Mają Stebleckiego, wierzą w Rogalskiego

Angaż 26-latka to efekt deklaracji trenera Ryszarda Tarasiewicza o tym, że drużyna potrzebuje jeszcze napastnika i lewego pomocnika. Część tego planu na letnie okno transferowe została zrealizowana. Tyszanie widzą Stebleckiego na lewej flance, choć równie dobrze może też występować na pozycji ofensywnego pomocnika. Teraz przy Edukacji 7 będą się jeszcze rozglądali za snajperem, który wzmocni konkurencję na tej pozycji, obsadzonej jak dotąd przez Kamila Zapolnika i – pozyskanego latem – Piotra Giela.

Sebastian Steblecki ostatnie pół roku spędził w Chojniczance. Rozegrał 13 meczów, 8 razy wybiegał na boisko w wyjściowym składzie, nie strzelił gola. Kibice klubu z woj. pomorskiego spodziewali się po 26-latku znacznie więcej.
Jego kariera to sinusoida. Miał dobry okres w macierzystej Cracovii, z której w 2014 roku wyjechał do Eredivisie, ale w Holandii furory nie zrobił, rozgrywając przez półtorej sezonu 13 meczów dla klubu SC Cambuur-Leeuwarden. Z kraju tulipanów wrócił do Polski i… spadł z Górnikiem Zabrze z ekstraklasy. Potem przez 1,5 roku znów był w Cracovii, wylądował w Chojniczance, a teraz przed nim kolejne miesiące w I lidze – z nadzieją, że Tychy okażą się dla niego szczęśliwsze niż Chojnice.

Dodajmy, że wczoraj GKS oficjalnie ogłosił to, o czym pisaliśmy już na łamach „Sportu”, a więc wypożyczenie Dawida Rogalskiego do Gryfa Wejherowo. 22-letni napastnik spędzić ma w II-ligowcu rok, choć w umowie zastrzeżono opcję jego powrotu na ul. Edukacji już zimą. Co ciekawe, tyszanie całkowicie nie stracili wiary w Rogalskiego, bo… przedłużyli z nim kontrakt do 30 czerwca 2020 roku.