Mają swoje marzenia

Mediolan, po raz pierwszy od 17 lat, ma szansę wprowadzić dwie drużyny do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Inter musi jednak wyeliminować FC Porto.


W ubiegłym tygodniu, po raz pierwszy od 11 lat, AC Milan awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kibice drugiego z mediolańskich zespołów na awans do najlepszej ósemki czekają o rok dłużej. Po raz ostatni „Nerazzurri” przeszli 1/8 finału w sezonie 2010/11. Wszystko pomiędzy ekipami, które swoje mecze rozgrywają na San Siro, jest podobne. Rok różnicy w oczekiwaniach, to raz. Dwa, to fakt, że oba zespoły – w pierwszych meczach 1/8 finału w tym sezonie – wygrywały u siebie po 1:0. Milanowi się udało, „Rossoneri” obronili w ubiegłym tygodniu zaliczkę, remisując na wyjeździe 0:0 z Tottenhamem. Czy taka sama sztuka uda się Interowi? Jeżeli tak, to po raz pierwszy od sezonu 2005/06 dwie mediolańskie ekipy zobaczymy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W historii rozgrywek taka sytuacja miała miejsce trzy razy.

Trzeba jednak wyeliminować FC Porto, co zadaniem łatwym na pewno nie będzie. Simone Inzaghi doskonale zdaje sobie z tego sprawę. – Będzie bardzo ciężko, ale zapracowaliśmy sobie na tę wielką szansę – powiedział włoski szkoleniowiec. – Cieszy to, że ze Spezią graliśmy w piątek, a więc zyskaliśmy trochę dodatkowego czasu na przygotowania do starcia w Portugalii – dodał opiekun Interu, którego porażka z drużyną grającą o utrzymanie w Serie A zmartwiła. Bardziej jednak frasuje Inzaghiego to, że zespół traci na wyjazdach zbyt wiele goli. – Istotnie poza San Siro na zbyt wiele pozawalamy rywalom – podkreślił włoski szkoleniowiec. Porażka ze Spezią, to niejedyna wyjazdowa wpadka mediolańczyków w ostatnim czasie.

Wcześniej Inter, tuż po pierwszym meczu z Porto, przegrał w Bolonii. W fazie grupowej Ligi Mistrzów, w zeszłym roku, „Nerazzurri” wygrali w Pilźnie z Viktorią, a następnie zremisowali na Camp Nou. W wyjazdowym starciu w Monachium piłkarze Inzaghiego nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. W lidze, z kolei, Inter na obcym terenie doznał 6 porażek w 13 spotkaniach, a tylko 1 z 5 ostatnich meczów wygrał.

Dziś w Portugalii zespół z Mediolanu wygrać nie musi, ale gra „na remis”, choć Milanowi w zeszłym tygodniu się udało, przeważnie okazuje się zgubna.

Zdaniem włoskiej prasy rezultat rywalizacji z FC Porto zaważy na tym, czy trener Inazaghi pozostanie na stanowisku. Wszyscy zdają sobie sprawę, że mistrzostwo Włoch jest już przegrane, bo Inter traci do Napoli 18 punktów. – Nie mam wątpliwości, że od wyniku meczu w Porto zależy przyszłość Inzaghiego. To nie podlega dyskusji. W Interze już od jakiegoś czasu zastanawiają się nad tym – powiedział znany we Włoszech dziennikarz, [Gianluca Di Marzio] na antenie SkySports.

Nie chodzi nawet o to, że szkoleniowiec miałby zostać zwolniony od razu po meczu. Ale o to, że jego obowiązujący do końca czerwca 2024 roku kontrakt miałby zostać skrócony o rok już po zakończeniu tego sezonu. Włosi sugerują, że jeżeli Inter odpadnie z LM, to Inzaghi – na pożegnanie – otrzyma szansę wywalczenia Pucharu Włoch. W półfinale jego zespół, już w kwietniu, zmierzy się z Juventusem, a w finale czekać będzie lepszy z pary Fiorentina – Cremonese.

Tak daleko w przyszłość nie wybiegają w Porto, choć wydaje się, że liga portugalska jest już przegrana. „Smoki” tracą 8 punktów do Benfiki, a więc wszystko trener Sergio Conceicao rzuci na rywalizację z Interem. Zresztą w ostatnim meczu – z Estoril Praia, wygranym 3:2 – Portugalczyk oszczędzał kilku swoich kluczowych piłkarzy, z Mehdim Teremim, Pepe Aquino, Galeno czy Mateusem Uribe na czele. – Sergio Conceicao wie, co robi. Uważam, że to trener, który jest w stanie z powodzeniem pracować w największych klubach europejskich. Liczę jednak, że wyeliminujemy Inter, a on z nami zostanie. Mimo iż nie mamy takich środków, jak kluby mocniejszych lig, to cały czas staramy się być konkurencyjni – mówi przed rewanżem z Interem, [Pinto da Costa], długoletni prezes FC Porto, który na stanowisku zasiada od… 41 lat. To on ściągał do Porto m.in. Józefa Młynarczyka, a za jego prezesury zespół dwa razy rygwał Puchar Europy (1987 i 2004). Teraz 85-letni działacz marzy o kolejnym sukcesie.

1/8 finału Ligi Mistrzów

Wtorek, 14 marca, godz. 21.00

FC Porto – Inter Mediolan

Sędzia – Szymon Marciniak (Polska).

Pierwszy mecz 0:1.



Na zdjęciu: Na dwie drużyny w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Mediolan czeka od 17 lat. O 5 lat krócej na najlepszą ósemkę Champions League czekają kibice Interu.

Fot. Spada/LaPresse/SIPA USA/PressFocus