Marcin Biernat: Mam nadzieję, że do samego końca będziemy wygrywać

Czy przed meczem wspominaliście kwietniowe zwycięstwo z Wigrami, też w Tychach, tyle że 5:0?
Marcin BIERNAT: Raczej nie, ale generalnie wiedzieliśmy, że musimy tutaj wygrać, bo u siebie czujemy się mocni. Jeśli chcemy piąć się w górę tabeli, to musimy wygrywać przede wszystkim w Tychach, a także przywozić jakieś punkty z wyjazdów. Byliśmy zmobilizowani, aczkolwiek Wigry to nie są kelnerzy. Wygrali chociażby z Termaliką czy Podbeskidziem. Pokazali, że mają potencjał i tutaj też fajnie grali w piłkę. Najważniejsze, że w końcówce udało nam się strzelić bramkę i wygrać to spotkanie.

 

Ten gol był dość symboliczny, ponieważ przedłużył waszą passę wygranych przed własną publiką. Czy GKS da się jeszcze w Tychach pokonać?
Marcin BIERNAT: Mam nadzieję, że nie i że do samego końca będziemy wygrywać (śmiech). Na pewno będziemy robić wszystko, żeby tak się stało. Do każdego meczu będziemy podchodzić mocno skoncentrowani i zmobilizowani, żeby w Tychach powstała prawdziwa twierdza.

 

Żeby jednak nie było tak słodko trzeba pamiętać, że zwycięstwo zostało uratowane w ostatniej chwili, a Wigry – głównie w pierwszej połowie – kilkukrotnie zaskakiwały was w ofensywie. Dlaczego nie udało się przypieczętować tej wygranej wcześniej, mimo że przez większość czasu prowadziliście grę?
Marcin BIERNAT: Rzeczywiście szkoda, że przy prowadzeniu 1:0 nie udało się zdobyć nam drugiej bramki. Przez to później działy się takie rzeczy i z przypadku oraz braku komunikacji straciliśmy gola. Musimy dążyć do tego, żeby te mecze kończyć szybciej, tak jak to było w starciach z Odrą Opole czy Chrobrym Głogów, szybciej podwyższać prowadzenie, żeby zachowywać bezpieczny dystans przed przeciwnikiem.

 

Czy dodatkowym kłopotem było to, że Wigry grały rzadko spotykanym systemem z trójką stoperów?
Marcin BIERNAT: Byliśmy na to przygotowani. W ostatnim meczu także grali na trójkę stoperów, kontynuują grę tym systemem, a my byliśmy na to gotowi. Trzeba się cieszyć, że wygraliśmy, bo nie zawsze będzie tak kolorowo i nie będziemy zwyciężać po 5:0. Nie jesteśmy jakimś potentatem tej ligi. U siebie gramy dobrze i musimy te mecze wygrywać. Drużyna pokazała charakter i oby tak było w każdym spotkaniu.

 

Zobacz jeszcze: Kazimierz Szachnitowski o Szymonie Lewickim

GKS Tychy. To jest niezbędne wzmocnienie

 

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem