezłym, ale szkoleniowcem jest raczej przeciętnym. Jego impulsywny charakter nie pomagał, a wręcz przeszkadzał, bo kilka spotkań oglądał z trybun po tym, jak sędziowie karali go za komentowanie ich orzeczeń.

Zagłębiu po spadku potrzebny będzie spokój i trener z zimną głową. Taki jak Jacek Magiera. W Sosnowcu pracował krótko, ale szybko zaskarbił sobie sympatię zarówno piłkarzy, jak i kibiców. Trafił na Ludowy przed rozpoczęciem sezonu 2016/17. To była jego pierwsza samodzielna praca. Poprowadził zespół w dziewięciu ligowych meczach. Pod jego wodzą zespół nie przegrał. Pod koniec września 2016 zgłosiła się po niego Legia Warszawa i tak skończyła się jego krótka przygoda z Zagłębiem. Jej kolejny etap może się jednak niebawem na nowo rozpocząć. Na razie Magiera przygotowuje się do mistrzostw świata U-20, ale po ich zakończeniu chce wrócić do ligowej piłki. – Proszę mnie teraz o takie rzeczy nie pytać. Teraz liczy się tylko reprezentacja Polski – ucina spekulacje.

 

Udovicić z Sosnowca jedzie nad morze

Gdyby wrócił do Sosnowca to na pewno ze swoim asystentem, Tomaszem Łuczywkiem. To wychowanek Zagłębia, który najpierw asystował Magierze w Sosnowcu, następnie w Legii Warszawa i teraz w kadrze. Bieżący sezon pokazał, że w Zagłębiu brakuje ludzi wywodzących się z tego klubu. Teraz ma się to zmienić, a były piłkarz i trener w sztabie szkoleniowym może być początkiem tych zmian.

Na trenerskiej karuzeli pojawia się także osoba Jana Urbana. To również były piłkarz i jedna z legend Zagłębia. Był już przymierzany do pracy w Sosnowcu, ale kończyło się na spekulacjach. Urban oglądał z trybun ostatni mecz Zagłębia. Pojawiają się głosy, że mógłby łączyć pracę szkoleniową z funkcją dyrektora sportowego, czyli pokrótce były menedżerem, który odpowiada za zespół od początku do końca włącznie z transferami. Na przeszkodzie mogą stanąć finanse i fakt, że Zagłębie to już nie ekstraklasa. Patrząc jednak na transferowe niewypały sosnowieckiego klubu, aż prosi się zmiany na dyrektorskim stołku…

– Chcę wrócić do ligowej piłki, ale jak na razie nikt mnie nie chce – śmieje się Urban. – Zagłębie i Sosnowiec zawsze traktuję z ogromnym sentymentem. Jest mi przykro, że klub z taką historią znów spada z ekstraklasy. Liczę, że szybko do niej wróci, tak jak ja szybko wrócę na trenerską ławkę – dodaje z uśmiechem.

Krzysztof Polaczkiewicz

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ