Majewski mówi: dziecinada!

Urażona mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata w rzucie młotem zażądała od organizatorów niedzielnego Festiwalu Rzutów im. Kamili Skolimowskiej w Cetniewie, by usunęli z grona uczestników kulomiota, Konrada Bukowieckiego – gdy się nie zgodzili, sama zrezygnowała i zapowiedziała, że nie wystartuje także 22 sierpnia na Stadionie Śląskim w memoriale poświęconym pamięci złotej medalistki olimpijskiej.

Powodem konfliktu było zdjęcie plakatu, jakie Bukowiecki umieścił na Instagramie, na którym zakleił postać starszej koleżanki czarnymi paskami i napisami.

Wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, [Tomasz Majewski], stwierdził, że związek nie zamierza negocjować w sporze dwójki reprezentacyjnych zawodników.

– Nie komentujemy tego i nie zamierzamy się w to wtrącać. To są tak błahe, a nawet dziecinne sprawy, że powaga PZLA wymaga właśnie, żeby się w to nie angażować. Mamy wpływ na pewne rzeczy, ale nie na wszystkie; były już nieraz mediacje z naszej strony w różnych sprawach, które uznaliśmy za ważne. Teraz Anita nie wystartowała w komercyjnym mityngu, to nie były zawody z udziałem reprezentacji Polski. Ona i Konrad to dorośli ludzie, to ich prywatna sprawa, zresztą pewnie za chwilę sama się rozwiąże, tylko media robią z tego aferę – przekonuje Majewski.
Dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą bagatelizuje też fakt, że Włodarczyk – skonfliktowana z częścią czołowych polskich lekkoatletów – nie jest kapitanem reprezentacji. Na sobotnio-niedzielnych zawodach drużynowego Pucharu Świata na Stadionie Olimpijskim w Londynie w tej roli wystąpi trójskoczkini Agata Jagaciak-Michalska.

– Różne rzeczy decydują o tym, kto jest kapitanem reprezentacji. Wybierają go demokratycznie inni zawodnicy i tyle; świetny zawodnik nie musi być wcale kapitanem – dodaje Majewski.