Maksymalnie 150 osób na meczu

Rozmowa z Leszkiem Bartnickim, prezesem GKS-u Tychy.


Jak wyglądało pana przedpołudnie na dwa tygodnie przed wznowieniem rozgrywek?

Leszek BARTNICKI: – Wraz z przedstawicielami wszystkich klubów I ligi wziąłem udział w wideokonferencji z Łukaszem Wachowskim, dyrektorem Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN.

O czym rozmawialiście?

Leszek BARTNICKI: – Drogą mailową otrzymaliśmy 13-stronicowy raport dotyczący organizacji meczów szczebla centralnego. Spotkaliśmy się więc na łączach, żeby doprecyzować pewne sprawy, dopytać, rozwiać wątpliwości.

Jakie jest podstawowe założenie?

Leszek BARTNICKI: – Na meczu może być w sumie do 150 osób. Z tym, że w strefie „zero” mogą przebywać jedynie osoby, które są na klubowej liście, czyli te, które 7 maja zostały poddane testom i od tego czasu są codziennie monitorowane, a ich raporty zdrowotne na bieżąco przesyłane do Komisji Medycznej PZPN.

Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

Natomiast w strefie „jeden” będą mogli przebywać pozostali, w tym dziennikarze, czyli dziesięciu piszących i pięciu fotoreporterów, którzy będą jednak musieli pracować z trybun; nie mogą wejść na murawę. Dziennikarze nie będą także mogli wchodzić do pomieszczeń stadionu, a na konferencji prasowej będzie tylko rzecznik prasowy oraz trenerzy.

Ewentualne pytania do szkoleniowców dziennikarze będą więc mogli wysyłać sms-em do rzecznika prasowego, który odczyta ich treść i poprosi trenera o odpowiedź. W tych dziennikarskich limitach nie zostali uwzględnieni pracownicy Polsatu, realizujący mecze, bo oni mają swoje procedury.

Ile będzie osób do obsługi meczu?

Leszek BARTNICKI: – Nie będzie noszowych oraz chłopców do podawania piłek. Założenie jest takie, że po 6 piłek zostanie ustawionych wzdłuż każdej linii boiska, czyli do dyspozycji zawodników będą 24 piłki. Jedna osoba z listy pracowników klubu, uprawnionych do przebywania w strefie „zero” będzie odpowiedzialna za to, by piłki – także w trakcie meczu – były na właściwym miejscu i przygotowane do gry.

Natomiast w sprawach medycznych, związanych z kontuzjami, zalecenie jest takie, żeby koledzy z drużyny pomogli poszkodowanemu zawodnikowi opuścić plac gry, a w poważniejszych przypadkach pomocy udzielać będzie ratownik medyczny, bo karetka pogotowia musi być na meczu.

Na co jeszcze trzeba zwracać uwagę?

Leszek BARTNICKI: – Drużyny z szatni nie będą wychodzić razem, nie będą spotykać się w tunelu i na murawę nie będą ich wyprowadzać sędziowie. Najpierw na boisko będą wychodzić goście, a po nich gospodarze.

To samo jest z opuszczaniem pola gry – najpierw schodzą przyjezdni, a po nich gospodarze. Nie będzie też można zostawać po meczu na murawie, albo wychodzić na nią raz jeszcze, by zrobić tak zwane rozbieganie czy przeprowadzić trening wyrównawczy.

Gdzie będą przebywać zawodnicy rezerwowi?

Leszek BARTNICKI: – Mają mieć założone maseczki i przebywać na trybunach, blisko strefy zmian. Chodzi o to, by kontakty ograniczyć do minimum. To samo dotyczy sędziów i delegata. Wszystkie możliwe formalności dotyczące przedmeczowej odprawy należy dokonać telefonicznie, albo przy użyciu elektronicznych środków łączności.

– Wspomniał pan o Polsacie, który będzie transmitował mecze I ligi. Czy wasze trzy pierwsze spotkania: 4 czerwca o 20.40 z Zagłębiem Sosnowiec, 7 czerwca o 15.10 z Chojniczanką i 14 czerwca o 15.10 ze Stalą Mielec, kibice będą mogli oglądać wspólnie w „ogródkach meczowych”?

Leszek BARTNICKI: – Zastanawialiśmy się czy nie zorganizować takiego oglądania w „kinie samochodowym”, ale ostatecznie zrezygnowaliśmy z tej formy i oficjalnie nie będziemy organizować wspólnego oglądania.

Cieszymy się jednak, że Polsat Sport pokaże bezpośrednią relację nie tylko z trzech pierwszych spotkań u nas, ale także z wyjazdowego meczu 18 czerwca o 20.40 z Wigrami Suwałki oraz z kolejnego na naszym boisku, 21 czerwca o 12.40 z Podbeskidziem.

Kiedy odbędzie się drugie badanie zawodników i pracowników klubu, ostatecznie dopuszczające do udziału w rozgrywkach?

Leszek BARTNICKI: – 28 maja te same osoby, które poddane zostały testom 7 maja, zostaną ponownie przebadane i po otrzymaniu wyników będziemy mogli zacząć ostateczne przygotowania organizacyjne do pierwszego meczu. Na pięć pierwszych meczów cztery mamy u siebie, a tylko jeden na wyjeździe i to w Suwałkach.


Czytaj też: Bez wykładania kart na stół


Do tego czasu inne drużyny „przetestują” szlak na Suwalszczyznę, więc będziemy mogli skorzystać z ich doświadczenia. Nasz kierownik ma oczywiście swoje „ścieżki” sprawdzone przez ostatnie lata, więc na pewno wybierze najlepszą i najbardziej bezpieczną bazę noclegową. Na szczegóły jednak jest jeszcze za wcześnie, bo ledwo co poznaliśmy dokładny termin meczu w Suwałkach.

Czy macie w planach zgrupowanie?

Leszek BARTNICKI: – Przed restartem rozgrywek nie. Na finiszu sezonu jest jednak „zbitka”, bo w 32. kolejce gramy z Wartą Poznań, a trzy dni później ze Stomilem Olsztyn. Dużo zależy jednak od kilku czynników, na czele z sytuacją w tabeli i dlatego na razie jeszcze o tym głośno nie mówimy.

Koncentrujemy się na tym co nas czeka w pierwszych czerwcowych meczach, bo one są dla nas najważniejsze. W tej chwili najistotniejsze jest to, że wszyscy zawodnicy – nie licząc drobnych urazów – są zdrowi i wszyscy razem z utęsknieniem czekamy na pierwszy mecz.

Na zdjęciu: Pierwszoligowcy na wznowienie rozgrywek muszą czekać jeszcze dwa tygodnie, ale już wiedzą, jakie obostrzenia będą w nich obowiązywać.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus